Z jednym zdaniem się na pewno zgadzam, a z drugim na pewno nie.
1. "Osobiście wolałbym coś pomiedzy duchem starej trylogii, a rozbudowanym światem nowej" - też liczyłem na takie kino. Poza tym myślałem, że film będzie bardziej rozbudowany od strony lokacji tj. planet, miast. Po Avatarze spodziewałem się, że ujrzę tu takie plenery, że szczęka opadnie.
2. "Abrams dążył do tego, by swoją wersją dorównać Nowej Nadzie to powiem jedno - przebił ją" - tu nie mogę się w żadnym wypadku zgodzić. Dzieło z 1977 roku jest po prostu tak legendarne i ikoniczne, ma taki specyficzny klimat, że zachwalanie jego pseudoremaku jako lepszego jest dla mnie nieprzyswajalne.

hehe :)

O, widzę, że znowu ktoś list gończy wysłał.

a co ja mam z tym wspólnego ? spytaj xxx09

Rozumiem :) Ale sam stwierdzisz, że brakowało tej "potęgi" świata, co nie? Czegoś nowego, własnie jak w Avatarze. Tez o tym pomyślałem.

Zgadzam się ze wszystkimi plusami i minusami oprócz Antagonisty ( według mnie najgorszy w Sadze ) i przebiciem Nowej Nadziei ( dla mnie jest kilka absurdów w Przebudzeniu , które w połączeniu ze słabym Antagonistą i zbyt dużym powtórzeniem fabuły ( co jest jednocześnie plusem) NN , sprawia że film ten jest też troche gorszy od Zemsty Sithów ( Uświadomiłem jednak to sobie po dokładnym przeanalizowaniu filmu ( magia kina może zatrzeć minusy :D , ale tylko na kilka godzin , przynajmniej u mnie ) .

Bardzo dobra recezja , spoilery się zdarzyły :)

Dzięki :) Generalnie ocenami film na takie 7,5, no ale mam zasade, że zawsze na korzyśc filmu + przymykam oko na pare banałów. Tak czy inaczej SW to nie dla mnie - gdzie tam do Śródziemia...

A co sadzisz o wątku Rey i Luke'a?

Gzieś ( na forum) czytałem że Luke może być jej ojcem ,ciekawe czy to prawda ? W Przebudzeniu wiele się nie dowiedzieliśmy o ich relacjach ( ale to spojrzenie Luka jak Rey podawała mu miecz , coś w nim było ) mam nadzieje że rozwiną to w 8 cześci .

Ja osobiście nie mam co do tego wątpliwości. Za dużo jest w filmie momentów, które to sugerują. Ta wizja Rey, ostatnia scena z Lukiem, to, jak Rey przywołuje miecz...

Jest jeszcze plotka ( mało prawdopodobe ale) że jest córką Obi Wana Kenobiego . Wiele wzkazuje jednak na Luke , a słyszałeś że Snoke to Darth Plagueis ?

Średnio jestem w temacie. Chodzi Ci o tego wielkiego kosmite?

http://www.ossus.pl/biblioteka/Darth_Plagueis

O nie, dla mnie to za dużo informacji o jednej postaci, i tak się nie połapie :) Mógłbyś tak w skrócie? Kim jest w ogóle ten wielki kosmita?

To Mistrz Palpatina / Dartha Sidiusa według legendy którą Palpatin opowiedział Anakinowi w Zemście Sithów "Tej opowieści nie usłyszysz od Jedi. To legenda Sithów. Darth Plagueis był Mrocznym Lordem Sithów, tak potężnym i tak mądrym, że używał Mocy wpływając na midichloriany, by tworzyć życie. Miał taką więdzę o ciemnej stronie, że tych, których bardzo kochał mógł zachować od śmierci."

Serio??? To tego nie wiedziałem :)

"Gdy Plagueisem świętował wraz z uczniem objęcie przez niego stanowiska Kanclerza, Palpatine uśpił swego mistrza i zabił go, rażąc jego respirator błyskawicami Mocy" ale poniewasz panował na życiem i śmiercią mógł się odrodzić bo był nieśmiertelny .

Gdyby to tłumaczyć na śródziemie po zniszczeniu Saurona Morgot powraca i przejmuje siły które zostały po Sauronie :)

Grubo :D

Gdyby to okazało się prawdą , mielibyśmy ciekawą walke największego Jedi z Największym Sithem ( po Darth Bane ) który potrafi kotrolować życie i śmierć :O.

W sensie jaka walkę?

Walke o galaktyke , ciemna kontra jasna strona

Ale kto z kim? Kto jest tym największym z Jedi?

Luke , po śmierci Yody on stał się najpoteżniejszym Jedi lub Rey po śmierci Luke .

Aa ok, dzięki za info.

Nie jest to pewne Info wyczytałem to tu http://i.imgur.com/GYzqWZk.png w poście zpycialca .

Nie ma za co :) , polecam ci większe zapoznanie z Uniwersum Star Wars wtedy lepiej te Filmy zrozumiesz i jeszcze bardziej polubisz :)

Polubić na pewno nie polubię bardziej. Ale dzięki :)

Ależ Kylo Ren to świetna postać (chyba, że masz na myśli Snoke).

Mam na myśli Kylo Rena według mnie jest zbyt zaburzony co nie pasuje do Antagonisty Star Wars ( może w 8 cześci będzie lepiej , oby .

Ale o to chodziło. Robienie kolejnego czarnego charakteru typu Vader, byłoby strasznie naciągane. Nie sądzisz, że TFA i tak dużo zapożycza od Starej Trylogii ? Wszystkie dotychczasowe czarne charaktery SW mają klasę i jeden z nich jest legendarny, ale ciężko doszukiwać się u nich osobowości. Kylo jest zupełnie inny i bardzo podoba mi się jego niepewność. Może to nie jest tak, że balansuje na granicy dwóch stron, ale nie jest w pełni utwierdzony w swojej postawie. Oglądanie tej wewnętrznej walki daje mi więcej przyjemności niż spoglądanie na w pełni ukształtowanego wojownika. Samą śmierć Hana rozwiązano doskonale, bo będzie miała znaczenie. Gdyby zginął w bitwie, nie wpłynęłoby to na historię, ale to przebaczenie synowi, ten gest ręką, powoduje, że konflikt w Kylo narasta do tego stopnia, że chwile, później ten nie jest już w stanie normalnie korzystać z mocy. Przegrywa pojedynek z Rey, bo sam już nie wie czego chce. Teraz twórcy mają potężne pole do popisu i mogą koncertowo tę postać rozwinąć, albo koncertowo ją zniszczyć. Trzymam kciuki za pierwszą opcję.

Zobaczymy , ale jest to nowość która mi się nie podoba , licze na Snoka /Dartha Plagueisa ? i poprawe i lepsze poznanie Rena .

Ciekawy może być zabieg w 8 części pokazywania treningu Rey z równocześnie toczącym się szkoleniem, czy przemianą Rena. Mielibyśmy równolegle pokazaną drogę do osiągnięcia rycerstwa Jedi / lordostwa Sith (Ren).

No szkolenie Jedi już było , ale szkolenie Sitha , chce to zobaczyć :)

Kamil, właśnie jak by dali niektórym rasom twarze komputerowe to by było słabo. Są maski i CGI. Admirał Ackbar- maska, Maz i Snoke- efekt komputerowy :).

Dlaczego słabo? CGI się sprawdziło, a maski wyglądały sztucznie. Mnie się to nie podobało.

Ale, znów jakby dali tyle CGI ile w prequelach to by ludzie powiedzieli, że poziom prequeli.

Ale dzisiejsza technika pozwala zrobić lepsze cyfrowe istoty niz 10-15 lat temu. Strasznie szkoda, że tak sie nie stało. Z chęcia zobaczyłbym tak perfekcyjnie wygenerowane stworzenia jak np. Gollum czy Caesar.

Wyglądało to trochę komicznie, ale było świadomym zabiegiem. Przede wszystkim w całym filmie było dużo scenografii i mało green screenu. Chcąc nawiązać do oryginału dali maski. Rybka był śmieszny, ale jak najbardziej w klimacie Star Wars.

Wiem, że świadomym i zdaję sobie sprawę, ze w klimacie. Ale myślę, że reżyser i w ogóle fani powinni zdac sobie sprawę, że już po prostu nie wypada robić takich rzeczy. Co innego praktyczne efekty, a co innego gumowe maski. Ja tego nie kupuję.

Oczywiście, że wypada. Wypadło o wiele lepiej niż plastik w Hobbicie.

Boję się, że kolejne części to będzie HOBBIT i saga zostanie zniszczona raz na zawsze, i już magia nie wróci...

Właśnie liczę, że ta część wyznaczy kierunek dla kolejnych produkcji i scenografowie wrócą do łask. Od strony wizualnej było pięknie. Green screenu nie było dużo, a ten który został zastosowany był tak dobry, że nie było go widać. Razem z Mad Maxem dwa najlepsze filmy tego roku w dziedzinie FX.

Akurat pojedynek Finna i Rey z Kylo Renem był beznadziejny. Oglądając tę scenę cały czas się zastanawiałem, jakim cudem dwa żółtodzioby bez żadnego przeszkolenia są w stanie toczyć wyrównaną walkę z uczniem Luke'a? Przecież oprócz mocy, do walki na miecze świetlne potrzebna jest również nauka.

Twierdzenia, że Luke także sobie radził bez szkolenia są bezsensowne i nieprawdziwe. Pobierał on przecież nauki od Obi Wana i Yody, dwóch wielkich mistrzów Jedi, a mimo to nie mógł pokonać doświadczonego Vadera.

Ogólnie film świetny, chociaż nieco wtórny. Dodatkowo, niektórzy aktorzy moim zdaniem zagrali średnio (Ren i Finn), ale inni świetnie (Solo i Rey).

Zgoda, walka w stylu pojedynku Dartha z Obi Wanem z IV części, do której zresztą nawiązywał cały film. Sądzę jednak, że ta walka miała tylko narobić apetytu na przyszłe pojedynki. Tym co podobało mi się w nowej trylogii, były właśnie one. Dlatego mam nadzieję, że balet z mieczem świetlnym wróci w kolejnej części. Daisy musi się wziąć do trenowania.