Wydaje mi się, że żaden uznany reżyser nie weźmie się za nowe Star Wars. Nawet na Lucasa twórce całej serii spadła masa krytyki po nakręceniu nowych części (I,II,III), jakie by nie były te najnowsze, nawet jeśli będą dobre to spotka je to samo co spotkało wspomnianego Lucasa i ich reżysera także.
Najlepsze jest jednak to, że nawet jeśli będą kręcone telefonem komórkowym to i tak zarobią dla Disneya taką kasę, że może się skończyć nie 9,a 12 częściami.

Coś słyszałem, że do roli reżysera nowej Gwiezdnej Sagi brani są pod uwagę takie osoby jak: Brad Bird, J.J. Abrams i faworyt, Matthew Vaughn. Spielberg nie chciał bo jak to powiedział "Nie, nie, zdecydowanie nie - zarzeka się Spielberg. - To nie mój styl". Za scenariusz odpowiadać będzie Michael Arndt, laureat Oscara za "Małą miss" i współtwórca "Toy Story 3". Szkic uwzględnia ponoć postaci Luke'a Skywalkera, Hana Solo i księżniczki Lei, co oznacza, że na ekranie ponownie możemy zobaczyć Marka Hamilla, Harrisona Forda i Carrie Fisher.

Znowu nie bardzo chce mi się wierzyć aby Ford wystąpił w nowych SW, chyba że jego gaża podobnie jak za IJ wyniesie 60-80mln. Raczej nie będzie chcial nadszarpnąć kultowej pozycji Hana Solo.

Podobno Ford chce wrócić do Gwiezdnej Sagi z Fisher i Hamillem... podobno Samuel L. Jackson chce też grać, a z nowych aktorów ma wystąpić Anna Kendrick i Russel Brand ale na razie nie ma żadnych oficjalnych informacji nt. zatrudnienia kogokolwiek do prac przy nowej części „Gwiezdnych Wojen”, dlatego wszystkie doniesienia należy traktować z odpowiednim dystansem... Pożyjemy, zobaczymy...

Ford i Samuel jeszcze jakoś się trzymają, ale C. Fisher musiałaby przejść niezły lifting :D. Ale że w tym wieku chce im się w to jeszcze bawić :D Szczególnie Harrisonowi.

Dalej nie chce mi sie wierzyc w Forda chociaż chcialbym sie mylic bo w filmie przygodowym potrafi zagrac jak nikt Han Solo to postac absolutnie kultowa i jej kontynuacja moglaby byc bardzo intsresujaca.
Hamill kojarzony jest tylko z SW i jego wystep jest moim zdaniem bardzo prawdopodobny.
Samuel L. Jackson gra wszedzie i dobre i slabe role w dobrych i w slabych filmach wiec on wydaje sie byc najbardziej prawdopodobny.