Zgadzam się w 100%!
Jak to napisał Michael Roffman z TIME... "If David Lynch and David Cronenberg came together to craft a gory, psychological mindbender, it might be Starry Eyes.".
Wiadomo, że oni nie tworzą kina łatwego, lekkiego i przyjemnego, więc nie każdy może to docenić. No ale nic nie poradzimy, dla innych zostanie "Obecność", itp. ;)
Truniej docenić, jeżeli film jest ciezki w odbiorze i nie rozumieniemy założeń.
Teraz już powinno być jasne...
"Halo? Pogotowie? Proszę przyjechać, ktoś ma ból dupy.". Czego się chłopie/babo czepiasz? To jego ocena, nic Ci do tego.
Nie, po prostu widzę, że konwersacja w tym miejscu nie jest wskazana, a jest to spowodowane tym, że i tak nie potrafisz pojąć prostych sformowań i stwierdzeń. xD Poza tym nie rozumiesz znaczenia "opinia" i, może Ci pomóc słownik znaczeń wyrazowych, przez to doszedłem do pointy tej wymiany wiadomości (szybciej niż myślałem): nie ma co sobie strzępić języka.
Po pierwsze miało być "ocena" w odpowiedzi na Twoje słowa, ale oczywiście rozumiem, że miałeś problem żeby to wyłapać. Niestety ta nieszczęsna "opinia" tak zawładnęła Twoim umysłem, że już nie jesteś w stanie skupić się na innym temacie, współczuję
Dokładnie.Po raz kolejny ocena na tej stronie ma się nijak do rzeczywistości.Nie twierdzę, że każdy ma popadać w zachwyt, ale 5*???Bez przesady.
Ten film coś ma w sobie takiego, moim zdaniem całkiem niezła produkcja. To co jest warte uwagi to to budowanie napięcia, fabuły, ta muzyka w tle. Niby gniot, a wyszło bardzo spoko :D Daje 6 :D