Co do sceny - wątpię. Co do Rey jest kilka wytłumaczeń. Po pierwsze Kylo był ranny i to mocno wyrównało szanse. Po drugie na początku widzimy że daj popalić złodziejom droida. Po trzecie w starym kanonie była technika nazywana medytacją bitewną. Polegała ona na łączeniu się umysłu mistrza z innym Jedi przez co zyskiwał jego umiejętności. Być może Luke poczuł śmierć Hana i zainteresował się galaktyką. Wyczuł dwa silne umysły i postanowił wesprzeć tą z Jasnej Strony Mocy. Wiem naciągane ale może być prawdą.

Może. Jednak ta jej moc też tak z d*** przychodzi. W ogóle kobieta jedi to słaba opcja, no ale poprawność nakazuje... Czarny klon też jest jej efektem, choć dobrze zagrał. Największym minusem jest jednak przyspieszanie filmu w końcówce! Ten atak na główną broń to nieporozumienie! To powinna być jakaś pomniejsza bitwa, na tej zielonej planecie rebelii, daliby tam AT-ST, AT-AT i byłoby fajnie. Nie pojmuję tego... Mogli to ten atak poprzedzić informacją, że przygotowania trwały od lat. Ewentualnie finalna bitwa powinna zakończyć się porażką rebellii lub/i częściowym uszkodzeniem tej super broni... To było zbyt łatwe... Może tak przeżywam, bo zawsze wolałem ciemną stronę.