Tak czytam te wypowiedzi i wszyscy się czepiają że Rey dała radę walczyć z Kylo Renem. Główny argument: Nie przeszła żadnego szkolenia. 
A wiecie kto nie miał szkolenia z walki na miecze świetlne? Luke Skywalker (to że Obi-Wan kazał mu odbijać lasery to nie szkolenie w walce), a dość długo wytrzymał w walce z Darth Vaderem. Co prawda przegrał tę walkę, ze względu na swoją pewność siebie, wówczas gdy Vader był całkiem spokojny. 
 
Natomiast w The Force Awakens to Kylo Ren był tym pewnym siebie, którym kierowała czysta agresja, nawet Moc go zawodziła co widoczne było gdy próbował "przyciągnąć" miecz Anakina. W przypadku Rey, można powiedzieć że nastało u niej tytułowe Przebudzenie Mocy, a ona się temu oddało, co pomogło jej w skupieniu się na walce. Podobnie jak to nastąpiło u Luke'a w A New Hope, podczas ataku na Gwiazdę Śmierci (choć tam co prawda jest kompletnie inna sytuacja). 
 
Dochodzi też fakt, że jak to było powiedziane w filmie, Kylo Ren nie ukończył nawet swojego treningu. I tutaj jest MOJA TEORIA: Kylo Renowi w trakcie jego nauk mogło znacznie lepiej iść w samym używaniu mocy aniżeli w walce na miecze świetlne.