Reżyseria... dramat.
Aktorzy z Big Brotherowców prawie żadni. W filmie obecnością zaszczycili Rewiński i Schubert, ale ten pierwszy zagrał słabo, a drugi, chyba chciał sobie pożartować - choć do roli karkówy pasował idealnie. Głównym motywem miało być pytanie: "Gulczas a jak myślisz?" ale ujawniło się ono dopiero w środku. W zasadzie nie wiadomo przez chwilę o co chodzi, chyba tylko o to żeby Małgorzata Maier przeleciała jak największą ilość facetów, a Gulczas z Klaudiuszem dali w ryj jak największej ilości osób. W słabej grze wyróżniały się Monika Sewioło (bo miała mało do powiedzenia) i Karolina Pachniewicz (może dlatego że miała dłuższą linię dialogową). Film wcale nie zapadł w pamięć być może dlatego że najlepiej zagrał Mikołaj Korzyński (Staś).
Szczerze jednak powiem że nie był taki zły żeby go na 1 ocenić. Uśmiechnąłem się kilka razy. Z głupoty? Może tak, ale powiedzcie kto normalny karze żonie ściągać i zakładać blokadę na koło i liczy jej czas, albo kto przyznaje się do satanizmu (najlepiej napisany monolog w całym scenariuszu)? Abstrakcja, to alternatywny tytuł.
Reżyser może i zasłużył na 1, ale sam film, choćby dlatego że człowiek więcej się nie spodziewał po nim, zasługuje na gwiazdkę pocieszenia
Ocena:3/10 (według nowej skali ocen)
Ocena 2: 2/10 (według starej skali ocen)