1.A skąd wiesz jaką twarz miał Kylo Ren?! Właśnie o to chodziło, nasz Ben Solo to zagubiony dzieciak, który nie ukończył szkolenia, rozdarty przez wątpliwości. Twórcy mówili, że to postać bardzo złożona. Boyega jako Finn wypadł naprawdę świetnie i nie ogarniam, dlaczego "kiepsko".
2. Kobieta z potężnym pokładem mocy i spokojem siebie przeciwko dwukrotnie ranny i wściekły Ren, który jeszcze nie ukończył szkolenia, zarówno u Skywalkera, jak i u Snoke'a. I tak ją prawie posiekał i zepchnął w przepaść, do tego rozwalił Finna, więc nie rozumiem do końca tego marudzenia.
3. Tu się zgodzę.

Co do klimatu już nie. Ja jak najbardziej go odczułem.
Zabrakło bohatera pokroju Anakin/Vader? Póki co Kylo ma duże szanse zostać Anakinem wersją drugą, choć takim wybrańcem jest bardziej Rey. Zobaczymy w kolejnych częściach.

Przekonałeś mnie co do 1 i 2 punktu, ale jednego nie jestem pewien i proszę o pomoc - czy Kylo zginął na tej "planecie" czy udało mu się wydostać? Po twojej ostatniej linijce wypowiedzi zrozumiałem, że on przeżył, choć na filmie nie widać jak ucieka.

Uciekł. Snoke mówi Huxowi(temu co wyglądał jak esesman) żeby zwiewał razem z Renem do niego, i że czas by Kylo "Ukończył wreszcie szkolenie". Ostatnia scena z Renem to chyba "zostawienie" go po drugiej stronie przepaści przez Rey. Ale ogółem uciekł.

ta czesc zdecydowanie odbiega klmatem od epizodow I-III gdzie efekty górowaly nad wszystkim a zdecydowanie jest zywcem wyjeta z lat 80tych /epizody V-VI/ pod tym kątem tworcy Disney'a uszanowali legende.