No, właśnie- kto płakał na filmie? Jestem bardzo ciekawa... Uważam, że ta część Gwiezdnych Wojen, tak, jak się spodziewałam- jest bardzo dramatyczna i oddziałowuje na emocje... Lubię takie filmy.
Jedyna scena z Gwiezdnych Wojen która mnie kiedykolwiek poruszyła to Epizod VI - walka Luke'a i Vadera na gwieździe śmierci. Oglądając Epizod III byłem bardzo zaskoczony że tak dramatyczne wydarzenia nie wykrzesały ze mnie ani odrobiny poruszenia czy współczucia dla bohaterów. No dobra troche mną drgnęło gdy (spojler!) Anakin wyskoczył z mieczem na bezbronne przerażone dzieci... swoją drogą niezły chojrak z niego :P
Jest tam kilka scen, które zapewne by mnie poruszyły gdybym wyruszyła na seans bezbronna. Ale jako uzbrojona w spoilery po zęby, no cóż...
Ja nie potrafiłem się powstrzymać przy scenie gdy pokazywano wykonywanie rozkazu 66. Tutaj się poryczałem. Jednak powstrzymałem się od płaczu w scenie gdy Anakin dusił Padme. Ale świeczki w oczach były...
Ryczeć to nie ryczałem, ale scena wykonania rozkazu 66 mocno zwilżyła mi oczęta...
Mnie sie plakac chcialo juz przy poczatkowych, slawnych napisach 'Dawno, dawno, ...' ale to raczej z radosc, ze na film poszlam XD.
Po chusteczki zaczelam siegac, gdzies w 1/3 filmu, ale nie pomietam w jakim momencie. W kazdym razie gdzies od tego czasu, do konca filmu ( i potem tez, i nastepnego dnia XD), nie moglam sie powstrzymac i zuzylam z polowe chusteczek XDD.
Ale to u mojego ukladu nerwowego noramalne ;)
Ja nie płakałam, ale świeczki zakręciły mi się w oczach: gdy wykonywano rozkaz 66, gdy Anakin miał zabić dzieci, gdy Amidala mówiła anakinowi, ze się zmienił, gdy Anakin dusił ją, gdy mistrz Yoda przegrywał no i każda romantyczna scena rozmowy Amidali z mężem:)
I jeszce kiedy Obi po walce z Anim wyrzuca mu wszelkie żale...
Apropo co to są spoilery?
I czy może ktoś wie dlaczego hrabia Duku znalazł się na statku separatystów?
spojlery..hmm jakby to wyjaśnic...gdybyś np miesiąc przed premierą epIII przeczytał, że Anakin udusi Padme to to byłby spojler. To są informacje co się będzie działo w filmie(czasami nie potwierdzone na 100%)jeszcze przed jego obejrzeniem. A Dooku, znalazł się tam, bo poprostu sam dowodził Separatystom, a poza tym na pewno Sidious to wszystko zaplanował. Jednak odsyłam do ksiażki "Labirynt Zła", która jest wprowadzeniem do epIII.
Ja nie plakalem najwyzej sie smialem,uczucia byly plytko przedstawione,dziwie sie twojej opini na temat uczuc w tym filmie moim zdaniem w tym filmie niebylo zadnych uczuc koszmarna gra aktorow jeszcze bardziej zkazywala ten film na brak jakiegokolwiek glebszego uczucia no moze Portman ale i tak nic to niedalo.Lepiej zagraly Klony...
Nie popłkałam się ale było blisko- fragment kiedy Hayden już jako Lord krzyczy z całym bólem "NIE" na wieść o śmierci Padame. którą praktycznie sam uśmierca. No i muzyka towarzysząca zabijaniu Jedów- wzruszenia troszke było...ale ogólnie film nie był jakoś wyjątkowo "płaczliwy" i wzruszający.
A ja płakałem jak Vader pokroił maluchy w świątyni no i gdy Yoda zawiódł.
A swoją drogą to jak pan kadłubek się uratował z tej lawy??
Ale z niego "kozak"
panu Kadłubkowi pomógł pan Gumowa-buzia;
zabrał go do swojej tajnej kwatery, zrekonstruował rączki i nóżki, dał nowe metalowe ubranko...
puuf!
i tak powstał Lord Vader... :)
Wybaczcie, poniosło mnie... ;)))
To wiem, ale kadłubek nieźle się podsmażył, a jak Obi odchodził to wszystko zmierzało w stronę grilowania. Podejrzewam ze metalową łapką się wygrzebał ale jak ugasił ruszt.
