Nigdy nie byłem, ani zapewne nie będę.
Ale zrobiłem sobie maraton z Gwiezdnymi Wojnami i obejrzałem wszystkie części chronologicznie.
Zwierzę się wam, że mimo wszystko bardzo polubiłem te kosmiczne starcia i problemy Jedi, Republiki i Imperium.
Świat wykreowany przez Lucasa ma coś w sobie.
I nie dziwię się, że ma wielu zagorzałych fanów.
Ja mam za to bardzo dobre wspomnienia.
Polecam wszystkim. Klasyk!
No można powiedzieć że jestem w podobnej sytuacji. Obejrzałem Gwiezdne po raz pierwszy, przed chwilą skończyłem Powrót Jedi. Jak ktoś chce "realistyczne" sci-fi to Battlestar Galactica się kłania (o tutaj owszem, jestem fanem) a Gwiezdne Wojny to po prostu świetne widowisko, ogląda się jednym tchem, godne polecenia.
Przydałby się spin-off z naciskiem na politykę, coś ala Game of Thrones. Tylko nie odsyłajcie mnie do Babilon 5 :)
Jak dla mnie nic nie przebije pierwszych 3 czesci (4 - 6) w nowych wersjach na pewno efekty sa lepsze ale nic nie przebije duetu Harrison Ford i Wooki oraz Ksiezniczki Lei i Forda...a w nowych tylko Jar Jar Binks;):) pozdro
Przyłączam się do powyższego stanowiska. A swoją drogą, wśród postaci największą sympatię wzbudzili we mnie C-3PO i Yoda. Ten pierwszy za dawkę humoru, jaką zapewnił w całej serii ("Słyszysz? Oni umierają!!!", "Otwórz wreszcie te drzwi beznadziejna kupo złomu! (...) Wspaniale! Nigdy w ciebie nie wątpiłem!"). Z kolei Yoda to rzadki w filmach, a lubiany przeze mnie przykład Mędrca-Łobuza. Sposób, w jaki przywitał Skywalkera za pierwszym razem, był po prostu boski :) ALbo w secenie treningu mocy... "Koncentreee.... jt!".