No cóż, obejrzałem ostatnio Przebudzenie Mocy już na spokojnie, patrząc na nie z pewnego okresu czasu i skupiając się na całości filmu, niż na samej fabule. I niestety ale musiałem mocno obniżyć moją ocenę do 6/10. Problemem tego filmu jest to, że czuć w nim moc, ale gdzieś głęboko ukrytą i niechętną by się przebudzić. O ile same pomysły na postacie są całkiem ciekawe, tak o tyle często ich wykonanie oraz reszty filmu jest dość nieporadne, biorąc do tego pod uwagę iż film jest praktycznie kopią Nowej Nadziei. Jedynie kto tu zagrał na 100% to Han, Chew, Leia, Luke, R2, C3PO i Poe. Z Renem jest problem taki, że jest postacią ciekawą, póki nie zdejmuje maski i nie wścieka się jak bachor, któremu odmówiono zabawki. Do tego to jest po prostu zabawne, że człowiek określany mianem mistrza, szkolony przez Skywalkera i sitha(?) daje sobie skopać tyłek nowicjuszce w mocy. Powiecie - ale on był ranny. Niby racja, ale weźmy pod uwagę, że w tym momencie Abrams przeczy nawet temu co znajduję się w kanonie - Nowej Trylogii oraz serialom Wojny Klonów i Rebelianci. Tam nawet ranni walczą 1000x lepiej niż on, a do tego Ren wskutek dziedziczenia mocy jest równie potężny jak jego dziadek, wujek i matka. Do tego sama Rey. Rozumiem, że zajmując się złomem poznała nieco techniki, niby latała jakimiś małymi stateczkami. Ale od razu pilotować Sokoła tak dobrze jak ona, bez żadnego przeszkolenia (nie zapominajmy, że Sokół miał tyle modyfikacji, że powodowały one wieczne awarie), do tego znać tak dobrze statek by go naprawić - no szacun. Do tego nieprzeszkolona w posługiwaniu się mocą potrafi nagle tak dobrze z niej korzystać. No śmiać się chcę. To także zaprzecza nowemu kanonowi. Mogła co najwyżej jak Anakin przed szkoleniem mieć przeczucia, ale bez niego to mogła co najwyżej pomachać sobie łapką i nic więcej. Finn także dziwne - postać niby ciekawie napisana, ale też wydaję się że nie wiadomo jak chciano go zrobić. Szturmowiec, który nie za bardzo potrafi walczyć wręcz (jak on w ogóle został przepuszczony?), gdzie walka z innym szturmowcem powinna być równa, będąc w sanitarce zna dokładnie budowę, działanie i dokładny rozkład nowej superbroni.
Do tego nie wiadomo czemu reżyser ma fioła na punkcie okrągłych kształtów (robocik, kostiumy szturmowców), robi totalny recykling starych treści (imperialne okręty, zero jakiegokolwiek skoku technologicznego i wyglądu w uzbrojeniu, co najwyżej pozmieniał kolory), a nawet jest tego mniej - tylko X-Wingi i TIE-Fightery, gdzie pamiętamy było więcej rodzajów na ekranie.
Może wydać wam, że czepiam się na siłę. Może i tak, ale po prostu nie mogę wytrzymać jak widzę co zrobili z moim ukochanym uniwersum. Mam za duże wrażenie, że Abrams choć kręcił Gwiezdne Wojny, to myślami był w Star Treku. Jedynie co mi daję nadzieje, to Snoke i Luke, oraz lepsze poprowadzenie wątków reszty postaci. Mam też malutką nadzieję, że będą odniesienia do innych postaci - Yoda, Obi, Palpatine, Maul, Ventress, Ahsoka, Ezra - wszystkich którzy byli w Starej i Nowej Trylogii oraz w serialach animowanych, które swoją drogą fabułą mocno biją Przebudzenie Mocy.
Kylo nie jest żadnym mistrzem, Snoke mu to wmawiał (jeśli nie wiesz po co, to w ogóle nie rozumiesz filmu). Jeszcze nie ukończył szkolenia. Jest potężny mocą(w końcu to potomek Anakina) ale jeszcze nie potrafi jej kontrolować. Nie jest w pełni wyszkolony w walce mieczem, do tego pewnie nie miał z kim walczyc i trenować bo widzimy że jako jedyny z rycerzy Ren posiada miecz. Oprócz tego że był ranny, był rozbity wewnętrznie po zabiciu ojca. Ale to nie wszystko, mimo tego i tak bez trudu wygrywał, głównym powodem przegranej jest tytułowe przebudzenie mocy u Rey.
Za wszystkim co wyczynia Rey coś się kryje. Trzeba być ślepym by nie zauważyć, polecam obejrzeć jeszcze raz. Jest już wiele teorii na ten temat (była uczennica Luke'a, wybranka mocy itp).
Wszystko jest nowe, zbroje szturmowców, bronie, statki, niszczyciel też. Różnią się tylko minimalnie. Głównym powodem że zrobili recykling starych treści było to że ten film to "remake" całej starej trylogii. Minęło 30 lat i jako powrót do tych starych GW zrobili taki "hołd", chcieli powrócić do tego czym tak naprawdę są gwiezdne wojny. Jeszcze powstanie pewnie dziesiątki filmów, jako pierwszy pozwolili sobie zrobić taki film. Mi osobiście się to nie podoba ale jakoś bardzo nie przeszkadza.
"Wszystko jest nowe, zbroje szturmowców, bronie, statki, niszczyciel też." =/= "Różnią się tylko minimalnie."
"tak naprawdę są gwiezdne wojny"
Są, a nie przypadkiem BYŁY?