A zresztą nieważne.
Płakałem też jak zginął Windu czy jakoś tak. A taki miał być taki dobry. ehhh
Muszę powiedzieć, że może nie płakałem w tym momencie, ale było mi smutno! Yoda wypowiadając słowa:" Zawiodłem" (sorka, może to było Przegrałem... nie pamiętam dokładnie)... To takie przygnębiające lekko, ponieważ Yodę uważałem dotychyczas za niepokonanego (oczywiście wiedziałem od dawna, że musi przegrać - to wynikało z innych epizodów), ale hmmm biedny mały zielony "staruszek" :) się zafrasował, że jednak nie podołał największemu zadaniu...
ja nie plakalam; ale przyznam sie bez bicia ze kilka scen bylo poruszajacych np.:
- Anakin wykrzykujacy "I hate you!" do Obi-wana
- scena gdy Amidala i Anakin jednoczesnie patrza w okna
- wymieniane juz wykonanie rozkazu 66 - cala scena ale chyba tylko dlatego ze to bylo makabryczne... brrr...
jezeli cos pominelam a przypomne sobie za czas niedlugi dopisze! Buzka!
Na wstępie powiem, że film bardzo mi się podobał.
Jedyną rzeczą która mnie raziła to było jak Vader krzyczy "nnnnnnnnnnnnooooooooooołłłłłł łłłłłłłłłłłłłłłłłłłł"...Jakie to było sztuczne i żałosne.
A scena jak Anakin przymierza się do wycięcia dzieciaków była extra, podobała mi się jego odpowiedź...Dźwięk "zapalanego" miecza.
Nie płakałem (ale może jakbym nie wiedział dużo o filmie...), ale się wzruszyłem. Wzruszyła mnie końcówka i parę innych scen. Na początku byłem taki ucieszony, że wreszcie to widzę, że nie mogłem usiedzieć na miejscu, później chłonąłem akcję, i na koniec zaczynałem myśleć o treści filmu i się wzruszać. Chyba tylko parę jest momentów, w Star Warsach, na których się wzruszam. Gdyby tylko dialogi były lepsze...
Ja oglądałam z koleżanką i... No... Płakałam troszeczkę... ;) I koleżanka się dziwiła :D "Jak można płakać na Gwiezdnych Wojnach?"- a sama chlipała, jak Shrek wyrzucił Osła za drzwi...
Anakin, misja 66 polegała na zabijaniu Jedi. Tzn. Lord Sidious wydał rozkaz klonom 66, który miał polegać na zabiciu Jedi. Był to smutny moment, któremu urok dodawała jeszcze ta muzyka w tle :) I wten sposób zginęli wszyscy Jedi występujacy w tej części nie licżąc: Anakina. Obiwana, Yody, Dooku, Windu i 3 Jedi, którzy poszli wraz z Windu by aresztować kanclerza :)
ja praaaawie, ale pewnie ryczałabym jak bóbr gdyby nie jakas taka blokada, że inni zobaczą (i to jest wlasnie przewaga ogladania filmu w domu niz w kinie, zapewne na swoim wysiedzianym fotelu porycze się na maxa:P) najbardziej wzruszające byly dla mnie sceny wykonania rozkazu 66 oraz walka Anakina z Obi-Wanem
fakt, o filmie można mówić różnie, ale o muzyce to chyba nie można złego słowa powiedzieć. Prawie każdy utówr Williamsa jest genialny.
płakałm przez ostatnią 1/3 filmu... a do poprzednich wypowiedzi chciałam dodać pogrzeb Padme... nie wiem dlaczego ale jakoś tak nerwy mi puściły właśnie wtedy.
Najbardziej płakałem gdy Luke podpalił stos gdzie leżał Anakin Skywalker (Darth Vader) aż po napisy nie mogłem przestać płakać a kałórza łzów byla gdy pojaliwi sie Obi Wan Kenobi Yoda i Anakin (z III Episodu) wtedy nie moglem przestać płakać jeszcze ta muzyka co tam była to już masakra