jakie widziałam...No po prostu szok i przerażenie, wczoraj [znowu] leciał w TV i ku mojemu własnemu zdziwieniu jak zaczęłam się śmiać to przestać nie mogłam i myślałam że się uduszę...Pozostaje jednak jedno [nawet istotne] pytanie...Mianowicie: Czy śmiałam się z tego co oni tam wyrabiają, czy też z olbrzymiej głupoty tego filmu...
Sądzę że z drugiej opcji...Ale czy mam pewność?!
Jedynym pozytywnym aspektem tego filmu jest pan reżyser - Max [R. Pazura]...Ko[s]miczna postać...Dobrze zagrana, no i ta fryzura...