PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
7,6 257 052
oceny
7,6 10 1 257052
6,2 29
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część III Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów
ocenił(a) film na 9
karolina_bitner_56

Powiem tak Epizody I-III zaczynają być dopiero doceniane po latach. Przy tym jaką kalka IV części jest epizod 7dmy ludzie zaczynają doceniac innowacyjność i różnorodność części I - III które z oryginalną trylogią praktycznie nie miała żadnych wspolnych fabularnych cech przez co była inna i bardzo dobrze .

ocenił(a) film na 10
mordarg

Ty chyba czytasz myślach. Uścisnąłbym Ci dłoń..

ocenił(a) film na 9
garfield_7

Cieszę się że też tak myślisz :)

mordarg

Problem w tym, że o ile części IV-VI są fajnym kolektywem, o tyle cześć I strasznie odstaje od II-III. Dlatego OT lepiej wypada jako trylogia.
I to jedna z tych przewag, jaką sequele mogą zyskać nad prequelami.

ocenił(a) film na 9
Fourteen

Wg mnie odstaje na tyle ile odstaje część 4 od 5 i 6 .4 też jest wyraźnie słabsza a pojedynek Vadera z Obi-wanem wygląda jak przepychanka w domu starców w porównaniu z tym co się działo w poprzedniej części ( Chronologicznej ). ( oczywiscie znam datę wydanie IV części i wiem że to ona jest tak naprawdę rewolucyjna i jakoby stworzyła Gwiezdne Wojny, Jest w sumie wspaniała itd ) Ale mówię tu " w porównaniu do" i tylko i wyłącznie w takim kontekście. Mrocznemu Widmu można zarzucić dziecinny klimat. Przestarzałe efekty ( no ale jakie efekty mamy w ogyginalnej trylogii kuźwa , nowe ?) i oczywiście za duża eksopzycja Jar-Jar'a ale poza tym film nie był zły tak jak mówie dla mnie jest na poziomie Iv tej częsci zaś częśći II-III i VI VI są o wiele lepsze to tyle

mordarg

Ale nie w tym rzecz. Części IV-VI są osadzone w okresie Galaktycznej Wojny Domowej, jest trójka głównych bohaterów, których widzimy przez wszystkie filmy. No i jest Vader, wielki przeciwnik w każdej z nich. Efekty i reszta rzeczy są naprawdę nieistotne. Ben Kenobi jest ciekawym dodatkiem, szczególnie na początku. Ale nie kradnie Luke'owi, Hanowi czy Lei filmu.
Części II-III mają tak samo, Anakin, Obi-Wan I Padme są głównymi bohaterami (na ile to możliwe), przeciwnikiem za Vadera jest Dooku, ma o wiele mniejszy udział, ale większy jest udział Imperatora.
Część I jest totalnie schrzaniona. to świetny film familijny na niedzielę, ale tragiczna część trylogii/Sagi. Jest tylko jeden główny bohater, który buduje swoje relacje z pozostałymi. Z Obi-Wanem, Jar-Jarem, Padme, Anakinem... dwukrotnie mierzy się z filmowym łotrem. Już rozumiesz? To film o bohaterze który mógłby w tym świecie... nie istnieć. To historia Anakina. Wydarzenia z początku powinny angażować bardziej Obi-Wana (kluczowa postać), Qui-Gon powinien pojawić się dłużej tylko na Tatooine i zbudować relację z Anakinem (adekwatną do relacji starego Bena z Lukiem). Anakin powinien być w wieku Padme i powinien go grać Hayden (tak jak pozostali aktorzy, miałby 3 filmy na pokazanie swojej postaci). A bitwa o Naboo powinna zaczynać Wojny Klonów, a nie być lokalnym, nieistotnym dla Galaktyki konfliktem.
Qui-Gon powinien stoczyć pojedynek z Dooku i zginąć, Maul nie powinien się pojawić (ewentualnie mógłby się poajwić ktoś pokroju Ventress czy Grievousa, jako przeciwnik dla Kenobiego. Anakin powinien zupełnie świadomie wygrać bitwę o Naboo, a nie przypadkowo, traktując to jak zabawę 9cio letniego chłopca.
TPM jest infantylne, strasznie infantylne, ogranicza udział kluczowych bohaterów i ich relacji w filmie, promuje zupełnie zbędnych bohaterów (Qui-Gon, Maul).
Nie neguję, że Neeson zagrał Qui-Gona.. genialnie. I dlatego TPM jest lepszym filmem familijnym niż AOTC czy ROTS. Ale jest beznadziejną częścią dla Sagi.

ocenił(a) film na 9
Fourteen

ale pamiętaj że te wszystkie rzeczy POWINNY się wydarzyć w twojej głowie, twoim zdaniem nie koniecznie zdaniem innych

ocenił(a) film na 10
mordarg

Dokładnie. Kolega wyżej po prostu wyłożył swoją listę oczekiwañ, i mu przykro że nie zostały spełnione według jego klucza.

