Zamierzam obejrzeć wszystkie części Star Wars. Teraz pytanie: czy lepiej obejrzeć części chronologicznie według wydarzeń czy po prostu od najstarszej części do najnowszej?
Zacznij od części IV, potem V, VI. To serce Gwiezdnych Wojen.
A dopiero wtedy I, II i III, bo to uzupełnienie sagi.
A w weekend do kina na VII :))
Ehh, jeśli nie znasz SW to aż zazdroszczę co Cię czeka :)
Czyli od najstarszej do najnowszej według daty produkcji. Tak myślałem, dzięki :) Nie znam Star Wars, bo nigdy nie miałem czasu zabrać się za całą sagę, a pojedynczych części w dużych odstępach czasu oglądać nie lubię.
Najpierw stara, czyli w kolejności 4,5,6,1,2,3 unikniesz spojlerów, będziesz maił zwroty akcji i niespodzianki potem możesz oglądać w kolejności.
A ja polecam spróbować tzw. Machete Order - najpierw "Nowa Nadzieja", potem "Imperium Kontratakuje", następnie duża "retrospekcja" w postaci Nowej Trylogii, a na koniec "Powrót Jedi". Czyli kolejność 4, 5,1, 2, 3, 6. Tak właściwie to Machete Order zalecany jest bez Epizodu 1 (bo nic on w zasadzie nie wnosi istotnego do fabuły, a dwa elementy wręcz psują całość sagi), ale warto jednak obejrzeć wszystko.
Albo, dla zaoszczędzenia czasu, możesz obejrzeć tak:
https://www.youtube.com/watch?v=XB1Pq1_M-Wg
lub tak:
https://www.youtube.com/watch?v=oBQVvEMc-VQ
;)
A kto powiedział, że taka kolejność jest jedyna prawilna? Z punktu widzenia kogoś, kto nigdy "Gwiezdnych Wojen" nie oglądał (tacy na pewno są) i z "okolic" sagi nie kojarzy kompletnie nic (takich to pewnie bardzo niewielu, nawet mój 4-letni syn wie kto to jest Artuditu itp.), to - jak dla mnie - najlepszą kolejnością jest jednak 4, 5, 1, 2, 3, 6.
Na wszelki wypadek - SPOILER:
Oglądasz w kolejności epizodów: nie ma zaskoczenia, że Vader jest ojcem Luke'a i Lei. Oglądasz w kolejności ukazywania się filmów: na koniec "Powrotu Jedi", obok duchów Yody i Obi-Wana stoi jakiś pryszczaty-kto-to-kur..-jest?-wymoczek.
Jeśli będzie oglądał najpierw pierwszą trylogię, to naprawdę dużo straci. Zero zaskoczenia podczas oglądania części V i VI. A co do twojego pytania, to obok Yody i Obi-Wana stoi Anakin Skywalker (nie Darth Vader)
"Jeśli będzie oglądał najpierw pierwszą trylogię, to naprawdę dużo straci." To jest właśnie jeden z powodów, dla których odradzam 1, 2, 3, 4, 5, 6. Ale też uważam, że 4, 5, 6, 1, 2, 3 też nie do końca jest dobrym rozwiązaniem. Jeżeli sagę będzie oglądał ktoś, kto nie spotkał się w swoim życiu choćby z zeszytem czy kubkiem z podobizną Haydena Christensena, to dla niego scena kończąca "Powrót Jedi" będzie niezrozumiała, poprzez wsadzenie tam młodego Anakina (zakładam, że w dzisiejszych czasach nikt nie ogląda filmów sprzed zmian).
"A co do twojego pytania, to obok Yody i Obi-Wana stoi Anakin Skywalker (nie Darth Vader)" - no chyba nie sądziłeś, że nie wiedziałem kto to jest?
Nie rozumiem, co nie zrozumiałego jest w ostatniej scenie "Powrotu Jedi"?
Ja oglądałem z oczywistych względów wg czasu powstawania i nigdy nie widziałem, żadnej podobizny Haydena Christensena (nawet nie wiem kto to jest), a scena zawsze była dla mnie zrozumiała. No chyba, że ciągle żyję w jakiejś nieświadomości, więc oświeć mnie.
Dokładnie to co piszę. Obejrzyj kanoniczne zakończenie Powrotu Jedi z 2004 r to się dowiesz.
Z takim podejściem nigdy nie będziesz wiedział o co kaman w GW ale to właściwie Twoja sprawa
Tego młodego? Aha.
Nie wiem w jaki sposób miałoby to coś zmienić. Przecież każdy wie, że to Vader bez maski. Postarzyli go chociaż?
