Mamy obecnie zalew remakeów, jako że Disney przejął prawa do świata "Gwiezdnych wojen" to nie obraziłbym się gdyby dokonał remakeu filmów od I do III gdyż są, nie oszukujmy się, przeciętne i dla co poniektórych to się już zestarzały w porównaniu do trylogii IV - VI. Ktoś za tym by dokonano restartu serii? Oczywiście tylko pierwsze trzy. Macie jakieś pomysły odnośnie, kto miałby grać, jakie wydarzenia powinny zostać pokazane?
Mnie osobiście zirytowały zmiany jakich dokonano w częściach IV-VI po wyjścu I-III. I-III są zbyt efekciarskie, ale wątpię aby zrobiono w najbliższych czasach ich remake. Skupią się teraz na częściach VIII i IX.
To nie wersja ostateczna, ot "edycja specjalna" Disney ma prawa i moze wyda oryginały.
Możliwe. W każdym razie chciałabym zobaczyć I-III stworzone klasyczną, mniej komputerową metodą.
W remake'u chciałbym zobaczyć:
- Spotkanie Obi- Wana z Anakinem kiedy ten jest już w miarę dojrzały i jest "najlepszym pilotem w galaktyce" tak jak była o tym mowa w Ep. IV.
- Szkolenie Anakina przez Obi- Wana i końcówkę szkolenia Obi- Wana przez Yodę. (Tak jak była o tym mowa w Ep. V)
- Wojna klonów która ma jakikolwiek sens i jest naprawdę ważnym i epickim wydarzeniem, a nie laserową naparzanką pomiędzy klonami w ciuchach storm trooperów a debilnymi robotami które nie budzą strachu (spuśćmy zasłonę milczenia na Genosian). Zauważcie że "wojna klonów" o której rozmawia Luke z Benem może być naprawdę czymkolwiek, nie tylko tym co przedstawił nam Lucas :D
- "Skuszenie Anakina przez Ciemną Stronę Mocy" które miałoby jakiekolwiek głębsze podłoże psychologiczne i było jakoś sensownie rozwiązane.
- Brak C- 3PO i DEBILNEGO pomysłu że to Anakin go skonstruował, lol. R2D2 jako symbol sagi jak najbardziej na tak, ale jako robot Obi- Wana (tak jak jest powiedziane w Ep. IV).
- Yoda który jest naprawdę mądry i nie bije się mieczem. Pokazanie go jako byt, który jest niejako ponad to.
- Palpatine który jest inteligentny i może by tak od razu był stary? Bo pomysł że postarzał się od walenia piorunami z ręki, po czym wstaje i dalej jest żwawy i naparza się mieczem jest debilny. Brak scen w których bije się mieczem (w Ep. VI wyraźnie gardzi mieczem świetlnym nazywając go "bronią Jedi").
- Sensowna intryga pokazująca jak Imperium rośnie w siłę. Pomysł z pokazaniem jak Republika przekształca się w Imperium nie był zły, ale już jego przedstawienie (ślamazarne rozmowy w Galaktycznym Senacie które każdy ma w dupie) ssało. Więc przekształcenie- tak- ale w jakiś bardziej angażujący sposób.
- Więcej Jedi na tak, ale nie trzeba od razu pokazywać jak wszyscy naparzają mieczami w droidy :D
- Jedi posługujący się różnymi rodzajami broni? To rozwaliłoby kanon w drobny mak, ale kiedy przyjrzymy się niektórym postaciom które zasiadają w radzie Jedi (koleś z długaśną szyją) nie potrafię sobie wyobrazić, żeby machały one wszystkie mieczami :D
- Jeden główny wróg, najlepiej posiadający jakąś dobrą motywację. Bez idiotycznego wrzucania co innego sitha w inną częśc tylko po to, żeby od razu go zabić :D Może by tak Palpatine + jego uczeń którego na końcu zabija Anakin i zajmuje jego miejsce całkowicie przechodząc na Ciemną Stronę? To by miało sens.
- Brak Jar Jara.
- Brak efekciarskiego wyskakiwania z latającego pojazdu na inny pojazd. W sumie Coruscant nawet mi się podobało, pomimo całkowitej zrzyny z Blade Runnera i je bym zostawił.
