Wszyscy mówią, że film jest hołdem dla starej trylogii, a moim zdaniem kpi ze wszystkiego co znamy z części 4-6. Depresja owładnęła wszystkich starych bohaterów. Luke, którego znamy jako niezłomnego gotowego poświęcić wszystko dla przyjaciół porzuca ich i zaszywa się na planecie w domyśle tkwi w depresji. Han i Leia żyją w depresji po zdradzie ich syna i to jeszcze można by jakoś wytłumaczyć, ale w depresji tkwi nawet R2D2, a po śmierci Hana za pewne i Cheewbaca. Oczywiście trochę ironizuje, ale film jest oszustwem, udział Hamila w promocji filmu to kolejna kpina, przez cały film liczyłem że Luke musi się pojawić i jakoś to wszystko uratuje, ale nie… Potęgę Rey tłumaczyć może chyba tylko to, że jest nieślubnym dzieciakiem Yody i Mace Windu, po co te wszystkie bajki o szkoleniu Jedi itp. skoro dziewczyna rozwala wnuka Vadera (wiem był ranny i jest niestabilny) pierwszy raz w życiu trzymając miecz świetlny. Zupełnie innym wątkiem jest oczywiście sytuacja polityczna, nie wiemy co dzieje się z Republiką, dlaczego Leia znowu przewodzi jakimś Rebeliantom, a nie pełni np. żadnej roli w senacie. Domyślam się, a właściwie jestem pewny że wiele wyjaśni się w kolejnych częściach, ale dlatego twierdzę że film jest oszustwem, a właściwe dwu godzinną zapowiedzią kolejnych części. Zamiast rozjaśnić wszystko zostało zagmatwane, całość oparta jest na domysłach i prostym numerze – jesteście ciekawi co będzie dalej to czekajcie na 8,9 a pewnie i 10 część itd. Disney robi kase…
Ja dzisiaj poszłam drugi raz na spokojnie do kina i też mam podobne wrażenia. Tak naprawdę klimatyczne dla mnie były sceny na pustyni i kilka ujęć KR z garnkiem na głowie (bo bez garnka, jak zaczynał gadać, to wydawało mi się, że cofnęłam się do liceum).
Przy takim budżecie ten film to powinien być wypas, a nie niedoróbka dla nastolatków - widać, że poszli po najmniejszej linii oporu...
Co Ty gadasz? Jeśli jest mało CGI to tym lepiej i są praktyczne efekty i modele, kukły postaci. Tak jak w oryginalnej trylogii. A Kylo Ren właśnie jest bardziej przekonywujący bez maski, jest pokazane jego człowieczeństwo i charakter. Nikt nie chciał Vadera wersji 2.0
Podejrzewam że zablokują Ci temat - tak jak dwa moje, bo ośmieliłeś się (ośmieliłem się) wspomnieć o śmierci Hana Solo - od razu piszę - filmu nie mialem jeszcze przyjemności obejrzeć (wybieram się na początku przyszłego roku) - ale każdy fan sagi już od dawna zna tę informację że Hana nam ubiją...Ja od paru dni noszę czarną wstążkę w klapie - zamordowali postać, która była ze mną od ponad 30 lat...R.I.P.
Sprecyzujmy - każdy fan sagi, który lubi sobie psuć oglądanie filmu czytając wszystkie potencjalne spoilery. Ja o śmierci Hana Solo dowiedziałem się tak jak powinienem, czyli dopiero w trakcie oglądania filmu.
Cóż - dla mnie nie ma to większego znaczenia...Patrząc z Twojego punktu widzenia oglądanie kolejnych epizodów "nowej/starej" sagi, czyli epizodów I-III od początku było "zaspoilerowane", bo wiadomo było że Anakin zostanie Vaderem - pytanie brzmiało: jak to pokażą...Teraz też pójdę do kina obejrzeć WIDOWISKO - bo tym przecież są Star Wars, zaś fakt że znam tę jakże przykrą wiadomość spowoduje (mam nadzieję) że rozczarowanie będzie mniejsze...
Z mojego punktu widzenia to informację o tym, że Anakin zostanie Vaderem również dowiedziałem się tak jak powinienem, czyli z filmu. To jest akurat ten wyjątek, który wynika z nieodpowiednio rozwiniętej technologi w czasach, w których rozpoczęto prace nad sagą.
Chodzi mi o nie czytanie wszystkiego jak popadnie związanego z filmem. Jak ci na jakimś filmie zależy to się unika wszelkich tematów z potencjalnymi spoilerami.
Cóż - ja jestem po prostu "wielokrotnym oglądaczem" pewnych kultowych filmów z którymi "obcowanie" sprawia mi niekłamaną przyjemność, i nie przeszkadza mi nawet to że ich fabułę znam na pamięć. Poza tym plotę o tym że uśmiercą moją ukochaną postać zasłyszałem na dobrych kilka miesięcy przed premierą filmu - jako że byłem bardzo ciekawy czy to prawda - a na film mogę wybrać się dopiero w styczniu (całe święta jestem w pracy od 7 do 22) zaś potem wyjeżdżam z żoną i dzieciakiem na parę dni na Sylwestra) przegrzebywałem google i fora filmowe...
P.S. informacja ta nie jest aż tak istotna dla samej treści filmu - przynaj - to nie to samo co zdradzić zakończenie Seven, Podejrzanych czy Szóstego zmysłu...
Naszła mnie jeszcze taka uwaga, że Nowy Porządek przy Imperium Palpatine wygląda jak jakaś para organizacja fanatyków Vadera. W kolejnych częściach będą musieli się sporo nagimnastykować dlaczego Luke i spółka nie załatwili tego w zarodku tylko pozwoli na jakieś hece
Zaznaczę, Kylo Ren też depresja i dobrze, że to zauważyłeś. W dodatku jest ogromy przeskok i pełno niedopowiedzeń, wszystko za szybko było się działo np.Rey od razu została adeptem Jedi, bez szkolenia, dużo skopiowanych elementów z fabuły Nowej Nadziei. Film uratowała scenografia, kostiumy, efekty specjalne i na szczęście plusem jest też brak niepotrzebnego romansu.