Witam wszystkich,
Podzielę się moją opinią na temat SW7. Obejrzałem film raz ale nie dawały mi spokoju pewne wątki więc wybrałem się do kina po raz drugi aby już nie skupić się na efektach, itp. itd. tylko na tym co mnie nurtowało.
Poniżej przedstawię listę takich moich przemyśleń, hipotez. Myślę, że zachowałem kolejność jaka była w filmie, jeżeli nie proszę mnie poprawić.
1. Wiele osób pisało, że jak to jest możliwe, że Rey nauczyła się tak latać Sokołem jak nigdy nim nie latała. Dobra zgadza się, też jestem tego samego zdania. Ale wiedziała gdzie co jest, że kompresor jest niepotrzebny, gdzie jest osłona itp. itd. Może pracowała przy nim w zamian za jedzenie ? Mówiła, że latała w atmosferze (chyba dobrze pamiętam) statkami ale nigdy na ziemi. Przykładem jest Poe jak Finn go pytał czy umie latać TIE i powiedział, że wszystkim umie latać (wiem on jest zawodowym pilotem). Finn mówił, że był szkolony walki i to była tego pierwsza misja i powiedział sobie nie.
2. Kolejnym takim wątkiem była rozmowa z Maz. Han mówił, że ma tysiące lat tą knajpę to może znała Yodę ? Tutaj Rey wołają głosy do podziemi, schodzi tam otwiera skrzynię i widzi miecz Luka. Gdy go dotyka przenosi ją do jakiegoś statku, który się wali. Następnie widzi najprawdopodobniej zakon Ren na czele z Kylo. Widzi również Luka jak trzyma R2D2. I było również pokazane jak ktoś trzyma malutką Rey, ona płacze i widać jak leci statek. Może to ona płakała za tatą (Lulke ?), który musiał odlecieć bo tym co zrobił Ben ? Może trenował malutką Rey chociaż podstaw, a uciekł bo nie chciał, żeby się ktoś dowiedział że jest jego córką ?
3. Później przyleciał Kylo na tą planetę gdzie byli u Maz. Finn dostał miecz i walczył z tym szturmowcem co miał tą broń "anty miecz świetlny". I powiem tak Finn nawet nie wiedział do końca jak trzymać miecz świetlny. Ten szturmowiec go jechał jak jakieś warzywo. Robił sobie z nim co chciał, gdyby nie Han to by padł jak długi. To tak jak by na ring bokserski wpuścić Kliczko i jakiegoś gościa co dopiero zaczął. Ale tak jak pisałem wcześniej Finn przeszedł szkolenie jak każdy szturmowiec. Z broni umiał strzelać bo trzymał miecz w ręku, a strzelał z blastera.
4.Kontynuacja pkt. 3. Kylo szukał Rey i BB8. Gdy ją znalazł i wziął na niszczyciela. Tak została unieruchomiona. Później musiał zdać relacje Snokowi i ten go zapytał czy czuł to samo co on i Kylo odparł, że tak. A nie wiadomo jak daleko się znajduje Snoke, gdzie jest itp i wyczuł moc Rey.
5. Gdy Kylo chciał wyciągnąć informacje o mapie to w pewnym momencie się przeraził potęgi mocy Rey. Jak ją wypuścił ten szturmowiec to Kylo powiedział, że macie ją znaleźć żeby nie uwolniła swojej mocy.
6. Co do samej postaci Kylo w tej części to jest on zupełnie inny niż Vader. Vader był władczy. Każdy się bał na niego popatrzeć (nawet generałowie) żeby go nie zabił. A jak coś źle zrobił lub nie wykonał polecenia to wiedział, że go zgładzi. Po prostu czuli respekt do niego. Tutaj Kylo jest zupełnie inny. Hux się z nim nie liczy. Widać, że Kylo go nienawidzi bo zawsze na niego patrzy ale jakoś nic mu nie robi (Może on dla Snokea jest jakiś ważny, że jest taki nietykalny) i wyładowuje swoje złości na przedmiotach. Sam jeszcze nie wie czy chce przejść na ciemna stronę czy na jasną. Rozmawia z hełmem Vadera. Nie jest jeszcze zdecydowany. Może jest niezdecydowany bo wie, że ma ojca który chce go wyrwać z ciemnej strony ? Może zdecydował gdzie chce być po zabójstwie Hana ? Jeszcze wracając do Vadera to on też miał na uwadze, że walczy ze swoim synem i nie chciał go zabić. Dla mnie to są dwie różne rzeczy: syn zabił swojego ojca czy ojciec swojego syna.
