W zamierzeniu miało chyba być śmiesznie, inteligentnie i ponadczasowo. Wyszło nudno, przekombinowanie i przeintelektualizowanie. Film mnie bardziej zirytował i znudził niż zachwycił czy wzbudził pozytywne emocje. Co mogę jeszcze powiedzieć? Cieszę się, że zobaczyłem ten film płacąc za bilet śmieszne pieniądze.
Zdaję sobie sprawę, że obcowałem ze sztuką, bo niewątpliwie film jako taki ma walory artystyczne, ale ponieważ znudził mnie, więc subiektywnie, na dzień dzisiejszy daję mu 1/10.
Przeważnie jak czytam takie komentarze, że film kogoś znudził to jest to dużą zachętą dla mnie do obejrzenia. Wnioskuję wtedy, że film jest nie dla wszystkich i dlatego wart jest obejrzenia. Nie wszyscy potrafią docenić inteligentny, refleksyjny humor. Jest to wartościowe dzieło, poruszające wiele sfer ludzkiego życia a to co przedstawia jest ponadczasowe - główny bohater odkrywa, że są światy, gdzie pieniądze nie stanowią najwyższej wartości.
Ja co prawda dałem filmowi ocenę wyraźnie wyższą, ale po pierwszym obejrzeniu gotów byłem podpisać się pod częścią stwierdzeń. Po namyśle jednak stwierdziłem, że wszystkiemu winien ten marketingowy slogan: "francuska komedia roku". Tymczasem gęba widza nie uśmiecha się od ucha do ucha.
Oglądając po raz wtóry, nie oczekiwałem już setki gagów, toteż mogłem się skupić na innych elementach.