PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
2005
7,6 263 tys. ocen
7,6 10 1 262803
6,4 57 krytyków
Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Yoda vs Palpatine

użytkownik usunięty

Efektowny pojedynek Yody z Imperatorem - chyba jedna z najlepszych scen walk z całej sagi. Kto wg was był lepszy?

ocenił(a) film na 4

Yoda. Palpatine nadrabiał minami ;). Spójrz tylko na moment gdy Yoda i Imperator stoją na jednej z mównic i Jedi odpiera atak błyskawic zamiast pewnego siebie rechotu na twarzy Sitha pojawia się przerażenie, że Yoda jest w stanie nadal walczyć i odeprzeć jego ataki. Niestety rozmiar w trakcie tego pojedynku miał znaczenie - Yodą cisnęło na dużo większa odległość.

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

Pewnie masz racje. Ale większość osób/uzytkowników bezprzecznie ocenia, iż ten pojedynek wygrał Palpatine Yoda sam stwierdził, iż musi "iśc na wygnanie", czy jakos tak. Ogólnie rzecz biorąc, uważam Yodę za potężniejszą postać. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4

Mówiąc "na wygnanie muszę iść" Miał na myśli skorzystanie z okazji iż Imperator pomyśli, że Yoda nie żyje, a tym czasem gdzieś w ukryciu na odludziu wyszkolić wojownika, która da radę pokonać Imperatora w przyszłości. Domyślam się, że Luke Skywalker nie był jedynym uczniem Yody na Dagobah przez 22 lata które dzieli Zemste Sithów i Imperium Kontratakuje.

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

Być może to miał na myśli. Mimo wszystko, jestem pewien, że Luke Skywalker nigdy nie pokonał by Imperatora.

Zgadza się z Luke'iem, jednak na pewno większość nie ocenia bezsprzecznej wygranej Palpatine'a. Widziałem kiedyś jakieś sondy i większość uważała, że Yoda był górą i moim zdaniem w walce to dość ładnie widać.

Bo w praktyce Palpatine wygrał tą walkę. Osiągnął swój główny cel - pozostał żywy i pozostał władcą galaktyki. I chwilę po walce ruszył ratować Vadera. Yoda z drugiej strony... nie spełnił swoich planów - nie zabił Sidiousa, mało tego umożliwił mu odlot z Courscant. Gdyby Kenobiemu i Skywalkerowi walka przedłużyła się jeszcze bardziej, to porażka Yody nie mogła by być już większa. Sidious w takiej sytuacji zabiłby Obi-Wana, a dzieci Padme wpadłyby w ręce Sithów.
Inna rzecz, że ta walka od początku stawiała Yodę w gorszej pozycji. Gdyby to był pojedynek na śmierć i zycie na jakimś zapomnianym świecie, bez klonów... stawiam na Yodę. Zdecydowanie pokazał się z lepszej strony. O ile ich umiejętności w posługiwaniu się mocą wychodziły mniej więcej na zero, to Yoda zdawał się być zdecydowanie lepszym szermierzem.

użytkownik usunięty
Fourteen

A poza tym Palpatine i tak był zmęczony walka z windu, mimo że się z nim 'bawił'.

Nie byłbym taki pewny. Lucas stwierdził, że Palpatine udawał słabego w walce z Windu. No i sam Palpatine powiedział do Yody coś w stylu - "Teraz poczujesz pełną moc ciemnej strony". Chociaż oczywiście nie można też Twojej tezy wykluczyć.

ocenił(a) film na 9

Spekulacje, ale Palpi był mistrzem 6 styli (tylko vaapadu nie opanował). Teoretycznie mamy remis - obaj przeżyli. Zauważ, że Yoda nie mógł przeciągać walki, bo byli już na terenie Palpiego i zbliżały się klony. Wtedy Yoda straciłby życie bez 2 zdań. Poza tym powołam się na książkę. Yoda stwierdził że sithowie zmienili się a jedi nie i dlatego ponieśli klęskę, sam uznał że był zbyt słaby by zatryumfować.
Co do Windu to Palpi chciał go autentycznie zabić, nie bawił się. Wobec niepowodzenia zagrał Anakinem. Nikt kto włożył tyle wysiłku w przygotowania planu, nie mając ucznia (Dooku nie żył a Anakin nie był jeszcze Vaderem) zaryzykowałby aż tak? Palpi nie był typem ryzykanta. Jakby tylko mógł zabiłby Mace'a. Windu specjalnie rozbił okno i przeniósł walkę na śliski parapet bo Palpi był za szybki i tym zyskał przewagę. Windu zmarł dopiero zderzając się z podłożem, przeżył błyskawice. Reasumując moje wywody :D yoda < palpi < windu.
Luke walczył później z imperatorem (książki) i przegrał 2 razy. Palpi dłuuuugo jeszcze mącił po zakończeniu fabuły VI epizodu. Ale ponownie odsyłam do książek :)

