Nowa trylogia świetnie uzupełnia się ze starą. Polecam maraton zaczynając od Nowej nadziei. Lucas odwalił kawał dobrej roboty i krytyka tych filmów jest nieuzasadniona. Uważam, ze lepiej tej historii nie można było nakręcić. Można się przyczepić do Jar jara oczywiście, ale można też mieć te same pretensje do ewoków w 6 epizodzie. Wszystkie wątki spójne i bardzo ciekawe. Jako całość saga rewelacyjna i kultowa.
To żart czy prowokacja? Prequel trilogy to totalne gnioty, z drewnianym aktorstwem, słabym scenariuszem, katastrofalną reżyserią i w dodatku praktycznie całość filmowana była na zielonym ekranie. Jedyny plus tych filmów to muzyka jak zawsze genialnego Williamsa.
Jeszcze pojedynki na miecze świetlne zyskały na finezji. np pojedynek Darth Maul vs Qui-gon Jinn czy Yoda vs Palpatine, Grievous vs Obi-wan czy Dooku z Anakinem, Obi-wanem i Yodą.
No tak, pojedynki wyglądają lepiej pod względem wizualnym niż te w starszej trylogii,ale z drugiej strony nie ma w nich tego ładunku emocji jakie wyczuwało się podczas pojedynków Vader vs. Luke. Moją ulubioną sceną jeśli chodzi o pojedynki na miecze świetlne jest "jedi fury" czyli fragment z "Powrotu Jedi" kiedy Luke pokonuje Vadera. Świetna choreografia, ta muzyka w tle i jeszcze na koniec śmiech imperatora. Ciarki mi zawsze przechodzą jak oglądam tą scenę.
NIe da się ich ze sobą porównywać, bo rzeczywiście relacje Luke'a z ojcem budziły mieszane uczucia kiedy ogląda się ich walkę - ciężko opowiedzieć się po którejś ze stron, bo Skywalker jest postacią pozytywną, a Vader w tym momencie z czarnego charakteru staje się ofiarą która pokutuje za dawne błędy i się mu współczuje. Gdyby do Zemsty Sithów pisał scenariusz ktoś inny niż megaloman Lucas to podobne emocje wbudzałby pojedynek Anakina z Obi-wanem, a tak dramatyzm jaki był w monologach Luke'a z Vaderem zastąpiło milczenie między dawnymi przyjaciółmi i tylko końcowy żal Kenobiego jaki wykrzyczał do konającego Anakina, zanim zaczął się fajczyć.
Co do muzyki to nie wiem czy lepiej Williams dopasował kawałki do pojedynków w nowej czy starej trylogii bo tak samo dobre zgranie obrazu z dźwiękiem jest w pojedynku Luke i Vader na Bespinie (Clash of the Lightsaber) Luke i Vader na Gwieżdzie śmierci (Battle of the Endor II), Yoda z Palpatinem i Qui-gon z Kenobim przeciwko Maulowi (Duel of the Fates) czy Kenobi vs Skywalker (Battle of the Heroes). Tylko pojedynki z Dooku i walka Mace z Palpatinem miały słaby podkład muzyczny jak na standardy mistrza Williamsa. O tak zapomniałby jeszcze o pojedynku Kenobiego z Grievousem -motyw muzyczny jest bardzo krótki ale moim zdaniem zajebisty :) - ale dlaczego nie znalazł się w całości na krążku z soundtrackiem nie potrafię wyjaśnić :(
To moja opinia. Bardzo mi się podoba nowa trylogia. Scenariusze nie są gorszę od tych w starej.
Uwielbiam wszystkie 6 części.
Zgadzam się z taką oceną , należę do pokolenia które wychowało się na Gwiezdnych Wojnach ( oczywiście na trylogii 4 - 6 ). Zacznę od tego że każdy ma swój gust , jednym się film podoba a drugim nie. Co do oceny nowej trylogii 1-3 to moim zdaniem nie dorównuje ona pod każdym względem starej , sztuczność , zbyt wiele efektów specjalnych , brak dawnego klimatu . Całe natężenie efektów specjalnych nie daje aktorom pola do popisu , Lukasowi zabrakło chyba ogólnego pomysłu na trylogię i jestem zdania że nastawił się głównie na zysk.Jedyne co jest w całej nowej trylogii dobre to oczywiście muzyka ( najlepsza z 2 epizodu ) choć nie porywa już tak jak z epizodów 4-6 . W sumie warte obejrzenia tylko dla uzupełnienia starej trylogii.
W 100% sie zgadzam !!!!!!!!
Ja tez uwielbiam wszystkie 6 czesci. Totalnie sie nie zgadzam ze wszystkimi osobami, ktore krytykuja te wspniala sage. Gwiezdne Wojny, to klasyka kina fantasy. Dla mnie 10/10. Pozdrawiam
Jak dla mnie oceniajac jako calosc podobnie jak inne sagi o innych tematykach (Rocky Balboa, Koszmar z ulicy wiazow itd) nie mozna oceniac filmu w pojedynke. Ja ostatnio mialem tak ze usiadlem od pierwszej czesci i dzis ogladam ostatnia i powiem tak, ze ulubiona postaica dla mnie to R2D2 :D wraz z 3CPO ktorych losy swietnie sledzi sie przez wszystkie 6 czesci. Najlepsza czesc dla mnie jest nr 3, widac niesamowity postep w efektach spec., fabula tez jest i jest napiecie i atmosfera, czesc V tez bardzo dobra. Najgorsza dla mnie jest czesc pierwsza ktora ocenil bym zaledwie jako dobra 7/10, poza motywem wyscigow i duetem robotow nie ma w niej nic ciekawego. Jako calosc daje 10/10. Rozumiem ze ktos sie wychowal na Star Wars i dla niego zawsze najlepsze beda stare czesci ale dla mnie, nowe i stare sie idealnie uzupelniaja, choc 1 najslabsza i 2jka - romans w stylu Zmierzchu troche to wszystko psuje. Na pewno bede wracal do nich chocby ze wzgledu na roboty :D
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Zarówno stara jak i nowa trylogia są świetnie zrobione i zawsze ogląda się je z największą przyjemnością :) Jeśli nie oglądałeś to polecam Tobie jeszcze animowane Star Wars The Clone Wars, które bardzo ciekawie przedstawiają tą całą wojnę. Mnóstwo fajnych historii i interesujących nowych postaci.
widocznie koledze podobaja sie plastikowe otoczenie, tylko i wyłącznie efekty i skrypt pisany przez ośmiolatka .
Efekty - kwestia sporna. Mogły być lepsze, ale nie to jest najważniejsze. Scenariusz nie jest gorszy od starej trylogii. Główny bohater sagi to Anakin i są tu świetnie pokazane jego losy od dziecka do śmierci. Podoba mi się jak Lucas pokazał przemianę u tego człowieka.
czy ty oglądałeś oryginalną trylogie ? przemiane ? prequele mają tyle dziur że to poprostu przechodzi pojęcie . nie chce mi sie ich nawet wymieniać ale sam fakt ze mówisz pochlebnie o prequelach znaczy ze jesteś kompletnym idiotą .
Oryginalną trylogię widziałem w latach 80-tych. Dziur nie znalazłem za specjalnych w nowej i nie jestem jedyną osoba której się podoba. Trochę kultury zalecam.
kultura owszem ale jesli nie znalazles ANI JEDNEJ dziury w skrypcie to jesteś zwykłym idiotą .