- Jakieś ciekawe lokacje, a nie tylko Naboo i Coruscant w kółko :D
- Nawiązania do starej trylogii są spoko, ale nie kiedy ktoś na siłę wciska ci orginy postaci drugoplanowych (Bobba Fett, C3PO, Chewbacca)
- Pokazanie przyjaźni Obi- Wana i Anakina- PRAWDZIWEJ przyjaźni, a nie opieprzania jednego na drugiego i obgadywania go za plecami xD
- Wywalenie idiotycznego pomysłu że to Genosianie wymyślili Gwiazdę Śmierci.
- Anakin powinien być zły, ale bez przesady. Brak scen w których wyrzyna całą wioskę a potem młodzików w akademii.
- Bardziej angażująca historia, lepiej rozpisana na trzy filmy.
To tyle ode mnie :D
Problem polega na tym, że Lucas, kręcąc Nową Nadzieję nie miał wszystkiego aż tak poukładanego i chyba na początku nie planował, że jego film będzie miał aż tak długi kinowy żywot a uniwersum które stworzył aż tak się rozrośnie.
Remake EI - III nie wchodzi w grę ( nie rozumiem argumentu, ze filmy zestarzały się wizualnie, to co dopiero można powiedzieć o klasycznej trylogii? ), ewentualnie mogliby zrobić jakiś spin off pomiędzy filmami.
I po co? To by już namieszało jak japier**le XD... jak już to od strony wizualnej, ale też jest to zbędne.
Przecietne chyba dla ciebie !.Star Wars 1,2,3 jest bardzo dobra trylogia a jak komus to nie pasuje to niech wraca do starej trylogji i niech podziwia pluszowe misie z lukami i kamieniami.Bo to juz jest swietne tak ?.
Trzeba szanowac zarowno stara trylogie jak i nowa.Kazda ma inny klimat i to wlasnie jest najpiekniejsze.
Ja wyroslem na nowej trylogji i prosze jej dac spokoj tak samo jak uwielbiam Jar Jar Binksa.
Koniec tematu !.
Powiem Ci że szanuje nową trylogie choć Lucas poszedł na tanie efekty robiąc stormtroopersów komputerowo to jednak nowa trylogia jest dobra-można pierd lić bez końca Równie dobrze kto wie mogła by nigdy nie powstać ale powstała-jestem fanem GW który był na premierze Nowej Nadziei w latach 80-zaraziłem się na całe życie-Można się czepiać tego i owego ale to nie fani stworzyli to wszystko.
Największe dziadostwo odstawiono przy części I - Mrocznym widmie. George Lucas powinien był przekazać komuś bardziej kompetentnemu napisanie i wyreżyserowanie tego filmu a samemu zgarnąć pieniądze z merchu ale nie, wziął się za to sam i oto efekt, chociaż Ci co urodzili się w latach 90-tych to wielbią tę część ale tak samo jest z Power Rangers obecnie, też uwielbia się, kiedyś to był szajs. O czasy, o obyczaje.
Tak szajs? Kiedys każde dziecko przecież siedizało przed TV i oglądało Power Ragners
"Kiedys każde dziecko przecież siedizało przed TV i oglądało Power Ragners" a te mądrości to skad wyssane? Pełna generalizacja widzę że znawca świata.
Każde to za duże słowo, straszne generalizowanie, roczniki nieco starsze miały z tego ubaw ale jak widzę te młodsze otaczają kultem, czyli wszystko zależy od wieku.
Ło matko! Kolejny psychofan starej trylogii. Skończcie już jęczeć, że NT to, NT tamto, NT sramto, ST git majonez, bo powoli staje się to nudne.
Dokładnie... Ja Kocham obie Trylogie tak samo i są mi równe z tamtymi.. Oto jak się jest PRAWDZIWYM fanem Star Wars
Oto jak się jest POZBAWIONYM dozy krytycyzmu i przyjmuje wszystko jak leci. Psychofanem nie jestem, miłośnikiem starego kina owszem. Pudło rolnik!
Widzę wady Nowej Trylogii... Stara też je ma, ale jakoś nie krytykuje tego jak inni, którzy mają Oryginalną Trylogie za świętość