mbm1988

Co do Windu to Palpatine chciał żeby zabił go Skywalker. Pojedynek na miecze przegrał, ale atak błyskawicami to był już teatrzyk. Jak chcesz tak bardzo odnieść się do książki to proszę bardzo, przeczytaj końcówkę ich pojedynku. Znajdziesz tam fragment, że vaapad już nie wystarczał Windu do obrony, i że był na granicy wytrzymałości. I nagle atak ustał. Tyle że właśnie tutaj mamy teatrzyk Sidiousa, bo on wcale słaby nie był. Pozwolę sobie zacytować Lucasa:
"But this part where he pretends to lose hisp ower and be weak was something that I added later.. "
Dla nas oczywiście nie jest istotne kiedy Lucas to dodał. Na chwilę obecną interpretuje on to właśnie tak, i tego się należy trzymać. Również przewodniki (jak i książka z której tak chętnie korzystasz) określają Yodę jako "najgroźniejszego przeciwnika jaki kiedykolwiek stanął na drodze ciemności".

ocenił(a) film na 9
Fourteen

Najgroźniejszy, ale nigdzie nie ma wzmianki o jego przewadze a to daje do myślenia. Późniejsze rozważania Yody, że urodził się zbyt słaby, o urażonej dumie itd świadczą o uznaniu wyższości technik Sidiousa.

mbm1988

Mi też ten cytat dał do myślenia. Ale w trochę innym kierunku. Yoda był najgroźniejszy, więc groźniejszy niż Windu. Palpatine udawał słabego przed Windu, a więc nie walczył na 100%. A co do walki mieczem - w czysto szermierczym pojedynku przegrał z obydwoma (znów odsyłam do scenariusza - wyjaśnia więcej niż książka, a to że Lucas czegoś nie pokazał - być może z braku czasu - nie świadczy o tym, że tego nie ma. Sidious nie używa miecza w późniejszym stadium walki, bo go stracił).
Zresztą w filmie walka kończy się raczej remisem (różnie przez niektórych interpretowanym, co jest oczywiście fajnym plusem, bo dzięki temu możemy polemizować), a w książce Yoda ją przegrywa z powodu braku sił. To kolejna istotna różnica.
Książka Stovera jest fantastyczna, ale jako nowelizacja beznadziejna, za bardzo odbiega od filmu. Dlatego Stovera wolę czcić za "Punkt Przełomu" chociażby (nawiasem jedna z najlepszych - obok "Labiryntu Zła" Lucena - książek z ery wojen klonów. Jego nowelizację zemsty traktuję jako miłe uzupełnienie, ale jednocześnie z przymrużeniem oka :)

ocenił(a) film na 9
Fourteen

Co do książek to co sądzisz o Luceno i "Masce kłamstw"? Dla mnie to absolutna czołówka.
Mógłbyś mi w skrócie opisać jak Sidious stracił miecz i zarzucić na PW?

mbm1988

"Maska kłamstw"? Zdecydowanie jedna z lepszych książek z uniwersum gwiezdnych wojen. A porównując ją do reszty książek Luceno... Póki co przeczytałem jego trzy dzieła: "Maska kłamstw"; "Labirynt zła" i "Czarny Lord: Narodziny Dartha Vadera". Generalnie każda książka sprzed "Ataku klonów" jest w mojej opinii... mniej świadoma, że tak to ujmę. Autorzy nie zdawali sobie do końca sprawy jaki jest ten plan Sithów, czy jakie umiejętności mają Yoda czy Mace Windu. No i nawet nie było mowy o Dooku (co często moim zdaniem rzutuje negatywnie na postać Qui-Gona; ich relacje mogły by być wyjątkowo ciekawe w kontekście zbliżających się wydarzeń). Nie mniej jednak Luceno radzi sobie z tym, i jest jednocześnie mistrzem opisywania spraw politycznych. Nie ma więc autora który lepiej opisze Sidiousa i jego plany. I to jedyny autor, którego dzieła - nawet po premierze "Ataku klonów" - nie straciły na wartości. On chyba najbardziej szanuje ten świat i ma o nim największą wiedzę (porównując do reszty autorów książek). Póki co LoE ma u mnie pierwsze miejsce. Drugie należy ex aequo do "Punktu przełomu" i właśnie "Maski kłamstw". Dalej byłby Stover ze swoją wersją ROTS, ale niestety zbyt dużo inwencji własnej zdegradowało tą pozycję. Chyba wolałbym aby Luceno pisywał nowelizacje, a Stover wstępy do filmów.

Tak czy inaczej - pozycją na którą czekam (aż pojawi się w języku polskim, bo nie chcę stracić żadnego szczegółu) to "Darth Plagueis". Znam Luceno na tyle, że wiem że znajdzie się w moim top3. Pewnie nawet zajmie pierwsze miejsce, bo temat tam zawarty to jego "konik".

A co do walki Yody i Sidousa: wkleję ten fragment tutaj. Nie przepadam za privem, ale jak chcesz pogadać to mogę na priv dać Ci moje gg.

203 INT. CORUSCANT-SENATE CHAMRER-MAIN ARENA-NIGHT

YODA unleashes a ferocious assault on PALPATINE, causing him to almost go over the edge. The Dark Lord drops his lightsaber but recovers with a BLAST OF ENERGY from his hands that surrounds YODA. YODA is deflecting the Sith Lord's lightning bolts.

