Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261436
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Mam może pytanie z innej beczki ale co wszyscy widząw całej tej dziwnej sadze zwanej Gwiezdne Wojny?
Ja próbowałem obejrzeć każdą z chyba części ale na każdej usnałem

Nie mam nic przeciwko fanom itd. zastanawia mnie tylko czemu to sie nazywa kultura itp.
Nie rozumiem całego tego fenomenu tymi SW
Jeśli mogę prosić o konstruktywne odpowiedzi i wypowiedzi
Dziękuję

ocenił(a) film na 5
Kristofeus

i nie zrozumiesz.Ktoś kto daje filmowi Eurotrip 10 gwiazdek, a Imperium kontratakuje 3 musi mieć 15 lat i bawić się lalkami Barbie. Jeżeli nie zgadłem wszystko leży w twojej jażni,mentalności,dna,testosteronie,automatycznym sposobie odbierania bodżców na tym świecie.Idż porozmawiaj z maniakalnym seryjnym mordercą i spróbuj go zrozumieć że on musi kogoś udusić wtedy ma orgazm.Świat nie jest taki prosty jak się wydaje i do cholery jasnej dlaczego ziemia jest kulką otoczoną zimną przestrzenią kosmiczną w której nie rozchodzi się dzwięk.Skrzywdził Cię ktoś w dziecinstwie? Lubisz Harrego Pottera,Władce Pierścieni, Star Trek,Obcego,Predatora,Spidermana?

ocenił(a) film na 9
darecki77

Po co te podjazdy osobiste?

ocenił(a) film na 5
Himiteshu

irytują mnie typki które trudzą się wchodząc na filmweb Star Wars i klepią w klawiature że spali na GW,jak spałem na Władcy Pierścieni,Harrym Potterze to nie wchodziłem na strony z tymi filmami zadając głupie pytanie próbując dowiedzieć się fenomenu WP czy HP

ocenił(a) film na 9
darecki77

Ale Władca Pierścieni jest świetny, tak samo jak książki. Najlepszy film fantasy przecież

ocenił(a) film na 5
Himiteshu

Na ziemi są miliiardy ludzi, jednym podoba się jedno drugim co innego,Książki nie czytałem, poza tym Jesteśmy na filmwebie.Obejrzałem Władce Pierścieni i historia mnie w żadnym stopniu nie wzieła, była dla mnie ciężka i ciągneła się jak flaki Na żadnym filmie tak się nie wynudziłem,nieznośna pompatyczność, mowy w tonacji księdza w kościele bardzo usypiające.Bosonodzy hobbici chodzący nawet po śniegu tymi za dużymi stopami, po co wogóle nosili resztę garderoby jak butów nie uznawali. Frodo wiecznie z wybałuszonymi oczami i irytujące ,,Panie Frodo'' wymawiane przez równolatka i kompana w podróży.Raz Sam mówił do Frodo na ,,Ty'' raz na ,,Pan'' WTF.Bardzo szybko ta historia wypadła mi z głowy,obejrzalem i tyle, nawet muzyka nijaka i miałka, nie wpadająca w ucho.Ciemno szara opowieść..To nie mój klimat-chodzące drzewa-- takie historie to nie dla mnie

