Po raz kolejny odgrzewany kotlet. Imperium buduje jakąś gwiazdę śmierci. Imperium wysyła kilka wingów i wygrywają wojnę. Syn Skywalkera wygląda jak pryszczaty gimnazjalista... zabija najlepszą postać w serii SW. Jakaś panienka biega i płacze i krzyczy za jakimś spoconym murzynem, który boi się wszystkiego dookoła. Ja się pytam?! Co to miało być?
R1 z tego co zauważyłem to mocny cios w TFA. Nie wiem, na ile to głos ludzi, którym TFA od razu nie podeszło, a na ile głos tych, którzy zachwycili się TFA, ale zobaczyli R1, i dotarło do nich, jak mogą wyglądać SW. Mając porównanie TFA z R1 chyba wielu poczuło się naprawdę oszukanych tym, co machnął Abrams.