Awengersi, Awengersami, A Gwiezdne Wojny obrosły do rangi legendy. Albo nawet kinematograficznego bóstwa science fiction. Jeżeli reżyser zrobi najmniejszy błąd, bądź gdziekolwiek odejdzie od Dżordżo Lukasowego klimatu, to tabuny starych nerdo-fanów zaleją go hektolitrami jadu w internecie, bo w rzeczywistości na film i tak pójdą.