Sam fakt, że film pokazuje te tragiczne współczesne "tańce" nie oznacza automatycznie, że je promuje. Ich obleśność jest pokazana jednak dopiero w ostatniej scenie występu przed publicznością, a można było więcej nascisku na ten aspekt położyć, bo i z tego powodu cały rozgłos (negatywny) tego filmu.
Bardzo ciekawa (i dobrze zagrana) jest natomiast postać głównej bohaterki - dziewczynki z muzułmańskiej rodziny, bez ojca, która jest kompletnie zagubiona w rzeczywistości, która ją otacza i robi co chce, w tym mnóstwo złych i głupich rzeczy za które nie ponosi zbytnio konsekwencji, bo nikt jej praktycznie nie wychowuje.
Kiedy rodzina nie funkcjonuje prawidłowo (również w przypadku drugiej dziewczynki, sąsiadki głównej bohaterki) wtedy dzieci wychowuje popkultura i internet - o tym przede wszystkim jest ten film.
Może widzom brakować jakiejś 'kropki nad i', zdecydowanego postawienia się przez autora po którejś ze stron, ale nie ma wcale takiego obowiązku i zostawienie widzowi wolnego pola do własnej interpretacji jest nawet lepsze, bo zakończenie skłania do refleksji.
Wystawianie temu filmowi jedynek jest dość infantylne...
Zdecydowanie, ale większość wystawia jedynki nawet filmu nie obejrzawszy, albo obejrzało go bez jakiejkolwiek refleksji. Ciężko mi ocenić bo z jednej strony rozumiem koncept filmu i przekaz, a z drugiej mam wrażenie że dało się uniknąć znacznej części tych okropnych zbliżeń i ujęć.
A moim zdaniem film szokuje, ale to w sumie dobrze... Polecam ten film wszystkim rodzicom. Może się ogarną i zaczną pilnować swoje dzieci, co robią w internecie, na jakie strony wchodzą itd.
Jesteś głupi czy ci płacą? Te jedenastoletnie dziewczynki mają przesrane w głowie przez produkcję tego ścierwa. To tak jakbyś krytykował morderstwo za pomocą filmu i na potrzeby jego produkcji naprawdę zamordował byś jakieś osoby.
Oglądałeś ten film czy tylko bajdurzysz farmazony jak typowy troglodyta?
"Ścierwo" to współczesna popowa muzyka, jak i prawie cała popkultura - coraz bardziej wulgarna i prymitywna, mająca zero wartości i jakichkolwiek wzorów godnych naśladowania, a najbardziej karmią się nimi właśnie dzieci.
Dlaczego nikt się tak nie burzy na teledyski Nikki Minaj czy Cardi B? To TUTAJ jest problem i o tym między innymi jest ten film. Tu powinien pojawić się hejt i akcje bojkotowania, ale jakoś nikomu to nie przeszkadza.
Taki szajs ma miliony wyświetleń a dzieci w naturalny sposób interesują się tym co popularne, jeśli nie mają odpowiedzialnych rodziców, którzy interesują sie tym co dzieci oglądają i nie wyjaśnią im czy to jest odpowiednie czy nie, to masz rezultaty, o tym jest ten film.
Ostatnia scena tańca miała właśnie wywołac takie emocje jakie wywołuje. Może warto sobie zadać pytanie o przyczyny, które doprowadziły do główną bohaterkę w to miejsce, w którym się znalazła - tak postępuje myślący widz, i takie były zapewne intencje reżyserki. Jak widać wymaganie od współczesnego widza samodzielnego myślenia jest zbyt wygórowanym oczekiwaniem.
A skąd wniosek że dziewczynki, które wystąpiły w filmie mają przesrane w głowie? Ty rozumiesz różnicę między rzeczywistością a filmową fikcją? Porównianie morderstwa za pomoca filmu do walczenia z nim tylko potwierdza, że jesteś niezbyt sprawny intelektualnie, może zacznij samodzielnie używac mózgu zanim jego zwiotczenie posunie się za daleko...