Nie. Postarzenie Anakina Skywalkera byłoby kretyństwem i kompletnie mija się z celem w momencie powstania filmu Zemsta Sithów, skąd wiemy że Anakin umarł w chwili gdy przysiągł wierność Kanclerzowi w Ciemnej Stronie. Dobrze że Lucas to poprawił.
Nie przemawia to do mnie. Umarł w Powrocie Jedi. Dopiero wtedy pojawił się jego duch. Stara wersja bardziej mi się podoba. Lucas przekombinował.
Nie, to jest bardzo proste, z pewnego punktu widzenia, cytując Kenobiego. Lucas niczego nie przekombinował. Ale geniusze czesto bywają niezrozumiani, życie.
I ten geniusz nie potrafił nawet POPRAWNIE połączyć 2ch trylogii, żeby sobie NIE PRZECZYŁY/nie zgadzały się?
Jesteś coraz bardziej śmieszna... Ciekawe co dalej wysmarowałaś...
Szkoda że to do Ciebie nie przemawia, aczkolwiek po obejrzeniu samych filmów to częste podejście.
Duch Anakina po śmierci w chwili nadania imienia Darth Vader w Ciemnej Stronie pozostał w zawieszeniu.
Duch w zawieszeniu...aha.
A przypomnij mi bo pewnie lepiej pamiętasz, kiedy Amidala zaszła w ciążę? Przed czy po zaprzysiężeniu wierności kanclerzowi?
I tam nie ma żadnego Vadera. Vader nie miałby prawa połączyć się z Mocą w Jasnej Stronie. To jest Anakin, który ma wszelkie prawa stanąć obok Yody i Kenobiego.
I to jest właśnie debilizm i nonsens... Jaki to kanon skoro zmieniono to 30 lat później?
Prequele to zaden kanon.
W odnowionej wersji epizodu VI nie mamy w końcowej scenie aktora, który grał Vadera w tamtej części, zastąpiono go aktorem grającym w II i III. Wygląda to tak, jakby Vader został odmłodzony o 20 lat co może być niezrozumiałe dla kogoś, kto nie zna części I-III.
Dla mnie nadal jest niezrozumiałe. To znaczy domyśliłbym się nie znając I-III, kim jest ten młody, ale nie kupuje tłumaczenia WhiteDemona i wolę stara wersję.
To raczej ty nie możesz pogodzić się z faktami bo nie odpowiedziałeś na moje pytanie. A odpowiedź jest taka, że Anakin zrobił dziecko Padme na Naboo jeszcze w "Ataku klonów", zanim przeszedł na Ciemną Stronę, a każde dziecko wie, że "Look, Já jsem tvůj tatinek" mówi VADER. Więc Anakin Skywalker zginął, jako Lord Vader w "Powrocie Jedi" i to są fakty. A postać stojąca obok Yody i Obi-Wana nie powinna wyglądać jak młody Hayden Christensen. Duchu w zawieszeniu..
Lukas walnął tego babola, żeby sprzedać fanom kolejną wersję filmu do kolekcji i wszystko w temacie.
Dej spokój... W odnowionych epizodach IV-VI dochodzi więcej kwiatków. Nie to, żeby bardzo mi przeszkadzały ale jednak...
No i co z tego? Teraz jest 6 filmów (na razie epizod 7. pomińmy, bo chyba każdy przyzna, że jednak powinno się go zostawić na deser) i każdy nowy widz może sobie wybrać jeden z trzech sposobów oglądania. Ja zaproponowałem taki, który wg mnie jest najlepszy.
No właśnie - nie tracisz. Próbowałeś chociaż przez chwilę pomyśleć nad tym, co zaproponowałem? Zresztą, nic więcej nie ma co dodawać, każdy swój rozum ma. Pozdrawiam.
Według wywiadów jakie widziałam to Lucas nie mógł sobie pozwolić na efekty specjalne, które były potrzebne w tych częściach. Stąd taka kolejność.
Aczkolwiek, moim zdaniem, skoro początkowo były po prostu STAR WARS, a potem dodano STAR WARS IV - A NEW HOPE to myślę, że po prostu wyczuli kasę jaką mogą zgarnąć także dołożyli historię - epizody I-III.
PS Te nowoczesne efekty specjalne nie przypadły mi do gustu.
Tylko w normalnej kolejności. Czyli od 1 do 6 A hejterów prequeli nie słuchaj bo zepsujesz sobie połowę zabawy. A po co jak można cieszyć się całością?
Przecież właśnie jak obejrzysz najpierw prequelową trylogię to zepsujesz sobie zabawę, bo nie będzie elementu zaskoczenia