Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 262 tys. ocen
7,2 10 1 261578
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Ciekawe czy ktoś też tak odczuł.

Po wyjściu z kina miałem trochę wrażenie, jakbym obejrzał nie pierwszą, a środkową część nowej trylogii.

W sensie - już na samym początku, jeszcze w napisach, informują, że powstał Nowy Porządek i że teraz on rządzi i jest zły, a Rebelianci się nie nazywają Rebelianci tylko Ruch Oporu... Film się zaczyna desantem i masakrą wioski, a ja się zastanawiam - jakim cudem po rozpirzeniu drugiej Gwiazdy Śmierci, utrupieniu Imperatora i Vadera, hucznych fajerwerkach w całej galaktyce pod koniec Powrotu Jedi - Rebelia nadal nie zwyciężyła?.. Nie przywrócono Republiki..? Pozwolono jakimś niedobitkom-fanatykom Imperium na zgromadzenie sprzętu i odnowę władzy..?

OK, pomyślałem, najwidoczniej tą sprawę mam wedle autorów przyjąć po prostu na klatę i przyjąć, że jest, jak jest i kropka. Krótko zarysowali najważniejsze wydarzenie ostatnich 30 lat - dalej fabuła tyczyć się będzie rzeczy nowych albo dokładniej wyjaśnionych.

Ale w miarę oglądania, pojawiały się coraz to nowe wątki, które napomykały o przeszłych wydarzeniach - tylko po to, by do nich nie wrócić i pozostawić niewyjaśnionymi.

Na przykład: szkolenie Kylo Rena. Poznajemy go już jako "dżedaja". Widzimy, jak gada z jakimś nowym Imperatorem. Zakładamy, że pewnie on go szkolił. Ale nie! To Luke szkolił Rena. W dodatku Ren jest synem Hana. Który pokłócił się ze starymi i uderzył na konkretnego giganta. Który jakimś wydarzeniem zepsuł budowaną przez Luke'a, wspomnianą w ledwie kilku słowach, akademię Jedi. W wyniku czego Luke też uderzył na giganta. Poza tym nagle okazuje się, że złe Imperium (sorry, wiem, że to Nowy Porządek, ale Imperium krócej się pisze) ma gigantyczną armatę... znowu! I że wysadzają kilka planet... po coś. Planet, na których pokazano przerażonych... ktosiów.

Czaicie?

Mam wrażenie, że opuściłem jeden film. Film, którym Luke pokonawszy Imperatora zakłada Akademię. Film, w którym Han i Leia w końcu idą na całość, robią bachora i oddają wujkowi na nauki. Film, w którym pokazano powstanie i upadek nowej generacji Jedi, wygnanie (bądź pielgrzymkę, zależy jak na to patrzeć) Luke'a, "narodziny" Rena, pojawienie się nowego szefa galaktyki... I to nie jest przecież tak, że ja te motywy sobie z dupy wyciągam, mówię o wszystkich tych wydarzeniach, które w najnowszej części są tylko napomknięte.

Nie wiem, może to celowy zabieg? Może Epizod 8 będzie jednym wielkim flashbackiem i wspominaniem dawnych dziejów przez bohaterów? Mimo wszystko nie sądzę, bo takie zagrywki od dawna są w kinie uznawane za totalny kicz.

Wasze wrażenia na ten temat..?

rozkminator

"Mam wrażenie, że opuściłem jeden film. Film, którym Luke pokonawszy Imperatora zakłada Akademię. Film, w którym Han i Leia w końcu idą na całość, robią bachora i oddają wujkowi na nauki. Film, w którym pokazano powstanie i upadek nowej generacji Jedi, wygnanie (bądź pielgrzymkę, zależy jak na to patrzeć) Luke'a, "narodziny" Rena, pojawienie się nowego szefa galaktyki... I to nie jest przecież tak, że ja te motywy sobie z dupy wyciągam, mówię o wszystkich tych wydarzeniach, które w najnowszej części są tylko napomknięte."

SERIO chciałbyś to oglądać? Sielskie życie rodziny Solo i perypetie Luke'a który szkoli jakichś młodzików? A gdzie byś w to wcisnął akcję, zagrożenie, jakiegoś przeciwnika :D? Przecież taka część przypominałaby odcinek "M jak miłość" a nie film przygodowy :D

ocenił(a) film na 9
Fass_

Dokładnie

ocenił(a) film na 7
Fass_

Nic nie napisałem, że bym, chciał taki film obejrzeć :D Bo szczerze mówiąc to brzmi jak streszczenie całej Nowej Trylogii :P

Nie chodzi o to, czy chciałbym taki film obejrzeć, tylko o wrażenie, że Epizod 7 zaczyna się dość "nagle", niemalże jak "Imperium Kontratakuje"; że wiele rzeczy nie zostało nam przedstawionych na wstępie a kolejne, podsuwane w miarę rozwoju fabuły, pozostały niewyjaśnione. Że w gruncie rzeczy w przeciągu tych 30 lat w świecie Mocy wydarzyło się dużo więcej, niż nam się pokazuje i że z tych wydarzeń wiele wydaje się znaczących dla obecnego wyglądu świata przedstawionego, a nie zostały konkretnie w tej części nakreślone.

ocenił(a) film na 10
rozkminator

Piłsudski pognał ruskich daleko prawie pod Moskwę ale w ostatniej fazie nie sprzymierzyl się z bialymi i nie zadał ostatecznego ciosu. Nie minął rok a te ruskie "niedobitki" były pod Warszawą a później po 20 latach komunizm zalal Europe wschodnia. Nie ma w tej historii więc nic nadzwyczajnego.

ocenił(a) film na 7
bodziula

Ja na to patrzę w drugą stronę - zalew komuny to równie intrygujące i nadzwyczajne wydarzenie, nie umniejszajmy takich spraw sprowadzając je niemalże do jakiejś zmiany flagi na urzędzie.

To trochę tak, jakby naziole w latach 70tych znowu trzęśli światem. Ja wiem, że wszystko jest możliwe, ja tylko jestem głodny szczegółów tych spraw. Czuję niedosyt po seansie.

użytkownik usunięty
rozkminator

30 lat na to miałeś

ocenił(a) film na 7

No nie przeczę. Ale czuję niedosyt szczegółów. Nie wierzę, że to mówię, ale napisy początkowe w prequelach chyba waliły więcej ekspozycji ;D