Mówiąc krótko - trailer był lepszy niż film... niestety.
W zasadzie trochę się tego spodziewałem, już jak rozkręcono cały ten "hype" przed premierą, SW w zasadzie były wszędzie, co sugerowało, że film będzie skierowany do absolutnie masowego widza, który oczekuje wybuchów, pościgów, trochę dramatu, trochę romansu, prostej fabuły (żeby na seansie o 22:30-1:00 nie trzeba było zbytnio wysilać zwojów).
Fabuła to kompletna porażka, wszystko wtórne albo kompletnie bez polotu... miałem wrażenie, że film zrobiony głównie dla widowni w wieku 15 lat.
Nowa-stara Gwiazda Śmierci, oczywiście większa i straszniejsza, teraz jednym wystrzałem niszczy cały układ planetarny. Część scen celowo nawiązywała do poprzednich części, ale było to zrobione tak prostacko, że aż ciężko się oglądało.
Aha, efekty super, normalnie się czułem jakbym leciał x-wingiem...