WhiteDemon

Nie do końca. To generalnie proste - kiedy dajesz jednemu aktorowi na przedstawienie postaci trzy filmy (tak jak pozostałym) a nie dwa, to wypadnie lepiej.
Vader był wyjątkowym czarnym charakterem, bo mogliśmy go lepiej poznać, był z nami przez te 3 części, zachodziła w nim pewna przemiana. Miał interakcje z głównymi bohaterami - był ojcem Luke'a, ojcem Lei (którą uwięził), byłym uczniem Obi-Wana (którego zabił), torturował Hana.
Maul, Grievous nie mają z nikim relacji, są stworzeni po to aby nabić kasę, "fajnie" wyglądać, stoczyć pojedynek i zginąć.
W porównaniu do nich Dooku ma naprawdę solidny potencjał - uczeń Yody, nauczyciel Qui-Gona (gdyby go zabił, to zagrałby widzowi na emocjach, bo Qui-Gon to bardzo pozytywnie odbierany bohater, zagrałby również na emocjach Kenobiego i Skywalkera, mocno związanych z Jinnem). Idealista, na pozór brzydzący się skorumpowaną Republiką (wpisuje się tym samym w temat upadku ów Republiki).

Dalej - wy naprawdę nie widzicie, że Wojny Klonów, które w opowieści starego Kenobiego były legendarnym konfliktem, w prequelach zaczynają się pod koniec drugiej części a kończą w połowie trzeciej?
To nie kwestia wydarzeń w mojej głowie, każda trylogia ma motyw przewodni: upadek, odkupienie, trzecia ewidentnie powinna lecieć w dziedzictwo, i chyba leci, tak myślę. Może nawet bardziej niż nam się wydaje.
To jest SAGA, trzeba szukać spoiw, budować trylogie w podobny sposób, ale unikać chamskich i nachalnych powtórzeń i kalkowania (co niestety robi TFA).

Zatem model byłby prosty:
I - Upadek - Wojny Klonów - Anakin/Obi-Wan/Padme - Dooku - Jinn
II - Upadek - Wojny Klonów - Anakin/Obi-Wan/Padme - Dooku - Yoda
III - Upadek - Wojny Klonów - Anakin/Obi-Wan/Padme - Sidous/Dooku - Yoda
IV- Odkupienie - Galaktyczna Wojna Domowa - Luke/Leia/Han - Vader - Ben
V - Odkupienie - Galaktyczna Wojna Domowa - Luke/Leia/Han - Vader - Yoda
VI - Odkupienie - Galaktyczna Wojna Domowa - Luke/Leia/Han - Vader/Palpatine - Yoda
VII- Dziedzictwo - Nowy Konflikt - Rey/Finn/Poe - Kylo Ren - Han
VIII-Dziedzictwo - Nowy Konflikt - Rey/Finn/Poe - Kylo Ren - Luke
IX - Dziedzictwo - Nowy Konflikt - Rey/Finn/Poe - Kylo Ren/Snoke - Luke

W tym wypadku klasyczny model starwarsowy byłby zachowany. Na chwilę obecną tylko "Mroczne Widmo" się nie wpisuje. I właśnie dlatego uważam że ten film (bardzo, bardzo dobry) jest ułomny jako część całej Sagi.

Ale jeśli to tylko moje fanaberie, odpowiedzcie mi proszę:
1. Jaki istotny wpływ wywiera Qui-Gon na całą Sagę, aby dawać mu cały film;
2. Jaki istotny wpływ na Sagę wywiera Maul (poza zabiciem głównego bohatera);
3. Jaką wagę ma bitwa/wojna w TPM w kontekście reszty Sagi;

ocenił(a) film na 10
mordarg

Jeżeli to prawda co piszesz to przez lata ludzie ,mieli klapki na oczach nie cierpiąc prequeli . I dopiero teraz przecierają oczy i rozumieją swój błąd

karolina_bitner_56

Hej wszystkim!

Od lat oglądamy filmy wytwórni Syfy, a ostatnio idąc za swoją pasją postanowiliśmy stworzyć kanał na YT, gdzie oglądamy i w zabawny (według nas ;)) sposób komentujemy te wspaniałe działa kinematografii :)

Jeżeli chcielibyście zerknąć okiem zapraszamy na YT na kanał Dwóch Typów na Kanapie

P.S. Atak klonów już oczywiście na kanale jest (ale żeby nie było - tylko gościnnie, bo to z pewnością dużo lepszy film od tych które zwykle opisujemy)!

ocenił(a) film na 10
karolina_bitner_56

Też mnie dziwi ta malina

ocenił(a) film na 10
NOS_4_A2

Mnie tak samo.

