Jakiś czas temu wróciłem z kina zadowolony lecz smutny. Zadowolony jestem z filmu gdyż według mnie trzyma się tego czym były stare dobre Gwiezdne Wojny z domieszką nowoczesności. Film jest momentami zabawny a momentami smutny, trzyma w niepewności kim jest Kylo Ren oraz nie do końca wiadomo co się stanie z resztą bohaterów i czy uda im się wyjść z rollercostera jaki funduje nam J.J. Abrams. Niestety wyszedłem z kina smutny tylko dlatego, że zabili najlepszego cynika, awanturnika i kobieciarza w całej galaktyce, tak zabili Hana Solo, a zabił go jego własny syn czyli Kylo. Film oceniam bardzo dobrze i z nostalgią patrzyłem na początkowe napisy i inne smaczki takie jak, sokół millenium, C3PO, R2D2. Ogólnie miło było wrócić do GW lecz zabicie Hana Solo i to, że nie wystąpi w następnych ekranizacjach mnie smuci.