7. Ostatnia walka Kylo z Finnem. Dla mnie Finn tak jak wcześniej tylko trzymał miecz, bronił się i uciekał. Chce przypomnieć, że Kylo trzymał miecz jedną ręką bo drugą trzymał się za bok gdzie go postrzelił Chewie, a i tak obalał na ziemie Finna jak chciał. Czasami używał dwóch rąk ale przeważnie jednej. A z tego co pamiętam z poprzednich części to zawsze walczyli wszyscy dwiema rękami. Co do tego, że Finn ranił w ramię Kylo to myślę, że był przypadek i tego się nie spodziewał. Kolejną walką była Rey. Również Rey trzymała miecz dwiema rękami, broniła się więcej niż walczyła, a i tak Kylo trzymają miecz praktycznie cały czas jedną ręką cisnął ją jak chciał. I chciałem zaznaczyć, że również większą część czasu jedną ręką trzymał lewy bok. A to, że go pokonała to myśle, że też miała dużo szczęścia bo Kylo był już wycieńczony po tym postrzale i musiał też przebyć trochę drogi bo trochę tego lasu przeszli jak uciekali w walce z nim :) I przypomniał jej o Mocy i wtedy go pokonała.
8. Na końcu gdy Rey przyleciała do Luka to gdy ją zobaczył to miał tak jak by łzy w oczach. Może zobaczył swoją córkę, którą zostawił X czasu temu na pustyni ?
To tyle :) Chciałem się podzielić moimi odczuciami na temat kilku wątków, które mnie zaciekawiły i dlatego wybrałem się na seans po raz drugi :)
Zapraszam do dyskusji i miejmy nadzieje, że w kolejnej części się wyjaśni kilka spraw, wątków bohaterów i rozwinie się postać Kylo Rena bo co niektórzy hejtują jego jako aktora, że nie pasuje do roli tego złego. Mi tam nie przeszkadza w masce wygląda ekstra. Bardzo liczę na tą postać w VIII części.
Niech moc będzie z wami!
Wreszcie ktoś napisał wszystko z sensem i na spokojnie, bo już normalnie nie mogę czytać tych wypocin psychofanów ST typu: żółtodziób pokonał Kylo, czy Rey lata Sokołem bez przeszkolenia i tego typu bzdety.
Co do ósmego punktu, to warto sobie przypomnieć, że twórcy kilkukrotnie pokazali jaką siłę ma kusza Chewiego i nie pokazali tego dla picu. To, że Kylo przeżył taki strzał już dowodziło, że jest bardzo silny Mocą, jednak osłabiło go to na tyle, że został pokonany przez dwóch żółtodziobów, którzy wcale nie walczyli jakoś finezyjnie (jak to większość malkontentów wypisuje), ale wręcz się kulawo bronili.
Niech Moc będzie z Tobą.
Witam,
zgadzam się z tym co napisałeś :) Niestety obojętnie ile czasu poświecisz na tłumaczenie malkontentom / fanom / pseudo fanom i super znawcom to Ci i tak dalej będą narzekać i psioczyć. Nie dogodzisz nikomu ;)
Dzięki za post, już nie będę tłumaczył znajomym co i jak, prześlę im linka do tego forum ;)
Tu raczej nie chodzi o brak logiki czy wiarygodności w zwrotach akcji, postawach bohaterów itd., bo to raczej znak rozpoznawalny SW. Ludzie usilnie próbują tłumaczyć głupoty scenariusza, a te są i mają się dobrze od czasów Nadziei. Myślę, że jednak w tej części są one tak mocno punktowane, gdyż niektórzy mają już dość wciskania nam tego samego po raz wtóry. Gwiezdne wojny zasługują na więcej aniżeli reebot/remake Nowej nadziei
To się zgodzę, że zasługują na więcej niż tylko remake. Ja nie tłumaczę scenariuszu bo nie był on rewelacyjny też tak uważam. Brakowało mi mocnego czarnego charakteru w tej części ale tak jak napisałem liczę na Kylo w następnej części. Bądźmy dobrej myśli jeżeli chodzi o następne części. Miejmy nadzieje, że scenarzyści pójdą o krok dalej i odważą się wymyślić coś nowego, świeżego w następnych częściach. Dlatego czekam z niecierpliwością na następne części i tak jak napisałem nowe i świeże pomysły scenarzystów.
Rozmawiałem z wujkiem, który od samego początku jest fanem SW i tak samo mówił, ze fabuła była średnia i nie było mocnego czarnego charakteru.