ocenił(a) film na 9
darecki77

Jak mężczyzna może nie lubić fantasy? Jezu

ocenił(a) film na 5
Himiteshu

Napisałem co czułem podczas projekcji Władcy Pierścienia .Nie ma tu nic fałszywego.Tak po prostu jest u mnie w odbiorze.Znudził mnie kompletnie,próbowałem na siłe dalsze części i nic.Co do fantasy Piraci z Karaibów jak najbardziej przypadł mi ,,Jak wytresować Smoka'' też,,Spirited Away''..Między piekłem a niebem'' ,,Nieśmiertelny''....,dużo tego nie ma Harry Potter też odrzuciłem- infantylne bardzo,postacie wkurzające i zawsze podczas jakiegoś niebezpieczenstwa śmiałem się z rudego jak trząsł się jak galareta-i ten jego piskliwy głosik ,,hary boje się ''hahaha totalna gimbaza i film dla nich. Ej Star Wars to też raczej fantasy,space fantasy-jest moc,ukazują się zmarli pod postacią ducha Czy space opera-nieważne.Nie interesuje mnie gatunek.Ma się podobać -to wszystko.Pamiętasz Braveheart? Film z jajem-kręcony przez prawdziwego faceta jak i Apocalypto.Wladca pierscieni to miałki śnięty film.Niby coś się dzieje, a tylko patrze bez gęsiej skórki.I mi tu Jezusa nie przywołuj.Jutro się rodzi.Wesołych.

ocenił(a) film na 9
darecki77

Piraci z Karaibów i Spirited Away to nie fantasy

ocenił(a) film na 5
Himiteshu

Wpisz sobie w google filmy fantasy i wyskoczą oba,na pewno nie paradokument

ocenił(a) film na 5
Himiteshu

Na filmwebie Piraci i Spirited....to .gatunek FANTASY, nie masz wyobrażni

ocenił(a) film na 4
Himiteshu

Mnie bardzo podobał się Władca film, a przez książki nie mogłam przebrnąć. I uwierz mi, próbowałam :)

kelas_aina

Czyli uniwersum Tolkiena nie jest dla ciebie.

ocenił(a) film na 4
bartoszcyc8

A jakie to ma znaczenie, czy jest dla mnie, czy nie? Filmami byłam zachwycona, a przez książki przebrnąć nie mogłam. Nie odpowiada mi styl pisania Tolkiena i tyle, zawiesiłam się na Sapkowskim.

kelas_aina

Czyli byłaś zachwycona tylko wizją Jacksona, a nie całą magią tego świata, którą stworzył Tolkien w swoich dziełach.

darecki77

A gdzie mam się dowiedzieć o jakimś filmie jak nie od tych fanów na forum pod filmem?
Szanuję każdą wypowiedź
PS. Władca Pierścieni to były dobre filmy

ocenił(a) film na 9
Kristofeus

Bo to wspaniała nowoczesna baśń z wielkimi emocjami i głebokimi postaciami (mówię przede wszystkim o oryginalnej trylogii), która pobudza niesamowicie wyobraźnię. Ja osobiście poznałem GW za dzieciaka, oglądając na VHSach i miłość pozostała do dzisiaj i sentyment di pięknego i niesamowicie wykreowanego wielkiego świata, samej Mocy i wydarzeń tak radosnych i czasami smutnych czy straqsznych. Po prostu kocham SW bo przypominają mi się najlepsze lata tym bardziej oglądając 7 część i klimat 4,5,6 części, sama muzyka jest piękna i wywołuje wiele emocji. Proszę bardzo

Kristofeus

To co Himiteshu napisał ! Pamiętam jak za bajtla latało się z patykami po podwórku i naparzało jak Luke :) Trzeba też lubić gatunek science fiction bo inaczej to ani rusz, mam przyjaciela który jak zobaczy na ekranie jakiegokolwiek kosmitę czy potwora to już wydziwia :P

Kristofeus

Odpowiadając bez osobistych wycieczek i obrażania. Też nie rozumiem tego dzikiego szału na punkcie Harego Portiera, nie kumam jak można mieć kisiel w majtach na wieść o kolejnym Bondzie, tym bardziej nie kumam dzikiego szału odnośnie Bibera. I co? i nic. Już nie będę pisał o tym, że są gusta i guściki, że jednemu podobają się rybki a drugiemu akwarium. Mało tego - w tej samej dziedzinie/kategorii można mieć sprzeczne odczucia. Ja jestem od dziesięcioleci zagorzałym fanem Star Warsów, za to StarTrek mógłby dla mnie nie istnieć i ni grzeje mnie ni chłodzi. Albo czegoś fanem się jest albo nie. Co tu tłumaczyć?

