moim zdaniem to mogłoby wyglądać mniej więcej tak: 
 
Han Solo żyje-przed spotkaniem z Renem zaplanował na wwszelki wypadek dywersję razem z Chwiem(to w końcu Han,stary wilk, 
sprytny lis,który zawsze się wywinie).Han widzi że Kylo całkowicie oszalał i że ciemna strona go zaślepiła i oszalał do reszty(mamy coś na wzór psychotycznego 
monologu Anakina z ROTS)-krzyczy do Chewiego,i ten detonuje ładunki,co skutecznie tworzy dywersję i odwraca uwagę Rena.Han ucieka i łapie siłą Rey,i wsadza ją 
na sokoła.Kylo jest wsciekły-nie zabił Solo i nie pojmał Rey,wie co mu grozi za niewykazanie się przed Snokiem,dlatego w złości 
postanawia dorwać zdrajcę Finna którrgo obecność wyczuł jak wcześniej.Tutaj następuje pojedynek.Finn ledwo dotrzymuje mu kroku,ale dzielnie walczy-wzmaga w 
nim złość na First Order i lata poniżenia.Rey obserwuje potyczkę z pokładu sokoła-jak zwykle jest problem z jego uruchomieniem,Kylo wyczuwa Moc w Rey,dlatego 
postanawia szybko rozprawić się z Finnem i ją jakoś dorwać- 
w ostatniej chwili sokół startuje,i Ren zadaje fatalny cios Finnowi-Rey krzyczy w desperacji,ale Han łapie ją i powstrzymuje od rzucenia się do walki. 
Sokół odlatuje-Rey cierpi,ma poczucie winy i bezsilnośći,chce zemsty na Renie za to co zrobił.W cz.2 Finn jednak przetrwał-zostaje nagrodzony przez Leię za męstwo. 
Rey odbywa szkolenie u Luka,nie wie że Finn żyje,nadal obwinia się za jego rzekomą śmierć.Luke tłumaczy jej ścieżki Mocy,żeby nie szukała zemsty,ani 
nie czuła gniewu.Tłumaczy poświęcenie Finna.Potem oczywiście dochodzi do spotkania Rey i Finna-nie do wiary że przetrwał.Potem Rey pokonuje Rena itd. 
Oczywiście tutaj byłoby pełno klasycznych odnieśnień do utwrów Williamsa-np scena ucieczki Sokoła byłaby jak scena ucieczki z Bespin,kiedy Leia próbowała desperacko odbić Hana. 
I ta dynamiczna wersja melodii Hana i Lei z ESB. 
 
Lepiej niż Disney i Abrams??:D nie potrzeba żadnej gwiazdy śmierci,co najwyżej jakaś baza na jakiejś planecie typu Endor.
Co mu grozi za niewykonanie rozkazu? Nic, jest zbyt potrzebny dla wodza żeby ten go karał. I zamiast się mija z jasną stroną poza tym Finn by nie zginął bo ma kontrakt aktor na 3 filmy (7, 8 i 9). I to była taka baza z superbronią na swojej powierzchni. W sumie sama baza nie była duża, zamiast czepiać się kolejnej gwiazdy, lepiej zacząć rozważać skąd mała organizacją jaką był First Order miała tyle kasy żeby w tak krótkim czasie wybudować taką potęgę. Nawet imperium miała problemy z gwiazdą śmierci nr. 2 a ono rządziła w całej galaktyce. Jedyne wyjaśnienie tego dla mnie logiczne to po prostu imperium miało kiedyś tajny projekt który miał na celu zrobić potężną broń. Gwiazdy śmieci to były "wersje próbne", po upadku imperium po prostu projekt porzucono a Ci dowodzący przejęli na nim kontrolę razem z wszystkim co tam było w sensie myśliwce i niszczyciele gwiezdne. No i zrobili organizacę, dokończyli projekt itd...