PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547}

Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi

Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi
1983
8,1 304 tys. ocen
8,1 10 1 303744
8,0 69 krytyków
Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi

Arcydzieło. Jak mało który film zasługuje na dyszkę. To właśnie ta część jest najlepsza, to do tej można wracać po kilkanaście razy. Lepiej zrealizowany niż współczesne filmy, mocniej naładowany emocjami niż najlepsze wyciskacze łez. Tu wszystko jest na swoim miejscu. Nie ma nic zbędnego, nic nie brakuje. Coś genialnego. Jedyne, co mógłbym zarzucić to to, że film jest za krótki. Aż żałuję, że Imperium i Powrót nie są jednym filmem. Po prostu chciałoby się oglądać, i oglądać, i oglądać... I warto to robić, raz na dwa lata, raz na trzy. Za każdym razem uderza tak samo. I nikt mi nie powie, że kobiety nie lubią Gwiezdnych Wojen! Tą część polubi każda, w końcu Ewokowie są tacy słodcy... ;)

Kruczysko

Nie zgadzam się. Co do Ewoków. Jestem kobietą, lubię "Gwiezdne wojny", owszem. Ale jak oglądam GW to na pewno nie dla żadnych słodkich miśków! Nie traktujmy kobiet w ten sposób. Że niby filmy oglądają tylko dla jakiś "słodkich" elementów? To trochę stereotypowe, nie uważasz? "Powrót Jedi" lubiłabym o wiele bardziej, gdyby nie te cholerne Ewoki. Ponieważ to przy tej części świetna saga sci-fi zaczęła zmieniać się w kino, no, z lekka familijne. Zaczyna się od Ewoków, a potem już tylko Jar-Jar w TPM.
"Po prostu chciałoby się oglądać, i oglądać, i oglądać... I warto to robić, raz na dwa lata, raz na trzy." Raz na dwa, trzy lata? To ja co kilka tygodni włączam i oglądam jakąś część. Najczęściej wybieram "Nową nadzieję" czy "Imperium", bo to co do nich mam takie odczucia, jak Ty do "Powrotu Jedi" - wszystko na swoim miejscu, wszystko zachwyca, niczego nie brakuje.

ocenił(a) film na 10
KardaWiko

Owszem, stereotypowe. Problem w tym, że niestety w sporej części jest to prawda. Oczywiście nie wszystkie kobiety takie są, jak najbardziej, tym niemniej sam widziałem, że jak na cokolwiek zwracały uwagę, to właśnie na milusie i słodziusie Ewoki. Stereotyp? Owszem, ale zapewniam Cię, że nie wziął się znikąd i że nie dotyczy wszystkich. Kino familijne? Nie do końca. Oryginalna trylogia po prostu była robiona z większym dystansem, z lekkim przymrużeniem oka, nie została potraktowana tak piekielnie poważnie, według mnie właśnie ta 'familijność' jest jednym z największych powodów sukcesu. I właśnie 'Mroczne widmo' też odrobinę dystansu miało i nieco magii strej trylogii pozostało, a dwie ostatnie części zostały nakręcone już za bardzo serio, akurat familijności w nich zero i dlatego są znacznie, znacznie słabsze. I co kilka tygodni szprycował się nie będę, pyszny tort wolę zjeść raz na rok niż co tydzień po to, by móc delektować się jego smakiem znacznie bardziej ;)

ocenił(a) film na 4
Kruczysko

Hahahah
Nie żebym chciał cię obrazić, ale o ile poprzednie części jeszcze jako tako trzymały się kupy, o tyle 'Powrót Jedi' jest samą kupą... Tu nic nie jest na miejscu, kompletny bełkot. Zdecydowanie największa żenada z całej żenującej trylogii.

ocenił(a) film na 10
huo_sanchez

Sam jesteś żenujący!!!

ringos

Lecz się babo!!!

Kruczysko

Zgadzam się w 100% Choć to nie ze względu na Ewoki, jeśli już, to bardziej epizod z Jabbą mnie jara.

ocenił(a) film na 10
Kruczysko

Mimo, że to nadal stara trylogia, wreszcie postarali się o lepszą fabułę i efekty specjalne. I wreszcie jakaś porządna walka, nie to co w Nowej Nadzieji walka Obi-wana z Vaderem, gdzie Obi rusza się jak ślimak. I wcale nie tłumaczy go fakt, że jest stary, przecierz Yoda ma 900 lat, a walczył z Hrabią Dooku lepiej niż ktokolwiek młodszy!

ocenił(a) film na 10
microfilmweb

Pamiętajmy o jednej rzeczy - kiedy powstała Nowa Nadzieja nikt jeszcze nie planował takiego rozmachu, bo to był pierwowzór. W każdej następnej części walka na miecze świetlne była bardziej efektywniejsza, ruchy postaci szybsze, a przebieg pojedynku bardziej finezyjny i rozbudowany (kulminacja na Mustafar, gdzie Ewan Mcgregor i Hayden Christensen zaczynają swój pojedynek na stabilnej platformie a kończą na wyimaginowanych komputerowo ruchomych robotach nad wrzącą lawą). Przymknijmy oko na pojedynek Dartha Vadera z Benem Kenobim, bo pojedynek Palpatine'a z Mace Windu i trzema innymi Jedi, który był realizowany w zupełnie innych czasach niż Nowa nadzieja wypada dużo gorzej.
PS. Yoda w trakcie pojedynku z Dooku był dużo młodszy. Miał konkretnie 874 lata. 900 skończył w dniu swojej śmierci.
PS.2 Pamiętajmy też o tym że walczący z zawrotną prędkością Yoda jest dziełem komputerowych grafików podobnie jak czteroręki Generał Grievous.

ocenił(a) film na 7
rusekolsztyn

Rusekolsztyn, chyba musimy się przyzwyczaić, że niektórzy nie potrafią docenić starego kina, a jedyne co siedzi im w głowie to efekty specjalne... Wolałabym się mylić, ale niestety...