Mówiąc szczerze, po obejrzeniu ostatniego trailera opuściła mnie ochota na obejrzenie filmu. Czemu? Po prostu czuję się, jakbym oglądał Star Treka osadzonego w świecie Star Wars. Widać, że wpływ J.J. Abramsa w tym filmie jest bardzo duży. Jakkolwiek lubię Star Treki, nie mam ochoty na oglądanie "Star Trek: The Force Awakens".
Największą głupotą było to, że postanowiłem wyrazić swoje zdanie.
Nie będę się z Tobą przekomarzał. To, że sposób, w jaki J.J. Abrams nakręcił ten film, przypomina mi Star Treka, nie jest żadną głupotą, bo ujęcia są bardzo podobne. Nawet to bawienie się flarami. Skoro Ty tego nie dostrzegłeś, to nic, co napiszę, tego nie zmieni, więc nie widzę sensu, by się produkować.
Ciężko ocenić cały film, po obejrzeniu wyłącznie trailera, aczkolwiek muszę Ci przyznać, że w jednej scenie też przypomniał mi się Star Trek. Jest to moment, gdy Millenium Falcone wchodzi w prędkość świetlną. Został tam ukazany tunel, zamiast samych gwiazd. Ogólnie trailer zachęca do obejrzenia filmu, szczególnie fenomenalna jest druga część zwiastuna, głównie( tak mi się wydaje) dzięki muzyce. Jest to cały czas ten sam klimat, tylko nowa historia.