Dlaczego zabiliście Hana Solo!!! W czym wam Ford przeszkadzał! Przecież prawie sie popłakałem w kinie jak bohater mojego dziecinstwa ulubiona postać z GW/ST zostaje zabita! Nie wiem czy kiedykolwiek obejrzę części VIII i IX.
Han Solo zginął, bo sam Harrison Ford tego chciał i to już w "Powrocie Jedi". Dopiero to plus 20 milionów dolarów przekonało go do wystąpienia w nowym filmie, a bez niego nie miałby on sensu. Dlaczego? Bo w każdym pierwszym filmie z trylogii SW ginie mentor młodych bohaterów, a ta śmierć ma napędzić dalsze wydarzenia. Tak było w przypadku Obi-Wana Kenobiego, Qui-Gon Jinna, tak stało się też z Hanem Solo.
Niczemu co piszesz nie zaprzeczam! Tylko że Obi-Wan Kenobi i Qui-Gon Jinn to były postaci dopiero co poznane ich śmierć zabolała,ale nie tak bardzo jak postać którą się udawało w podstawówce na przerwach.....Dobra VIII i IX część obejrzę,wk...e mi przejdzie!!!!
Pewnie, że przejdzie, każdy będzie chciał zobaczyć kolejne Gwiezdne Wojny. A Han Solo... pewnie, że to ogromna, nieporównywalna strata... Najbardziej żałuję, że nie byliśmy świadkami ponownego spotkania Hana, Leii i Luke... Ale historia toczy się dalej. ;)
Mi przeszło po kilku dniach chociaż żałoba została :D Przynajmniej jego śmierć była "efektowna" i wniosła dużo do postaci Kylo Rena.
Każdy kiedyś odchodzi...ale na jego miejscu są równe ciekawe postacie, które dają nadzieje na ich rozwój.
Brakło ceremoni pożegnania.Solo zasłużył na pożegnanie w którym widze nad grobem Leie, Luka, Wookie'go mimo to że nie był świętoszkiem i ukatrupił biednego Greedo - Wszyscy fani pamiętają zawadiackiego szmuglera ściganego przez ,,komorników '' Cwaniaczka z szelmowskim uśmieszkiem , ratującego tyłki przyjaciół i nawzajem. Wplątał się w rodzine Skywalkerów w której kończyny sobie nawzajem odcinali..i pooooszedł w jej kierunku. Prawie go ściany sprasowały w zgniataczu odpadów, był torturowany przypalany prądem, wpakowany w karbonit, powieszony na ścianie dla ozdoby jako płaskorzeżba, oślepiony na jakiś czas - chciano go zrzucić w paszcze Sarlacca i miał zostać kolacją Ewoków Zawsze się wykaraskał. na lądzie czy w kosmosie za pomocą sokoła milenium skoku w nadprzestrzeń i farta .Mistrzowsko manewrował w pasie asteroid mimo że C3PO krzyczał że szanse są marne- Został połknięty wraz ze statkiem przez robala giganta.I jego słynne ,,WIEM'' . Tak ważna postać nie doczekała pochówku.Generał rebeli i legenda o której mówi cała galaktyka . Czy Qui Gon był aż tak ważny dla całej sagi? Nie .Wystąpił w jednym tylko filmie ( mógł wpaść do tej samej dziury co Maul), albo matka Anakina, czy miałka Amidala . Wszyscy oni byli godnie pożegnani przez przyjaciół. Han Solo miał zniknąć i wszyscy o tym wiedzieli , ale nie tak skończyć. Może w objęciach Lei po boju-- ciężko ranny,cokolwiek.Setki wersji. NIE- zrobili z niego na koniec mellase i już tak zostanie.To zakrawa na gwałt na postaci przy pełnej znieczulicy nawet ....Lei.....Luke niezłomny zawsze gotowy do pomocy siedzi gdzieś zaszyty z depresją,nie ma z nikim kontaktu bo w galaktyce brak telefonów komórkowych,i golębie robią za poczte. A psycho Kylo gorszy niż sam Vader który w ostateczności jednak pokazał ludzką dusze i ocalił w ostatniej chwili swego syna.Konflikt konfliktem ale i tak rodzina wygrywała w GW mimo różnych komplikacji.Bo Star Wars to rodzina podsumowała Carrie Fisher na pytanie czym dla niej są Gwiezdne Wojny.Niedawno fani krzyczeli z zachwytu Solo back przy trailerze -- niektórzy aż płakali i ostatecznie dostali w pape. Tym którzy nie widzą zgrzytu Disney zrobił porządny mind trick...I poszli tą drogą zachwyceni .Have you felt it ? Ja wcale. Film jak utwór muzyczny - można było go zrobić na milion sposobów-wybrali najgorszy