The energy bolts begin to arc back on the Emperor. It looks as if the Dark Lord is doomed.

YODA: Destroy you I will, just as Master Kenobi, your apprentice will destroy.

YODA jumps to a lower Senate Pod. PALPATINE reaches out with one hand, and a Senate pod is released from its mooring and heads toward the Podium. PALPATINE uses the Force to hurl pod after pod at YODA, who ducks and jumps from one flying pod to another.

YODA leaps away from the pods. He uses the Force to hold one pod suspended in the air. The pod spins and YODA throws it back at PALPATINE, who leaps away at the last moment.

YODA leaps after him, but PALPATINE quickly turns and aims the full force of his energy bolts at the tiny green Jedi, catching him in mid-air and throwing him back hard against the Podium. The force causes YODA to drop his lightsaber. YODA blocks the lightning and throws PALPATINE backwards off the podium. YODA is knocked off the Podium and falls several hundred feet to the base of the Podium. PALPATINE follows in his pod, searching for YODA.

To ostatnia scena tej walki. Poprzednie sceny (196, 199 i 201) wyglądają dokładnie tak, jak filmowe. Więc walka została po prostu trochę skrócona, ale scenariusz wyjaśnia nam czemu Sidious nie ma miecza w dalszych scenach. Ja osobiście akceptuje scenariusz jako coś co wyjaśnia mi tą sytuację :)

ocenił(a) film na 9
Fourteen

Skrócono na filmie bezsensownie, to ważne gdy w takiej walce traci się miecz... Co do publikacji uzbroję się w REVAN. Ciekawa postać, barwna. Jakoś czasy starej republiki są intrygujące, ale o Plagueisie też dobrze byłoby się więcej dowiedzieć. Spodziewam się nawiązań do Darth Andeddu odnośnie alchemii Sithów. Aczkolwiek czas pokaże.

ocenił(a) film na 10
Fourteen

Gdzie ty to masz w książce? Bo czytałem ją i opis tej walki w niej jest żałosny i beznadziejny.

ocenił(a) film na 10
Fourteen


A i jeszcze jedno. Skąd oni wymyślili, że WIndu zmiażdzył płuca Grievousowi? W Labiryncie nic o tym nie ma.

Ryloth

Fragment odnośnie walki Sidiousa i Yody nie pochodzi z książki, tylko bezpośrednio ze scenariusza. Jeśli dobrze zrozumiałem o co pytasz.
A co do Windu i Grievousa - w Labiryncie nie, ale jest w cartoonowym cw (wiesz, ten serial - 25 epek). I właśnie tam Windu niemal miażdży mu płuca. Problem w tym, że to wydarzenie chyba kłóci się z wspomnianym Labiryntem. A że wydarzenia z Labiryntu są potwierdzone chociażby w nowelizacji ROTS czy przewodnikach (czyli źródłach wchodzących w g-canon), to zdaje się tylko chora inwencja twórców wookiepedii próbuje łączyć te wydarzenia.

ocenił(a) film na 10
Fourteen

Widziałem ten odcinek, trochę beznadziejna ta scena, ale nieważne. No to scenariusz lepszy niż książka? Szkoda, bo książka była całkiem, całkiem, tylko ta walka Yody z Palpatinem beznadziejna.

Ryloth

Rozpatrując sytuację z punktu widzenia kanoniczności - w tej sytuacji raczej tak. Scenariusz zgadza się w 95% albo i więcej - zawarta w nim wzmianka o jednej krótkiej wyciętej scenie, to raczej dopełnienie dla filmu. No a film jest zdecydowanie ważniejszy od książki. I w pewnym sensie oczywiście lepszy, bo Stover jednak wprowadził za dużo zmian w nowelizacji (czasem wyszło to na lepsze, ale to nadal powinna być nowelizacja - wierność oryginałowi jest tutaj bardzo ważna).

ocenił(a) film na 10
Fourteen

No cóż, brak sceny, gdy palpatine gubi miecz jest dużym minusem dla pojedynku, no bo to chyba dość ważne, nie? Nie rozumiem, czemu reżyser tak się popisał.

Ryloth

Tak już jest, kiedy zostawia się 5 pojedynków na jeden film. No i dwie bitwy + rozkaz 66... a przecież to nie pojedynki były najistotniejsze (może poza Obi-Ani), tylko przejście Anakina na ciemną stronę. Zresztą tak samo jak brak tego fragmentu w pojedynku irytuje mnie wycięcie scen z Delegacją 2000, to mógł być świetny łącznik dla nowej i starej trylogii.

użytkownik usunięty
mbm1988

na pewno przeczytam, kiedyś już miałem zamiar.

ocenił(a) film na 8
mbm1988

W jakiej książce Luke walczył z Imperatorem? Bo chętnie bym przeczytał.

ocenił(a) film na 9
dirt16

Ojej nie umiem powiedzieć. W każdym razie w "legends" - już nie kanon konfrontowali się. Czy tylko w książkach o tym (pojedynkowaniu) wspomniano czy opisano nie pamiętam. Nie chcę wprowadzić w błąd.