Niech ktoś mi wytłumaczy, bo dla mnie to największa dziura fabularna filmu.
Poe zostaje wysłany na poszukiwanie Luke'a. Dostaje mapę. Przekazuje ją BB8. Zostaje pojmany, ucieka przy pomocy Finna. A potem, wbrew sprzeciwom FN-2187, naraża życie i wraca na Jakku, by znaleźć droida. Po wypadku jednak znika i pojawia się w bazie Ruchu Oporu. Tak jakby nagle zrezygnował... O co tu chodzi?
Już nie mówię, że trafił do tej bazy wyjątkowo szybko i kiedy go znaleźli, wyglądał, jakby gdzieś miał, co się stało z droidem... Bez sensu. Jakby zabrakło pomysłu na postać...
Był jednym z najlepszych pilotów. Nie jestem ekspertem od tej postaci, ale moim zdaniem wydarzyła się jedna z dwóch rzeczy:
a) odnalazł go patrol wysłany przez Leię, który został wysłany by uratować jednego z jej ulubionych dowódców.
b) samemu ukradł jakiś statek i wrócił do bazy po posiłki, by uratować BB-8. Wiedział że samemu nie ma dużych szans odszukać go na Jakku.
W międzyczasie dotarły do Resistance wieści że Droid odnalazł się na Takodanie, więc wyruszył tam razem ze swoim szwadronem.