Dravic, ale o co ci chodzi? Skoro film ci się nie spodobał, to dlaczego dałeś mu 10 ?
W moim przekonaniu nie to było głównym przesłaniem filmu, że dzieci bez rodziców wychowywane są przez popkulturę i internet. Właśnie w tym sęk, że Amy miała przy sobie matkę, surową ciotkę - społeczność, w której żyła miała na nią wpływ. Według mnie to co w tym filmie chciano pokazać to to, że ani konserwatywne wzorce kulturowe (w pierwszych minutach filmu jest mowa o tym, że kobieta musi być dobrą, posłuszną żoną i matką, potem przy pierwszej menstruacji ciotka mówi 11-letniej dziewczynce, że ta jest już kobietą etc) ani wzorzec kobiecości pokazywany w mediach (a więc epatowanie cielesnością, bycie uwodzicielską etc.) nie jest odpowiedni dla dzieci - w obu przypadkach mamy do czynienia ze zburzeniem dziecięcej niewinności. Dlatego tak ważna jest ostatnia scena, kiedy Amy zdejmuje ciuchy tancerki, przebiera się w normalne dziewczęce ubranie i zamiast dołączyć do wesela, wychodzi na ulicę, gdzie zaczyna bawić się tak jak powinny bawić się dziewczyny w jej wieku.
i to jest bardzo dobre podsumowanie. Piękny finał filmu, w którym bohaterka odzyskuje niewinność, daje jakąś nadzieję.
Pociąg do nieletnich dziewczynek to też pedofilia tylko nazywa się ją dokładniej hebefilią to taki odłam pedofilii jakby podział na kategorie wiekowe dzieci. Hebefilia (z gr. Ἥβη Hḗbē, łac. Hebe – młodość i φιλία – miłość) – parafilia polegająca na seksualnych preferencjach dorosłych do kontaktów z osobami we wczesnym okresie dojrzewania (11-14 lat)[1], w przeciwieństwie do efebofilii (preferencja osób w późnym okresie dojrzewania, w wieku około 15-19 lat) i pedofilii (preferencja osób przed okresem dojrzewania).
Ładnie to podsumowałeś. Mi także najbardziej podoba się zakończenie i uważam, że kadr z niego - kiedy Amy podskakuje - byłby świetnym plakatem, faktycznie korespondującym z treścią tego filmu. Plakat z kadrem tańca jest zupełnie nie na temat.
Według mnie właśnie dobrze, że ta obleśność tego typu tańca zostaje ukazana dopiero na końcu, bo chodzi tu o to, że będąc dziewczynkami nie rozumiejącymi jeszcze swojej seksualności nasze bohaterki nie są świadome, że taki rodzaj tańca zawiera podtekst seksualny. Dla nich to jedynie układ taneczny, który wykonują jakieś kobiety na clipie znalezionym przez główną bohaterkę. Clipie znalezionym przy użyciu smartfona, który podebrała dorosłemu facetowi, w związku z czym nie miał żadnej blokady rodzicielskiej (pozostałe dziewczynki o ile dysponują jakimś sprzętem, to raczej z dobrymi blokadami, co wnioskuję z ich rozmów). Clip ma bardzo dużo lajków, więc uznają, że to bardzo dobry taniec. Dobrze, że jest to tak pokazane, że to, co dla dorosłego jest oczywiste (czyli, że taniec nawiązuje do seksu), dla takiego dziecka w ogóle nie jest widoczne. Nie ma więc tłumaczenia, że dziewczynka sama kogoś zachęcała czy prowokowała, bo nawet jeśli dziecko zrobi coś, co dorosły tak odbierze, to zrobi to nie mając pojęcia o seksualnym podtekście. Dlatego ten film jest właściwie dość wartościowy. I jest zdecydowanie anty seksualizacji dzieci jak i pedofilii.