ocenił(a) film na 10
NOS_4_A2

Mnie też dziwi ta malina

karolina_bitner_56

Za...................................................bycie tekturą :D

Za bycie aktorem (w tym filmie, nie wiem jak w innych),
mówiąc "symbolicznie":
— jednej miny,
— jednego tonu głosu
Jak nie rozumiesz co mam na myśli to weźmy taki przykład gdzie już nawet Kylo Ren..W JEDNEJ SCENIE (w windzie, gdzie rozwala swój hełm) pokazuje WIĘCEJ WYRAZÓW TWARZY (emocji) niż Hayden w całym tym filmie! :D Ktoś tu na początku podrzucił filmik z wyciętymi scenami z Haydenem...tam jest ciągle PRAWIE TA SAMA MINA!! Jak kukła! Jak cyborg!
Czy rozmawia z ukochaną o miłości czy z Obi Wanem o sprawach "służbowych"...TA SAMA TEKTURA gadająca tym samym tonem głosu, tak samo intonująca zdania, tak samo marszcząca brew! :D

Jeśli to dla was nie wystarczy na Złotą Malinę to widocznie po prostu macie inne spojrzenie i definicję aktorstwa. Rozumiem to. W sumie nikt nie uczy jednoznacznie czym jest aktorstwo. Co cechuje dobrze zagraną rolę itd. To ludzie intuicyjnie "oceniają" coś na podstawie ich własnego...'ja czuję, że mi się podoba' i to im wystarczy.

Ale jak chcesz oceny UNIWERSALNEJ, niezależnej od 'gustów i co kto lubi' to musi to być oceniane "matematycznie".
A "matematycznie" Hayden do roli Anakina...wysilił się na wymyślenie 3 min! :D
I to, że na tak skomplikowaną, złożoną postać wykorzystał ledwie 3 miny (tony głosu, 3 emocje itd. itd.) — zasługiwało na Złotą Malinę.

ocenił(a) film na 10
rhotax

Polecam przeczyszczenie uszu i umycie oczu.

ocenił(a) film na 9
karolina_bitner_56

Mnie też dziwi...nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli. Dla mnie twarz Christensena wyrażała wiele - przede wszystkim ból, rozdarcie, zagubienie. Aktor świetnie oddał charakter Anakina - najpierw młodego, butnego i naiwnego, a potem szaleńczo zakochanego, rozdartego wewnętrznie, zagubionego. Chciałabym zobaczyć go jeszcze w tej roli, ale wątpię, aby dano mu szansę.

ocenił(a) film na 3
karolina_bitner_56

Nie był taki zły. No fakt. Był tragiczny. A winę ponosi za to ktoś kto robił kasting i decydował o obsadzie. Młody Vader jako mydłek o aparycji wątłego modela gniewnie marszczącego brwi. Dajcie spokój. Ta seria w całości jest jedną wielką pomyłka i powinna mieć ograniczenie wiekowe - Dozwolone do lat 14. Dorosły człowiek nie może tego normalnie ogladac bo dla fana GW wychowanego na klasycznej serii te filmy to świętokradztwo. No ale czego Lucas nie zrobi dla pieniedzy? Na szczęście powstają takie filmy jak Łotr1 i oby było ich więcej a konwencja z tych 3 odcinków niech zginie, przepadnie i nigdy nie wraca łącznie z takimi wymoczkami jak młody Vader czy safanduła Kylo Ren. Normalnie tragedia z czarnymi charakterami w tych nowych filmach. Jakies wymoczkowate nieudaczniki. Jeden mało się nei popłakał jak dostał operę od szefa. Następca Vadera... LOL.

ocenił(a) film na 8
erbass

Niech zgadnę - podoba się Tobie bardziej nowa trylogia z Rey i Flinnem? Zgadłem, prawda?

ocenił(a) film na 6
karolina_bitner_56

w 2 - BYŁ

ocenił(a) film na 9
karolina_bitner_56

Ok może Hayden dostał malinę za Atak klonów ale w Zemście sithów naprawdę gra anakina jak powinien

ocenił(a) film na 9
PrimalElf1512

I tą drugą malinę zamiast epizodu 3 zachował bym na Jumpera.

ocenił(a) film na 6
karolina_bitner_56

Powinni przypalać na wolnym ogniu za gadanie takich głupot. To jak przy Padme Anakin strzela fochy przechodzi wszelkie pojęcie. Zawodzi w finale, gdy zabija Padme i później to jest taki przerysowany, tak karykaturalnie zły, że aż wytrzymać nie można.

No i oczywiście ta postać jest sama w sobie źle napisana, to jak wodzi go za nos Palpatine, to jak przejmuje się absurdalną wizją, to wszystko to jakiś żart, ale to wina głównie scenariusza.

ocenił(a) film na 6
RipRoy

Edit: I tym bardziej marnie wygląda Hayden, bo Ian gra kapitalnie i on go po prostu robi jak małego szczeniaczka, bez żadnej litości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones