PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
2017
6,8 153 tys. ocen
6,8 10 1 152894
6,9 83 krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Czy to jest możliwe by w następnej części Kylo Ren i Rey zakochali się w sobie jak np. w filmie Avatar Jake Sully zakochał się w Neytiri. W SW the Last Jedi można już zauważyć jak Kylo Ren zaczął bardzo lubić Rey a Rey zaczęła lubić Kylo Rena bo w końcu, Spojlery.... Rey przyleciała do Kylo Rena a Kylo Ren zabił Snoka dla Rey więc jak w 9 następnej części oni będą parą to nawet będzie fajnie i interesująco

ocenił(a) film na 9
Adi323_filmweb

No ja bym bardzo chciała żeby byli razem ale po tym co się później odwaliło to będzie ciężko skoro nawet później mowil ze ją zabije xd

moniarojek1

Jak mowil ze ja zabije, to chyba miał atak szału, że laska która mu się podoba dała mu kosza ;) kylo jest na takim poziomie emocjonalnym ( zaburzonego12- latka ) ze bym sie nie zdziwila.. ale mimo calej patologii postaci Kylo jednak cos jest w tym pairingu, moze to Ray i Kylo tak dobrze graja.. No dobra, bardziej Kylo tak dobrze gra, ich sceny razem byly swietne (no moze poza dziwnie pokazanym palaczeniem telepatycznym)

ocenił(a) film na 4
moniarojek1

nie wierze ze sa ludzie w tym watku ktorzy ocenili tą parodie na 9/10 xd mam tylko nadzieje ze macie po 10 lat i nigdy wczesniej nie interesowaliscie sie Gwiezdnymi wojnami

ocenił(a) film na 9
bart234

Dobrze się bawiłam w kinie i film pomimo swoich "raków" wywarł na mnie dobre wrażenie ;) być może po obejrzeniu kolejny raz ocena by spadła :)

Adi323_filmweb

Oby nie, Reylo byłoby absurdalne. Ona chciała tylko go nawrócić, pokonać Snoke'a i FO. Kylo nie zabił go dla niej tylko dla siebie. A ją chciał tylko po swojej stronie, jest silna. Jakiegoś uczucia/chemii tu nie zauważyłem. No może poza sceną z gołą klatą Kylo.

użytkownik usunięty
Venetor

Wkoncu ktoś mądry

ocenił(a) film na 8
Adi323_filmweb

Nie możliwe, a Kylo Ren zabił Snoka bo był żądny władzy i miał dość poniżania

ocenił(a) film na 8
Adi323_filmweb

Co do domysłów... Może Rey jest córką Luke'a? Tak, wiem że Jedi obowiązuje celibat ale po 1 nie wszyscy go przestrzegali (przykład - Anakin), po 2 w czasach Luke'a nie istniały żadne struktury Jedi, a po 3 nawet w starym, już niekanonicznym Expanded Universe miał podobno żonę i dzieci.

ocenił(a) film na 5
UnluckyPage71

Ponoć to co niekanoniczne już jest nieprawdziwe... Jak dla mnie oni niestety zamknęli już postać Luka na rzecz nowych bohaterów, nawet jeśli pojawi się jako duch to nic nadzwnadzwyczajnego nie wniesie.. .

ocenił(a) film na 8
UnluckyPage71

Ludzie, jaka córka Luke'a? Czy zauważyłaś w ich wspólnych scenach cokolwiek co by na to wskazywało? Przecież to jest wbrew wszelkiej logice i temu, co zostało pokazane w filmie. To tak, jakby ktoś teraz powiedział, że Rey jest córką Poe, czy coś. Miałoby to tyle samo sensu :D

ocenił(a) film na 8
Adi323_filmweb

Uważam też za bardzo prawdopodobne, że Luke pojawi się w kolejnych częściach w postaci ducha

ocenił(a) film na 7
Adi323_filmweb

Reylo <3

ocenił(a) film na 5
Adi323_filmweb

Myślę, że wszystko niestety w tym filmie jest możliwe...

ocenił(a) film na 7
Adi323_filmweb

Będzie Rey&Poe

-Hi i am Poe
-Rey
- i know.

Han i Leia:
-i love you
-i know

mrugnięcie okiem do fanów.

ocenił(a) film na 8
Adi323_filmweb

Chcąc wypowiedzieć się konkretnie na temat Reylo musiałabym napisać elaborat na ładnych parę stron, a nie mam na to czasu w tym momencie, plus inni już zrobili to za mnie w innych zakątkach internetu (:D), więc powiem krótko - dla mnie to pewne jak 2x2 = 4, że będą razem, jak się zakończy ich historia to inna sprawa, ale mam jakieś tam swoje małe marzenia, bo uwielbiam ten paring.

Na Damerey (Poe x Rey) imho nie ma szans i sensu nie ma w tym najmniejszego; te postaci nie mają żadnego build-upu, zamieniły ze sobą dosłownie dwa słowa, podczas gdy build-up do Reylo jest budowany już od The Force Awakens, to klasyczna historia bazująca na tropie 'death and the maiden'. Poza tym wpychanie do wątku Rey kolejnego faceta 'na trzeciego', byłoby już zbytnim dobrobytem.

Jak ktoś ma ochotę to polecam sobie tutaj pooglądać trochę filmików, konkretnie to wszystkie trzy części o Reylo na kanale Vincent Vendetta oraz na kanale Wayward Jedi chociażby. Tutaj też polecam zajrzeć: https://ohtze.tumblr.com/post/137735730948/death-and-the-maiden - baaaaardzo długa i szczegółowa analiza Reylo w The Force Awakens. Nie wszystko może się zgadzać z racji tego, że praktycznie wszystko to było robione jeszcze przed TLJ, ale i tak warto.

Końcówka filmu jak dla mnie bynajmniej nie zamyka tego wątku - Rey jest rozczarowana Kylo, ale więź nadal istnieje i ma się dobrze, a Kylo widzi, że co prawda został liderem, jakim chciał zawsze być, ale koncertowo spierdzielił coś, na czym bardzo mu zależało. Każde z nich znacząco rozwinęło się po 'swojej' stronie, ale w ostatecznym rozrachunku im nie pykło, ot życie. Ale nie znaczy to, że nie będą próbowali tego naprawić.

Co do Luke'a to imho jest oczywiste, że pojawi się jako force ghost w epizodzie IX, najpewniej wespół z Yodą i Anakinem, może nawet Obi-Wanem.

ocenił(a) film na 7
Mauretania

Gdyby Reylo miało dojśc do skutku Rey musi do niego dołączyć. Bo Kylo się nie nawróci. Fani skreślili go już po zabiciu Hana. Jest spisany na straty.
I powinno się to stać w tym epizodzie. w IX za późno, miałoby nie być happy endu? Chyba że cliffhanger i zapowiedź X-XII xD

Rose i Finna nic nie łączyło. albo ja nie zauważyłem. I nagle ona wyjeżdża z miłością. (Zareagowałem WTF dokładnie jak Finn). Więc równie dobrze może być Rey&Poe.

ocenił(a) film na 8
Cross_23

A czemu niby Rey musi do niego dołączyć? Czemu Kylo musiałby się nawrócić? Jak dla mnie jest tu miejsce na kompromis jakiegoś rodzaju (to rozwiązanie najbardziej by mnie satysfakcjonowało, taki prawdziwy balans, szarość, na którą zresztą nowe filmy mocno cisną), względnie jednak na powrót Kylo do LS, kto wie, sequele zaskakują raz za razem, także czemu nie teraz.

Nie porównuj proszę Rose i Finna, którzy cały swój storyline w TLJ spędzili razem, do dosłownie linijki dialogu "Hej, jestem Poe" "Hej, jestem Rey" "Wiem" :D

Mauretania

to "wiem" nawiązuje do kultowego dialogu Hana i Lei. No i pasują do siebie https://www.youtube.com/watch?v=1stwnj944mA

ocenił(a) film na 8
Venetor

Wiem do czego to ma rzekomo nawiązywać. Jak dla mnie to sens miałoby to wyłącznie na sam koniec trylogii i to tylko jeżeli Kylo kopnie w kalendarz. Aczkolwiek no... nie. Imho bez sensu. Ale nie oceniam, każdy może shippować co chce :)

Mauretania

ten tekst jest równie zapamiętany jak "i have bad felling about this".
No ale masz racje Reylo lepsze bo jakieś podwaliny są.
Oby Abrams nie zrobił jak w star treku Spock i Uhura. Niby romans ale poza kadrem.

ocenił(a) film na 4
Adi323_filmweb

Czemu romanse w stylu "ofiara i jej gwałciciel", są takie popularne? Wytłumaczy mi to ktoś?

WhiteDemon

Czemu ? A kto gwałci kogo? Moim zdaniem między nimi jest niesamowita chemia już od przebudzenia...Ona go fascynuje to ktoś kto mu dorównuje mocą i ma już usalony kręgosłup moralny ... Bosz. Jak on ją prosił by z nim byla ...no nie wiem ja chybabym
przyjęła rękę.....

magamedrek

Polecam ten artykuł:
https://www.google.pl/amp/s/swprotocol.wordpress.com/2018/01/05/why-i-hate-reylo /amp/

Przyjęłabyś propozycję od zbrodniarza? Weź tak nawet nie pisz, bo tracę wiarę w człowieka... Przecież to typowe "łobuz kocha najbardziej". xD

ocenił(a) film na 4
magamedrek

No właśnie to jest chyba najbardziej przerażające. Ty nawet nie widzisz w czym tkwi problem...Kylo porywa dziewczynę, zadaje jej potężny ból fizyczny i psychiczny - spójrz na jej grymasy bólu w lesie, zakuwa w kajdany, gwałci mentalnie, próbuje zabić...A dla ciebie to wszystko jest "romantyczne i zmysłowe." Przeraża mnie to. :(
I nie. Między nimi w TFA nie było żadnej chemii. Co najwyżej Kylo się na nią obleśnie napalał.
Ona się nim brzydziła. Jej pełne pogardy słowa : "Jesteś potworem!!" dobitnie o tym świadczą - i prawidłowo. W TLJ dodano Reylo ku uciesze takich jak ty, których wynurzenia na Reddicie "natchnęły" Johnsona; do stworzenia tego obrzydliwego i skrajnie antykobiecego shipu. Mam nadzieję, że Rey w 9 epizodzie wsadzi temu potworowi swój własnoręcznie zbudowany miecz prosto w serce. Oczywiście w obronie swego ukochanego Księcia - czyli Finna. ( No bo on jest taką trochę męską "księżniczką w opałach" a Rey "rycerzem na białym koniu, który ratuje" - mała, acz słodka zamiana ról.^^
Najlepiej niech Rey zabije Kylo z jego własnymi słowami na ustach:
"Let the past die. Kill it, if you have to."
A potem rzuci się Finnowi na szyję...o tak.
https://img00.deviantart.net/dc2e/i/2016/161/e/b/finnrey_by_lisuli79-da5oyqf.jpg

I zrobi z nim taką prześliczną, Mocarną Mulatkę:
https://78.media.tumblr.com/d8aa2e6fb4221c0559e207140ae2b6c2/tumblr_p09tzlXvYg1u qrj0go1_500.jpg
<3
To są moje marzenia odnośnie Reylo. :P

WhiteDemon

Pomijając już ten cały zachwyt nad Reylo czy Kylo Renem... Ale nawet fanowska fascynacja powinna mieć swoje granice.

Magamedrek stwierdziła, że na miejscu Rey ona zgodziłaby się na propozycję Kylo Rena... Co to znaczy? Że chciałaby być dziewczyną zbrodniarza? Niezamierzenie porównała się do Ewy Braun:
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_VBCQ9zxeTsgBnAEtbiTvdp1wwbdlklsg.jpg

ocenił(a) film na 4
cloe4

Mam wrażenie że ona chyba nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi.

WhiteDemon

Mnie chyba najbardziej bawi dorabianie tej całej "ideologii" w formie elaboratów tam, gdzie ona po prostu nie istnieje.

Ani w przebudzeniu mocy, a nie w ostatnim Jedi nie widać żadnego wątku miłosnego między Rey a Renem. Prędzej między Finnem a Rose (niestety). Skąd się to Reylo w ogóle wzięło? Z fantazji fanek mających nastoletnią burzę hormonalną. Tak samo jak romanse Pottera ze Snape'm.

Co do relacji Rey i Rena. W siódemce wyraźnie się nienawidzą, jeśli Kylo patrzy na nią przychylniej to tylko po to by wykorzystać jej moc, mówi to podczas walki, a ona się na niego wścieka i mocno go kroi mieczem po pysku. Przypomniał mi się wtedy "Labirynt Fauna", gdzie tam też jedna z głównych bohaterek kroi złoczyńcy nożem policzek od środka. Nikt tam między Vidalem a Mercedes nie tworzył "mundrych" relacji miłosnych między nimi. A nawet jeśli jakis wariat się znalazł, to nie było to popularne.

W ósemce natomiast mamy tu poniekąd pewne zbliżenie ich do siebie, ale nie jest ono aż na tyle bliskie by sugerować to romantyczną chemią. Scenę z palcami bym zdecydowanie usunął, a zostawił tą z rozpaczającym nad śmiercią Hana Luke'em. Jednak nawet z tą sceną nie widzę tu żadnej chemii czy miłości. Kylo urabia Rey dalej tylko ze względu na jej moc. Wykorzystuje także to, że chce znać swoje pochodzenie. Ona początkowo się może i nabiera, ale potem jednak po tym co odwalił na końcu filmu go ignoruje i nie chce go znać mówiąc kolokwialnie. Można powiedzieć, że w tym filmie ci wrogowie głębiej się poznali, może zobaczyli między sobą pewne podobieństwa, ale wrogami dalej pozostają. I miłości czy romantycznej chemii w tym zero.

Albo po prostu brakuje mi wyobraźni i wrażliwości, bo "romantyzm" smutnej buźki Kylo na mnie zdecydowanie nie działa.

ocenił(a) film na 4
janusztypowy

Wiesz co mnie całkiem rozbroiło? Zabawna (i żenująca) teoria Reylo shipperów, w której scena gdy Rey wpada do szczeliny w ziemii - rzekomo symbolizującej, Uwaga! waginę (!!!), oznacza jej pragnienie seksualnego obcowania z mężczyzną, czyli Kylo. LOL.
Skoro Rey wpada do waginy, boję się spytać gdzie w takim razie wlazł Luke...i czemu spotyka tam swojego starego. XDDD

Najgorsze, że takie durne rozkminy są podsycane przez samego Johnsona, opowiadającego chore rzeczy, jakoby paluszkowe macanko by Reylo miało imitować seks. :///

E taaam, jaki tam romans Finna z Rose? ;) Przecież to tylko ona się w nim zabujała, on w ogóle na nią nie reaguje. W scence gdy go pocałowała Finn wykazuje zero zaangażowania. Jest jak posągowa statua bez uczuć. :P Nie poddaje się pocałunkowi, i ani myśli jej oddać. :)
Nie, Finn jest przeznaczony Rey.
Tu całkiem sporo powodów, by ich shippować z całych sił. :)))

https://youtu.be/BbYB9iBJ7UE - CUDO!
I jeśli mam jakieś życzenie odnośnie słabiutkich i zbędnych sequeli; to właśnie takie by Reyfinn zatriumfował. By Rey wybrała właściwie, by wybrała Świetlistego faceta. :) Dość w jej życiu ciemności. Niepotrzebny jej ultra toksyczny gnojek, który wiecznie przysparza jej smutku i łez. Chcę żeby wybrała emocjonalne i psychiczne (bo fizycznego nie potrzebuje ) wsparcie w do rany przyłóż facecie, który ma na względzie jej dobro, i chce dla niej jak najlepiej. Nie chcę, żeby wybrała kogoś kto zadaje jej same rany, fizyczne bądź psychiczne, i myśli tylko o sobie. W dodatku morduje niemal wszystko co się rusza, "bo mu wszyscy przeszkadzają". Jeśli KK zaakceptuje happy end dla Reylo, to chyba zwymiotuję. Byłoby to obrzydliwym i szkodliwym przykładem, przede wszystkim dla takich dziewczynek. (Jeśli dla starszych za póżno. :P)
https://i.styleoholic.com/2016/09/11-Rey-costume-from-Star-Wars-for-geeks-and-ne rds.jpg

I zgadzam się z Tobą odnośnie tego iż Kylo jedynie manipuluje Rey. Jest mu potrzebna, i pożąda jej tylko ze względu na to jak jest silna w Mocy. Inaczej uznałby ją za nic nie wartą "córkę meneli", którą nigdy nie zawracałby sobie głowy.

Dlatego tylko Reyfinn &lt;3
https://youtu.be/RMkJbgLRTOo - ile W TYM chemii i uczucia. Nawet jeśli (na razie^^) czystego i niewinnego....No bo kiedy niby mieli się czegoś nauczyć w tym względzie - jak ten od dziecka w FO, a ta ćwiczyła zapiernicz regularny na Jakku. ;)

Najbardziej pozytywna relacja damsko - męska w Star Wars. W sumie jedno co Abramsowi naprawdę wyszło. :P

WhiteDemon

Piękna analiza, zrobiła mi dzień :D - aczkolwiek zapomniałaś dopisać, że Ben Solo to nie tylko psychopata, morderca i gwałciciel - ale też perwers na granicy pedofilii (w końcu interesuje się dziewczyną młodszą o 10 lat). Poza tym pewnie lubi lateks i może nawet ma gabinet a la Christian Grey, gdzie chciałby tę biedną niewinną dziewczynę wychłostać do nieprzytomności. Ale spoko, w IX ona go na pewno ubije bez mrugnięcia okiem, a film zakończy się gromadką dzieciaczków o ciemnej karnacji latających wokół Rey i Finna :)

A tak całkiem serio to nadal zachodzę w głowę jak można oglądać film i kompletnie nie zrozumieć ani jednej ani drugiej postaci. Ale OK, to by tłumaczyło ocenę rzędu "1" :D

ocenił(a) film na 4
olka0207

Ekhem. No ja się domyślam, że należysz do tych fanek Reylo; które nie mają problemu z faktem że Kylo sprawił potworny ból psychiczny, porwał, uwięził w kajdanach, gwałcił mentalnie, próbował zabić Rey. Bo NAJWAŻNIEJSZE, że Kyluś spojrzał na nią przez dwie sekundy z miną zbitego psa. A więc wasze Reylo serce krzyczy: "Och, wybaczmy mu, wybaczmy mu wszystko! Niech Rey mu wybaczy, niech będą razem i mają dzieci!" 1111

Sorry, ale faktycznie, nie rozumiem jak można mieć podobnie przykre i imo bezmyślne podejście do tej sprawy.
I tak, mam nadzieję że Rey w końcówce zabije Rena, jako gest ostatecznego odcięcia się od parszywego, toksycznego i podłego sk...a, a dzieci będzie mieć z fajnym i porządnym chłopakiem. I będą miały one ciemną karnację. Dokładnie. :P

WhiteDemon

Hahahahaha :D Nie trzeba być jakimś 'reylo' fanem, żeby zobaczyć coś pomiędzy wierszami. Zresztą idąc Twoim tokiem myślenia Luke powinien też ubić Vadera bez żadnej litości - ten to dopiero się ludziom nadokuczał przez ponad dwie dekady niszcząc wiele układów planetarnych, wybijając setki - jeśli nie tysiące - rebeliantów, zabijając swego wieloletniego mentora i przyjaciela, który był dla niego jak ojciec, torturując własną córkę i jej wybranka, maltretując własnego syna i odcinając mu rękę gdy nie udało się przeciągnąć go na swoją stronę. Ale i tak powiesz, że przecież Vader był ministrantem, a Kylo Ren sk...synem. Kocham stosowanie jednej logiki do jednej postaci, a pozbawianie takowej drugiej (tylko dlatego, że jesteśmy uprzedzeni, nie lubimy aktora lub jakaś teoria nam nie pyknie). Także tego :D

ocenił(a) film na 4
olka0207

Po pierwsze. Nie odróżniasz Lucasowego Vadera od wszystkich innych. Lucasowy Vader nie zniszczył ani jednego układu planetarnego - postaraj się rozróżniać Tatkina od Vadera - to nie jest trudne. Vader wygrał z Kenobim, który uczynił go potworem i kaleką na całe życie, w równej walce. I proszę mnie nie rozśmieszać, który ojciec zostawia własne dziecko by spłonęło żywcem w płomieniach? Skąd pomysł że Vader torturuje Leię? Co najwyżej zrobił jej zastrzyk. Han próbował zamordować Vadera gdy ten zaprosił ich na kolację. Owszem, za to Vader się mści i każe mu sprawić krotkotrwaly ból- no świnia. :P Luke również pierwszy zaatakował Vadera, no i walczył z zamiarem zamordowania ojca, co jak co ale to Vader żle znosi. :P No, a rękę- doskonale dopasowaną, to sobie chłopak dosztukował 10 minut później. Jestem pewna że gdy Vaderowi już przeszła wścieklizna to sam by blagał syna żeby mu pozwolił łapkę naprawić. :P
Ocena jest inna, bo kontekst zupełnie inny, ot co.

WhiteDemon

Zatem oglądałyśmy inne filmy. Ktoś kto nie oglądał OT i nie wie kto to Darth Vader (o ile tacy istnieją) z Twojej wypowiedzi mógłby wysnuć wniosek, że Vader w OT był niemal Jezuskiem hasającym po łączce w towarzystwie baranków - troskliwym ojcem i "teściem", który muchy by nie skrzywdził. A jak już się na kogoś wkurzył to dlatego, że sam padł ofiarą prowokacji. A i że rebelianci przez ponad 20 lat się sami pchali do ataku to mają za swoje. P.S. Tarkin wykonywał czyjeś rozkazy (tak jak Hux działał z polecenia Snoke'a) i wiele swoich decyzji konsultował z Vaderem (nie tyko on zresztą). Nawet jeśli to Imperator bezpośrednio stał za niszczeniem planet to Vader się jakoś nie sprzeciwiał (np. zmuszając niejako Leię do tego, aby patrzyła jak wiązka laserowa z Gwiazdy Śmierci niszczy jej rodzinną planetę - Aldeeran). A nie, czekaj - nie reagował, bo pewnie bał się Tarkina...przecież nie dałby rady ani jemu ani dwóm czy trzem innym oficerom obecnym na miejscu :D:D:D

ocenił(a) film na 6
olka0207

Hasał sobie po łączce, ale nie w towarzystwie baranków :D

https://www.youtube.com/watch?v=wkdUkke7Fy0#t=1m59s

A tak serio to radzę Ci odpuścić sobie dalsze pisanie z tą użytkowniczką, bo im bardziej będziesz to ciągnąć tym mocniej będziesz poirytowana. Dowiesz się takich ciekawych rzeczy jak na przykład to, że Anakin nie zemdlał z bólu podczas walki z Dooku (gdy ten mu odciął rękę) tylko Obi-Wan :D

http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Ostatni+Jedi-2017-671049/discussion /Interesuj%C4%85ce%2C+szkoda+tylko%2C+%C5%BCe+nie+by%C5%82o+teog+w+filmie,298222 0?page=3#post_15716877

Choć pewnie masz rację, może naprawdę oglądaliśmy inne filmy ;)

matysek150

Mnie naprawdę ciężko zirytować :) Ale masz rację, nie chce mi się kopać z przysłowiowym koniem. Aczkolwiek ciekawie jest to, jak bardzo ludzie spłaszczają postaci z ST widząc tylko nieśmiertelny podział na dobrych i złych. Dla mnie Vader i młody Solo mają naprawdę dużo cech wspólnych no ale niech im tam będzie, że ten pierwszy to wzór cnót wszelakich, a drugi to jakiś skończony zwyrol którego tylko "zabić, zakopać, odkopać i znowu zabić" - bardzo się zdziwią oglądając część IX :) Swoją drogą - współczuję trochę twórcom ST - chcieli opowiedzieć dość intrygującą historię i wprowadzić ciekawego, niejednoznacznego bohatera - a okazuje się, że ludzie i tak nie mają pojęcia co oglądają, a wszystko co pokazane na ekranie przenoszą 1:1 na grunt życia realnego. Ja nie mam zamiaru licytować się na to kto z kim ostatecznie będzie albo i nie (chociaż SW bez love story jakoś nie widzę) ale jak ktoś mi pisze, że Vader był tak naprawdę przez cały czas w porządku to jakby powiedzieć, że Hitler nie chciał wcale wojny, jedynie okoliczności go do tego zmusiły :/ A już ten cały feministyczny rzygo-bełkot, że Ben Solo gwałci, torturuje, zadaje niewyobrażalny ból biednej bezbronnej dziewczynie - serio? Gdy się poznają są wrogami, nic o sobie nie wiedzą - Rey przeważnie atakuje pierwsza, potrafi się obronić i na końcu sama ciacha gościowi twarz i przedramię laserówką do gołego mięsa - ale nie, ona mu bólu nie zadaje w ogóle... bo on tylko dostał to na co zasłużył. A w epizodzie VIII to już w ogóle nasz uroczy psychopata przez cały film tylko kombinuje jak ją wykorzystać do własnych celów, wykorzystać seksualnie (co niektórzy sugerują) i zabić (gdyby chciał to naprawdę zrobić to miał ku temu okazję kilkukrotnie). Nie wiem jaką wersję ludzie widzieli w kinie, ale zdecydowanie różni się od tej nakręconej przez R. Johnsona i wyprodukowanej przez J.J. Abramsa :)

ocenił(a) film na 6
olka0207

Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :)

ocenił(a) film na 4
olka0207

Jestem ciekawa, czy kiedyś będziesz się wstydzić swoich słów czy jednak nie.xd Robienie Rey identycznej jak Kylo bo dziewczyna ośmiela się bronić przed psycholem..ech.

WhiteDemon

Padme z kolei niestety nie mogła obronić się przed psycholem, który z całą świadomością tego, że nie jest użytkowniczką mocy i nie ma jak się postawić - a w dodatku jest bardziej podatna na ból i słabsza fizycznie będąc w zaawansowanej ciąży z jego dziećmi zresztą - postanowił wyładować na niej pełnię swojej agresji. Owszem nie zabił jej fizycznie, ale ten czyn sam w sobie był ohydny i nic go nie usprawiedliwiało w tamtym momencie. Faktycznie, nie ma porównania. Jeśli już mówimy o złym traktowaniu kobiet i dzieci to Twój idol ma znacznie więcej na sumieniu niż ten opluwany przez Ciebie w sequelach obawiam się. Czego mam się wstydzić? Że dla mnie Ben Solo jest ciekawą postacią, a Rey mu w niczym nie ustępuje? On jej zalazł za skórę, ona nie była mu wcale dłużna. Robienie z niej ofiary uciekającej z płaczem przed złym wilkiem jest właśnie przejawem totalnej ignorancji i spłycania tej postaci do maksimum.

ocenił(a) film na 4
olka0207

Bzdury. Anakin na Mustafar był kompletnie nieświadomy tego co robi, jego obłąkana głowa poddała się impulsowi złości; i tak było to potworne, za każdym razem mam łzy w oczach na tej scenie, i nie mogę przeżyć jak mogło być między nimi tak dobrze, a skończyć się tak złe. To prawdziwa tragedia.

Kylo niestety akurat kazał pomordować starców (w tym jednego zamordował własnoręcznie) kobiety i dzieci na Jakku bo yyy? Nje wiem. Bo mu przeszkadzali.

Nie, nie mówię żebyś się miała wstydzić tego że uważasz Kylo za ciekawą postać. (Chociaż w czym ten ultra prosty chodzący po trupach ultra złol jest ciekawy to nie wiem.. Aha, w twarzy.xD)
Próbę zabójstwa i maltretowanie plus gwałt mentalny nazwać "zajściem za skórę" a samoobronę równać z powyższym...I nie, nikt nie mówi że Rey ucieka z płaczem, bo daje sobie z parszywym gnojem rade, ale czy to znaczy że należy jej go życzyć za faceta?

WhiteDemon

Czy ja jej go życzę za faceta? Moim zdaniem zwyczajnie ciekawiej się ogląda ich interakcje niż te przyprawiające o mdłości pocałunki prawdziwej miłości między Rose, a Finnem.

ocenił(a) film na 4
olka0207

A co, może nie skakałabyś do sufitu jakby w końcówce K i R gapili się na horyzont trzymając się za łapki? :P

I co? Między Rose a Finnem nie ma żadnej prawdziwej miłości. Ona się w nim buja, wiadomo, ale widać że on - jeśli chodzi o uczucia to ma na nią zlew totalny...Gdy ona go całuje to on ani myśli jej oddać ani nic...Całe szczęście bo Finn jest Rey przeznaczony. :)

ocenił(a) film na 4
olka0207

Cóż, jeśli myślisz że Vader to star warsowy Hitler, to niestety nic nie zrozumiałaś z tego co oglądasz.
Jak to powiedział papcio George, Vader jest jedynie nieszczęśliwym chłopcem na posyłki, który podaje diabłu papierośnicę. :P I nie jest to nic co Lucas musi mi tlumaczyć; sama to doskonale zauważyłam.

olka0207

Napiszę jeszcze raz. ;)

Nikt nie sugerował związku Vadera z Luke'em. Nikt też nie sugerował związku Vadera z Leią, tylko dlatego że ją porwał i więził.

Natomiast dla Reylofanek fakt, że Kylo więzi Rey jest podniecające i tworzą z tego fanfikowe romanse "bo on taki biedny i niejednoznaczny, co z tego że zrobił z tą bohaterką tyle złych rzeczy?"... Łobuz kocha najbardziej? Tak, gdy pokaże klatę. xD Sorka, ale jak idę do kina na SW, chce obejrzeć SW... Nie "Zmierzch". Reylo to chyba byłaby najgorsza para ever, ale miejmy nadzieję, że Jar Jar Abrams ma trochę oleju w głowie w odróżnieniu od zwanego przez niektórych "Ruina" Johnsona i tego do filmu nie wprowadzi.

Co do romansu... Koniecznie musi znajdować się jakiś w trylogii? Jest już para Finna i tej Rose gadającej pierdoły w stylu miss universe. Żałuję, że ta postać przeżyła, bo Finn którego bardzo polubiłam w TFA nie zasługuje na tą mdłą idiotkę... Jednakże jak widzieliśmu już ten durny pocałunek w stylu tej smieszko-kuriozalnej sceny z "Miasta 44" tak najwidoczniej dziewiątka rozwinie tą "głęboką" znajomość. ;)

ocenił(a) film na 4
cloe4

Nieee. Nie Johnson robi 9. A Abrams gloryfikował Reyfinna, nie te wielkie, obrzydliwe G.
Rey zabije Rena i koniec. :)

Rose idealnje zaś pasuje do Poe. Hihi.

cloe4

Postać Rose jest mega nieporozumieniem i co do tego się zgadzam. Nie, nie każde SW musi się kończyć romansem - nawet nie miałabym nic przeciwko temu, żeby i ostatnia część się takowym nie zakończyła - bo paradoksalnie na przestrzeni lat nic dobrego z tego nie wychodziło (Anakin/Padme, Leia/Han nie zakończyli swych historii happy-endem mimo obiecujących początków).

olka0207

U mnie akurat Han i Leia skończyli dobrze, bo TFA I TLj nie uznaję za kanon. ;-) W Legendach też chyba jak zostali małżeństwem, tak byli nim do końca.

A Anakin i Padme to była moim zdaniem nierozważna, nieco bezmyślna w swoich poczynaniach i ślepa z miłości toksyczna "patologia," która mi się bardzo podoba pod względem fabularnym, bo obydwoje otrzymują srogie skutki swoich poczynań. Cała galaktyka potem wręcz zaczyna cieprieć, przez to że miłość egoistyczna jaką obdarzył Padme Anakin skłoniła go do mnóstwo brutalnych rzeczy... A Amidala mimo, że zdroworozsądkowo powinna była to się mu nie opierała.

olka0207

Jak Original Trilogy było w kinach to związku Vadera z Luke'em nikt nie sugerował. Ba! Nawet nikomu myśl do głowy taka by nie przeszła. To taka... sugestia. ;)

Ale dzisiaj istnieją reddity, dieviantarty, wattpady i inne fanfictiony, więc pod względem spekulowania fabuły przez fanów (w tym nastoletnie faneczki) jest wolna amerykanka, mocno rozpowszechniona przez wpływ internetu. Pytanie tylko, czy REYLO nie jest aż tak absurdalne i idiotyczne, że do tej wymuszonej przez Disneya niepotrzebnej trylogii nie pasowałby jak ulał? Ale jednak jeśli dla mnie dziewiątka jakimś cudem może być lepsza od 8 i 7 to Reylo mówię zdecydowane "precz mi stąd".

cloe4

Jak OT było w kinach to jeszcze ani Ciebie, ani mnie na świecie nie było :) Oglądając trylogię Lucasa z co najmniej kilkuletnim opóźnieniem chcąc nie chcąc odgórnie wiedzieliśmy o relacjach między bohaterami. A spekulacje odnośnie fabuły nie są niczym złym i niech sobie każdy "shippuje" kogo chce - swego czasu też bawiło mnie, że niektórzy ludzie dostrzegali wątek homoseksualny między Finnem, a Poe (tak, byli i tacy - ale kto im zabroni). Ja uważam interakcje Rey i Bena za ciekawe, ot co. A wyolbrzymianie i nazywanie tego mianem "abusive relationship" to już dla mnie śmiech, bo po pierwsze w tej scena z "przesłuchania" na którą każdy tak lubi się powoływać - metody wnikania do umysłu stosowane przez młodego Solo to również metody jakie Jedi stosowali chcąc wyciągnąć ważne informacje od swoich oponentów (polecam trochę poszperać w dodatkowej literaturze czy nawet serii "Wojny klonów" czy "Rebelianci"), po drugie - w porównaniu z tym jak Rey została potraktowana przez Snoke'a to Kylo Ren obchodził się z nią naprawdę delikatnie (jeśli ten drugi ją "gwałcił" mentalnie i zadawał niewyobrażalny ból, to pytanie co robił jego mistrz?), po czwarte - Rey nie jest typową bierną ofiarą, ona też pokazuje pazury i też odpłaca się pięknym za nadobne, często atakując pierwsza z pełną furią i porywczością: obydwoje się pod tym względem uzupełniają idealnie.

ocenił(a) film na 4
olka0207

*ma ochotę walić głową w mur* *ale że ma za delikatną głowę to tego nie robi*.

WhiteDemon

No i na tym poprzestańmy, bo pogoda za oknem jest zbyt ładna (przynajmniej u mnie), żeby sobie psuć humor lub walić głową w mur wchodząc w bezproduktywne dyskusje. Miłego dnia zatem :)