wiosenka0

Coś mi się skopało wcześniej więc jeszcze raz pełny tekst bo edycja się pokaszaniła:
Odpowiadając bez osobistych wycieczek i obrażania. Też nie rozumiem tego dzikiego szału na punkcie Harego Portiera, nie kumam jak można mieć kisiel w majtach na wieść o kolejnym Bondzie, tym bardziej nie kumam dzikiego szału odnośnie Bibera. I co? i nic. Już nie będę pisał o tym, że są gusta i guściki, że jednemu podobają się rybki a drugiemu akwarium. Mało tego - w tej samej dziedzinie/kategorii można mieć sprzeczne odczucia. Ja jestem od dziesięcioleci zagorzałym fanem Star Warsów, za to StarTrek mógłby dla mnie nie istnieć i ni grzeje mnie ni chłodzi. Albo czegoś fanem się jest albo nie. Co tu tłumaczyć? Rozumiem, że chcesz się czegoś dowiedzieć co jak i dlaczego ale w ten sposób ciężko zrozumieć fenomen "dzikiego szału" na punkcie SW i nawet jeśli każdy z nas wytłumaczyłby dogłębnie treść i przesłanie płynące z każdej cześci SW i przeprowadził analizę psychologiczną każdej z postaci, to jeśli sam nie czujesz SW to nic Ciebie do nich nie przekona. Dla mnie SW to dzieciństwo, przeżywane kolejne lata z przygodami Hana Solo (qrwwww!!! jak mogli go zaciukać?!?! :(( ) i Luka, monumentalne krążowniki imprerium, walki X-Wingów z T-Fighterami, maszyny kroczace AT-AT, a nade wszystko miłość do Sokoła Millenium :)) Jeśli dorzucisz do tego zamilowanie do astronomii i astrofizyki to daje to obraz całości silnego poczucia przynależności do rzeszy fanów SW. I tylko zdrowy rozsądek powstrzymuje od zapisania się do religii Jedi ;)
A... tak na marginesie - znalazłem plany hełmu Stormtropper :))) będzie manufaktura na kilkanaście dni ;)

ocenił(a) film na 4
wiosenka0

gdzie znalazłeś te plany?????

kelas_aina

bubtown.com/spacecowboy/
ja ściągnąłem plany w pdf, teraz tylko wydruk, przeniesienie na sztywny karton, usztywnienie, szpachla, szlifowanie, malowanie itd itd ;)
Tu masz trochę o technice wykonania, ale to już na YT można też wyszukać. wykop.pl/wpis/15227935/

ocenił(a) film na 4
wiosenka0

jest super, dzięki :)

ocenił(a) film na 4
wiosenka0

na jaki karton będziesz to przenosić?

kelas_aina

pewnie brystol, ale jeszcze tego nie rozpracowywałem, to moje pierwsze takie "dzieło" ;)

ocenił(a) film na 8
Kristofeus

Moim zdaniem, jeżeli ktoś nigdy wcześniej nie oglądał poprzednich Epizodów lub oglądał ale go nie zainteresowały, nie zaciekawiły, to już nie zrozumie tego, czym są Gwiezdne Wojny - podobnie jak ci, którzy nie czytali komiksów nie zrozumieją popularności filmów o superbohaterach.
Ten, kto nie załapał bakcyla Jedi, Sithów, X-Wingów, TIE, Milenium Falcon, itp. ten nie zrozumie fanów i nie będzie wiedział o co ta cała wrzawa.
Ja też przez wiele lat obawiałem się obejrzeć starą trylogię w obawie, że mi się nie spodoba, bo to przecież jest stare i w ogóle, ale pod koniec 1996 roku się przełamałem i już byłem fanem a od marca do kwietnia 1997 roku byłem w kinie na wersji z okazji 20 sto lecia, a potem na nowej trylogii. Zacząłem czytać książki, komiksy, itp.

