PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 611
ocen
6,8 10 1 149611
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

( Drzwi do gabinetu Imperator Kennedy powoli otwierają się, smuga światła wpada do pomieszczenia. U progu drzwi stoi J.J. Abrams, jego sylwetka rzuca długi cień, oświetlona blaskiem światła z korytarza. Na drugim końcu długiej sali znajduje się biurko, za nim odwrócone w stronę wielkich okien czarne krzesło z wysokim oparciem. Reżyser wchodzi do pokoju, jest lekko przygarbiony, rozgląda się nerwowo po gabinecie, jakby przytłoczony całą sytuacją. Wykonuje ledwie kilka cichych kroków, po czym drzwi wejściowe do pomieszczenia zamykają się samoistnie. Niespodziewany szczęk zamykanych skrzydeł drzwi sprawia, że Abrams nerwowo się wzdryga. Nagle tajemniczy, mroczny głos stawia reżysera do pionu, rozkazując mu podejść do biurka. )

- Imperator Kennedy: No podejdziesz tu w końcu, ku*rwa, czy sama mam wstać..?

( Czoło reżysera zlewa się potem )

- Abrams: Nie, nie..! J-już idę, wasza wszechwładność..

( Abrams staje przed biurkiem. To szeroki mebel wykonany z czarnego metalu. Krzesło zaczyna obracać się, ukazując reżyserowi oblicze tyrana. Reżyser staje odruchowo na baczność. )

- Imperator Kennedy: Wiesz, dlaczego cię tu wezwałam...?
- Abrams: Ee, czy to ma związek z tym całym przypałem z Trevorrovem..?
- Imperator Kennedy: Przypałem...!?
- Abrams: No, cały fandom chuczy, że zwolniłaś Pani Colina, tak jak zwolniłaś Lorda i Millera...

( Imperator Kennedy marszczy czoło, próbując skojarzyć, o kim Abrams mówi. )

- Imperator Kennedy: Kogo, kur*wa...?
- Abrams: No, tych dwóch kolesi, co to wygrzebali jakiś stary serial ze śmieci i nakręcili remake... No ten, z Channingiem Tatumem, i z tym drugim, tym grubym, śmiesznym...
- Imperator Kennedy: A co mnie to obchodzi co oni kręcili..? Co ja mam z tym wspólnego..?
- Abrams: No przecież to oni kręcili Hana Solo, zanim ich zwolniłaś i zastąpiłaś tym rudym od Kodu Da Vinci...
- Imperator Kennedy: A, te chu*jki.... To tak się nazywali...? Nieważne. Było nie podskakiwać. Jak któryś ci*pas myśli, że wchodząc na plan SW wchodzi na swój plan, to chyba ugrzązł własną głową we własnej du*pie. Nieważne. Nie o Solo tu chodzi. Chodzi o epizod IX.
- Abrams: OK, ale co ja mam z tym wspólnego?
- Imperator Kennedy: A jak myślisz, geniuszu? Rusz czasem głową...

( Pot spływa na okulary Abramsa, który drżącą ręką ściąga je, i przeciera szkła podkoszulkiem. Wkłada je z powrotem na nos. Kennedy wygląda na coraz bardziej zniecierpliwioną. Imperator wciska kilka klawiszy w konsoli swojego biurka. Nad ich głowami pojawia się błękitny hologram z diagramem zysków z box-office'u. )

