Nie ma jeszcze komentarza, w takim razie mój będzie pierwszy. "Guzoo" to niskobudżetowy film gore o czwórce uroczych japońskich uczennic, które spędzają czas w ośrodku wypoczynkowym (?) z basenem. Menadżerką tego miejsca jest niejaka Tomoko. Kobieta zakazuje dziewczętom zbliżać się do piwnicy. Dlaczego? Gdyż kryje się tam krwiożerczy potwór z paszczą i mackami rodem z japońskich hentai...
Tyle opisu fabuły wystarczy. "Guzoo" to w porównaniu do innych, przesyconych seksem, perwersją i seksualną przemocą filmów Kazuo Gaira Komizu obraz niemal niewinny. Zero nagości i odważnej erotyki. Jednak sceny gore w "Guzoo" są autentycznie niezłe: dekapitacja, eksplodujące gejzery krwi, itd. I choć wygląd gumowej kreatury i generalnie fabuła pozostawiają sporo do życzenia bawiłem się na "Guzoo" całkiem przyjemnie. To po prostu zwariowany japoński film splatter od reżysera kojarzonego głównie z hybrydami horrorów i pinku eiga (seria "Guts of a Virgin"). Czas trwania: 40 minut.