ocenił(a) film na 6
Kristofeus

Niby łączy pokolenia i sprawia, że ludzie wracają do czasów dzieciństwa. Prawda jest jednak taka, że jak każdy film z dzieciństwa obecnie wydaje się archaiczny i wyjątkowo głupi. Każdy z nas był dzieciakiem i oglądał wtedy filmy. Zwykle nie pamięta z nich nic lub prawie nic, bo są to urywki z naszej pamięci. Ktoś gdzieś widział w TV, na kasecie lub przez przypadek w sklepie i tyle. Niestety, w Ameryce, bo gdzie by indziej, na tym oborniku wyrosła olbrzymia pieczarka, fandom Star Wars. Obecnie są to geeky i nerdy rocznik 95, ale kiedyś podobno byli też starsi. Wszyscy dumnie twierdzą,że to ich film dzieciństwa, ale żaden nie przyznaje się, że zrozumiał go i obejrzał w całości dopiero w wieku 17-19 lat, kiedy niektóre procesy myślowe pozwalają przyswoić porażającą głupotę uniwersum GW

katedra

Nie wiem, może faktycznie obecne pokolenia 17-19 latków ma dopiero zdolność przyswajania otaczającej ich rzeczywistości . Chociaż patrząc na nich to znaczną część wysłałbym do przedszkola. Moja przygoda ze SW rozpoczęła się w dużo młodszym wieku i o dziwo nie mialem problemu ze zrozumieniem tego co pokazują na wielkim ekranie. Jeśli komuś dziś przeszkadzają niedociągnięcia filmowe to już jego problem. Jak już gdzieś napisałem - dla mnie ważniejsza jest fabuła niż to, że np w kosmosie słychać dzwięki wystrzałów czy wybuchy. Archaiczne po czasie będzie się wydawać wykonanie, ale już nie treść opowiadanej historii która nie ulega zmianie. Natomiast porażającą głupotą na miarę uniwersum określiłbym odbieranie innym prawa do indywidualnego przeżywania z bohaterami SW opowiadanej przez nich historii. Tak na marginesie przypomnę, że rzecz się dzieje "dawno dawno temu w odległej galaktyce".... i nie jest to film dokumentalny więc też nie rozumiem po co te spięte majty? O dziwo, w Dzizasa sprzed 2 tysięcy lat którego historię uważam za jedną z baśni tysiąca i jednej nocy wierzy najwięcej ludzi na świecie. Nie wyśmiewam ich. Dopóki nie włażą z butami w moje życie toleruję ich obecność i wiarę. Więc proszę, nie mów co i kiedy udało mi sie przyswoić i jakim guanem jest niby SW.

ocenił(a) film na 6
wiosenka0

To,że to nie jest film dokumentalny, nie znaczy, że bohaterowie mają robić głupoty, a potem głupoty płynące z tych głupot mają mi rozwalać seans.
Nikt ci nie odbiera prawa, oglądaj, co chcesz i uznawaj za nostalgię, co chcesz. Ja komentuję rzeczywistość i mówię jak jest. Sam zresztą wiele filmów z dzieciństwa "karam" ocenami np. Park Jurajski, z którego zostały tylko fajne dinozaury. Doskonale wiem na czym polega ta nostalgia, która ma związek nie z jakością, ale z samą obecnością i powrotem filmu do kin.
Dlatego święta to czas Kevina, który jest filmem raczej miernym i słabym

katedra

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi i te krytyczne i inne:)
PS. Dla darecki77 nie mam 15 lat i nie bawię się lalkami barbi tylko piła motorową na dachu bo taką mam profesję (buduję dachy itp. )a że jakiś film oceniłem na 10 drugi na 3 to według mnie moja osobista sprawa

ocenił(a) film na 6
Kristofeus

Gdzie cię piętnuję?

katedra

W kwestii Kevina możemy sobie przybić "piątkę".