- Imperator Kennedy: Lucas popełnił poważny błąd. Zaryzykował. Próbował wcisnąć coś nowatorskiego w Gwiezdne Wojny, i to był jego błąd. Po ch*uj stroić w nowe piurka kurę, która i tak już znosi złote jaja..?
- Abrams: Po nic..?
- Imperator Kennedy: To było retoryczne pytanie.
- Abrams: Przepraszam.
- Imperator Kennedy: Wracając do tematu... Kręcimy dalej. Ludzie pokochali Star Wars, więc im damy Star Wars. Będą mieli gwiezdne wojny w kinie, w telewizji, na koszulkach, butach, kur*wa gaciach, na przepychaczce do kibla i na owocach również. Zarobimy na tym kupę kasy. Rzecz w tym, by nie kombinować za bardzo.
- Abrams: Czyli...?
- Imperator Kennedy: Czyli, jedziemy dalej z tematem. Widzisz, fani to nie jednolity materiał. Są fani, którzy lubią Star Wars, ale albo je kupią albo nie kupią, no, i są ultrasy, które kupią wszystko, byli by przypominało im OT, które widzieli pierdyliard lat temu kiedy byli dziećmi, czyli jakoś za czasów gdy Syberia była jeszcze ciepła. I to jest nasz target. Łatwo ich zadowolić. Polatasz im Sokołem po ekranie, dasz Hana i Chewbaccę, i masz ich w garści. Nie narobisz się, za to zarobisz. Ci co wolą innowacje to niepewny odbiorca. Mają wysokie wymagania. Ch*uj im w du*pę. Bierzemy to co pewne. A zadowolony ultras sprzeda nerkę, byle by dostać raz jeszcze to samo. Poprzednio się sprawdziłeś. Chcę ci zaproponować, byś, heheh, "reżyserował", hahah, epizod IX.

( Imperator Kennedy przysuwa Abramsowi kontrakt tuż pod nos. Reżyser bierze papier do ręki, choć robi to niepewnie. )

- Abrams: To ja mogę kręcić IX..!?
- Imperator: Więcej. Musisz kręcić IX. Tylko znasz zasady. Żadnej innowacji, żadnych nowości, tym razem masz tam zmieścić nie Gwiazdę, nawet nie Planetę, a całą, ku*rwa, Galaktykę Śmierci, kumasz? Trevorrow przyszedł na plan, i wyobraź sobie, chciał palant wrzucić swoje trzy grosze! Wydawało mu się, że przyszedł na plan - uważaj teraz - jako TWÓRCA! Łapiesz to!? Chciał wpływać na kształt filmu! Jeszcze się kłócił, ku*rwa, jakby coś znaczył! Nie chciał Galaktyki Śmierci. Więc poleciał.
- Abrams: G-Galaktykę Śmierci..? To się nie uda, to niewykonalne, jak Galaktykę Śmierci..?
- Imperator Kennedy: No jak to jak? Zwyczajnie. Coś wymyślisz. Z resztą, co to ma być? Próbujesz mi powiedzieć, że coś się nie podoba? Może jeszcze chcesz samodzielnie podejmować decyzje..? Chłopcze, ty nie jesteś tu od decyzji, ty jesteś od robienia co ci każę, jasne? Jak ma być Galaktyka Śmierci, to będzie Galaktyka Śmierci, jak wejdziesz na plan, to masz z tymi aktoreczkami napie*rdalać selfie jedno po drugim, wszyscy mają szczerzyć banana od ucha do ucha, że niby fajnie się wam pracuje, że niby jest git atmosfera na planie, fani mają myśleć, że jest fajnie pozytywnie, jasne? A jak się coś zes*ra, to i tak masz tweetować, że pachnie ku*rwa fiołkami, jasne..!? Masz prawo zaparkować dup*skiem na stołku reżysera tylko dlatego, że sama się nie rozdwoję, dotarło!!?

( Abrams jest przerażony i przystaje na warunki Imperator Kennedy. Podpisuje kontrakt. )

- Imperator Kennedy: No, to witaj na planie IX. I spie*rdalaj już, mam robotę.

ocenił(a) film na 3
Nevarius

Tak ale co jeśli tlj okaże sie kopią 5 części ??

ocenił(a) film na 10
Gokussb

Wtedy będę mniej zadowolony niżeli okazałoby się że nie jest

ocenił(a) film na 3
Nevarius

Okaże sie nie długo pod czas seansu w grudniu

ocenił(a) film na 3
sznapsiarz

Poprawiłeś mi tym humor dzięki

ocenił(a) film na 5
sznapsiarz

A gdzie mowa o planecie dla homoseksualnych zoofilek (konieczne czarnych) jedzących martwe płody i mówiących o ciemnogrodzie jakim jest religia, co żądają brania ślubu?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones