J.J.Abrams jako fan Gwiezdnych Wojen wiedział na co czekamy i nam to dał, film jest fantastyczny i pomimo że jest to taka inna wersja Nowej Nadziei gdzie bohaterowie spotykają na pustynnej planecie robota który posiada ukryte plany i musi dotrzeć do rebeliantów a wszystko kończy się atakiem na planetę która strzela ogromnym laserem to jednak nadal wszystko się miło ogląda. Pojawiły się nowe wątki które pewnie wyjaśnią w następnej części czyli skąd mają miecz świetlny Luka i kim byli rodzice Rey (Ja stawiam że ojcem jej jest Luke), cieszę się że nie trzymali się konwencji Disneya ale i tak pewnie wersja BRay będzie z dubingiem:( Ogólnie J.J. wywiązał się z zadania na Piątkę plus!