Myślę że w dużym stopniu ma rację. To z tymi szturmowcami to jest już denerwujące. Wielu z nich zachowuje się jakby pierwszy raz miało w ręku blaster albo zasady dobrego wychowania kazały mu czekać aż przeciwnik pierwszy odda strzał.
Cóż niektóre głupoty są wręcz częścią tej mitologii. Można by się czepiać naiwności i łatwości z jaką można zniszczyć Planetę Śmierci, ale tak to w Star Wars jest. Ja liczę na postacie, które zawsze były najsilniejszą stroną sagi, a scenarzyści mają pole do popisu, by je odpowiednio rozwinąć. W zasadzie tylko je poznaliśmy i można pokazać szkolenie, zarówno po jasnej, jak i ciemnej stronie mocy.