O co tu chodzi?
Dlaczego Republika jest w jeszcze większej rozsypce niż Imperium po końcowym tryumfie w "POWROCIE JEDI"?
Imperator został przecież zgładzony, Darth Vader przeszedł na jasną stronę mocy, tymczasem tu wmawia mi się, że Republika chyli się ku upadkowi pod naporem jakichś niedobitków Imperium.
Co to za absurd?
I dlaczego Republika wciąż potrzebuje partyzanckiej armii Rebeliantów?
Przecież po zwycięstwie nad Imperium to ona odzyskała władzę nad Galaktyką i nie potrzebuje już Rebelii.
O co tu chodzi?
Film jest słabiutki także z innych powodów.
Nie chodzi nawet o to, że jest WTÓRNY (choć jest i to w skalach niezmierzalnych: to naprawdę kolejny film o Rebeliantach, którzy w imieniu Republiki walczą z nowym Imperium i... kolejną Gwiazdą Śmierci), ale o to, że jest zwyczajnie pozbawiony energii, MOCY. Ale przede wszystkim - fantazji.
Dziwi to tym bardziej, że napisał go znamienity scenarzysta Lawrence Kasdan ("Żar ciała"), a wyreżyserował utalentowany reżyser, J.J. ABRAMS (podpisał wcześniej znakomite "Mission: Impossible 3", tryskające energią i wywrotowe nowe "STAR TREKI" i wzruszającą "Super8"). Nie bez powodu do reżysera przylgnęło już, zasłużone niestety, przezwisko JAR JAR ABRAMS.
Co za zawód.
To najsłabsze "Gwiezdne Wojny" z... całej serii i... najmniej efektowne, co jest zwyczajnie obciachowe. W istocie to technologiczny szmelc.
Nie ma tu wojny, nie ma bitwy, są co najwyżej potyczki, a i te dość niemrawe.
Szkoda tylko grającej główną rolę dziewczyny - ta usiłuje trzymać ten film za pysk, ale tego pyska nie ma.
Nie ma mocy.
Jeszcze taka oto refleksja na koniec.
Najsłabsze z dotychczasowych "MROCZNE WIDMO" (głównie z powodu Lisiomordego Jar Jar Binksa) posiadało pewne znamiona dawnego geniuszu George'a Lucasa: fantastyczny czarny charakter Darth Maul, hipnotyczna porcelanowa gejsza Padme Amidala, świetne pościgi na pustyni, a przede wszystkim fenomenalny pojedynek Qui Gon Jinna i Obi Wana z Darthem Maulem oprawiony niezapomnianą muzyką Johna Willimsa).
Widać moc jest tam, gdzie gra muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=Y29EWY-PInc
Masz racje w 100 % . Nowsza saga sw , jest najsłabsza z całej serii . Mam pytanie do ciebie ; Które z części sw , uważasz za najsłabszą Mroczne widmo , czy Przebudzenie Mocy ? .
Nie wiem jak ty ale , prawdziwe sw jest wykonaniu lucasa , jjabrams to amator przy nim .
Nie zgadzam się, wydawało mi się, że JJ jest stworzony do zrealizowania "Gwiezdnych Wojen".
Dotychczas był to człowiek o nieposkromionej wręcz wyobraźni, (podpisał przecież wcześniej znakomite "Mission: Impossible 3", wzruszającą "Super8", ale przede wszystkim tryskające świeżością, energią i wywrotowością nowe "STAR TREKI").
Niestety tu zawiódł i zasłużył na przezwisko JAR JAR ABRAMS.
To tylko moje zdanie jest że prawdziwe sw jest w wykonaniu lucasa . Co do star wars 8 jest info według którego Jar Jar Abrams nie będzie robił tej części , gdy będziesz chciał prześle ci .
Z tą tezą też trudno się zgodzić, bo w moim przekonaniu najlepsze "Gwiezdne wojny" tj. "Imperium kontratakuje" wyreżyserował Irvin Kershner, który przecież do tego stopnia nie zgadazał się z Lucasem co do ostatecznego kształtu filmu, że wygonił go z planu.
To jego zasługa, że film jest tak mroczny, że są w nim tak jawne aluzje do nazistowskich Niemiec, że brakuje tam cudaków grających w barze na fagotach, jest za to egzystencjalna refleksja nad tym co to znaczy być Jedi i czy można dziedziczyć po ojcu zło...
To Kershner sprawił, że ton i waga wojen gwiezdnych tak bardzo się zmieniły.
Według płyt dvd na które mam nagrane klasyczne części sw, mam napisane że lucas wszystkie nakręcił .
Udajesz fana Star Wars? Nie wiedziałeś że kultowe Imperium Kontratakuje reżyserował Irvin Kershner?
według mych płyt dvd , na których mam nagrane klasyczne części lucasa np imperium kontratakuje , to mam że Lucas reżyserował wszystko . A co do twego 1 pytania , nie udaje fana sw tylko nim jestem .
Musisz być bardzo młodym fanem,każdy który się zaraził universum SW wie że George Lucas wyreżyserował części 4, 1, 2, 3.
jeśli nie zrozumiałeś , mojego wpisu , to nie mamy o czym gadać . Według moich płyt dvd lucas nakręcił całe 6 części .
jesteś naprawde tak głupi? Czyli trzymasz się tego że Kershner nie nakręcił Imperium Kontratakuje? Według twoich płyt co? Chinskie wydanie pirackie? Rezyserem 4 filmów z 7 jest Lucas, masz mózg zatkany?
na fillmweb jest napisane że star wars 8 będzie robił gościu , Rian Jonhson ,. nie jj abrams .
Tak, zrobienie płytkich filmów dla dzieciaków uważasz za coś dobrego? Mówię o nowej trylogii
No to ja mówię pierwszy , według mnie te części sa lepsze od przebudzenia Mocy .
"fantastyczny czarny charakter Darth Maul" - który był nudny i nieciekawy
"hipnotyczna porcelanowa gejsza Padme Amidala" - eee co ?
"świetne pościgi na pustyni" - jedyna dobra rzecz w Mrocznym Widmie
"fenomenalny pojedynek Qui Gon Jinna i Obi Wana z Darthem Maulem oprawiony niezapomnianą muzyką Johna Willimsa." - który jest ewidentnie ustawiony, wyssany z emocji i jest pełen durnot (tłuką się przy wielkim generatorze zbudowanym przez mieszkańców Naboo - ludzi którzy mimo że zbudowali taki cud techniki umierają przez brak zasobów od dwóch dni przez jakąś blokadę, Darth Maul który zamiast wykończyć Obi Wana wiszącego nad przepaścią woli nie robić nic tylko czekać aż Obi Wan wyskoczy i przetnie go na pół)
Jak na fana sw , to z ciebie jest krytyk . Nudny i nieciekawy to był czarny charakter w tej badziewnej , sadze sw Przebudzenie Mocy . Vaderowi to pięt nie dorasta , i był zwykłym słabeuszem .
Maul był nudny bo nie miał charakteru był po prostu zły, wyglądał jak zło itd... A i zginął zabity przez..., no właśnie
Ja wolę Kylo 100 razy, przynajmniej ma jakieś momenty w których mówi, ogólnie lubię tę postać, z oceną wstrzymuję się dopóki nie zobaczę raz jeszcze na spokojnie.
https://www.youtube.com/watch?v=lSwO-k-RqNA
https://www.youtube.com/watch?v=r7pgY_A-4B0
Niestety Abrams nie rokowal wedlug mnie wcale. Szczegolnie po slabych star treckach, ktore byly takie jakies dziecinne w porownaniu do tych starych. Gosc nadaje sie do krecenia filmow dla dzieci, jak Super 8 i tym zmylil wytwornie Disneya zapewne. Bo pewnie Disney w swojej wielkosci wrzucil SW na polke "dla dzieci". Chociaz film zarobil to jest taki sredni. Szczegolnie przez postac "zlego" dzieciaka ze smiesznym krzyzackim zupelnie niepotrzebnym gadzetem. Zreszta obecnie na plakatach reklamowych SWVII jest... Vader, czyzby nowy zly byl az tak slaby i marketing uznal ze lepiej go nie pokazywac? Caly film jest do obejzenia, pomimo wtornego scenariusza. Wlasciwie to dobrze, ze powstanie cos w swiecie gwiezdnych wojen, gorsze, lepsze, wazne ze jest.
I ja to rozumiem, pisze tylko, ze w perspektywie moglo nie byc nic wiecej. Tak przynajmniej jest szansa, ze pojawi sie jakis dobry film.
Pod warunkiem, że zmieniony zostanie scenarzysta, bo ta trójka niestety zawiodła. Reżyser odpowiada za stronę plastyczną. Ale za myśl - scenarzysta. Potrzeba kogoś, kto to jakoś poukłada, objaśni, bo wyszedł zupełny bałagan.
Po pierwsze: najsłabszą odsłoną serii jest " Atak Klonów ". " Mroczne Widmo " to fajny film, ma w sobie tę Gwiezdno Wojenną przygodę, jest świetny wizualnie, niekiedy nieźle zagrany ( Qui Gon i Palpatine ) i ma znakomitą muzykę Williamsa.
" Przebudzenie Mocy " nie jest jakieś wybitne, ale wizualnie jest jednak lepsze od starej trylogii.
Nowa Republika, która powstała po pokonaniu Imperium ponoć sama się rozbroiła licząc na to, że pozostałości Imperium nie będą jej atakować. Cóż, przeliczyli się ;)
Ruch Oporu ( nowi rebelianci ) powstał w miejsce rozbrojonej armii NR i tworzą go ludzie, którzy nie ufają Imperium - Nowemu Porządkowi.
Tak to z grubsza wygląda, choć mogli się bardziej postarać, wymyślając coś nowego, zamiast wracać do punktu wyjścia. Wydaje się jednak, że ludzie chcieli po prostu powrotu do nostalgii i niewiele im było trzeba.
Trudno się z tym zgodzić, bo akurat "Atak Klonów" jest wyjątkowo udany.
Został bardzo źle przyjęty, ale wyłącznie dlatego, że był za trudny.
To w istocie kryminał, a detektywem okazuje się Obi-Wan Kenobi i jego śledztwo w tym filmie jest wprost fascynujące (poszukiwanie i odkrycie rodu Camino, który równie zmanipulowany jak Republika od wielu już lat buduje wielką armię szturmowców rzekomo dla Republiki, w istocie do jej obalenia, ale tego dowiemy się z "Zemsty Sithów". Tu jeszcze armia dzielnie przystępuje do wojny w obronie Republiki i Senatu i wygrywa. Zyskuje zaufanie i aprobatę. Tylko mały zielony Yoda zapytuje w powietrze "Zwycięstwo odnieśliśmy, powiadasz? Zwycięstwo?". On wie, że to nie Senat trzyma klawisze, które uruchamiają armię i ta armia stanowi dla republiki ogromne zagrożenie. Ale nic nie może poradzić. Bez armii republika jest bezbronna.
Świetne kino, zniuansowane, dwuznaczne, niestety z bardzo nudnym wątkiem romansowym Amidala-Anakin i to to przeważyło o bardzo złym odbiorze filmu.
0 Oscarów dla nowych/starych "Gwiezdnych wojen",
3 dla "Zjawy",
6 dla "MAD MAXa".
Uff...
Akademia dała odpór machinie marketingowej, nagrodziła innowacje, a "GW" odstawiła do muzeum.