Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
2015
7,2 261 tys. ocen
7,2 10 1 261436
7,3 64 krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

John Williams jest fantastycznym kompozytorem, ale moim zdaniem w podkładzie dźwiękowym zabrakło "tego czegoś" - niekoniecznie hiper ambitnego, ot coś w stylu głównego motywu z "Mrocznego Rycerza" (https://www.youtube.com/watch?v=Z_DSq-LhOyU), coś zapadającego w pamięć i wywołującego gęsią skórkę. Wiele można powiedzieć o Hansie Zimmerze, że powtarzalny, że mainstreamowy do bólu, ale jego kompozycje idealnie sprawdzają się w blockbusterach.

użytkownik usunięty
patatajka

Motyw Rey, który dużo bardziej podoba mi się w "The Scavenger" idealnie się do miana "tego czegoś" nadaje.

użytkownik usunięty

O jejku nie słuchałem tego soundtracku... niewybaczalny błąd ale dzięki tobie go zmieniłem już wędruje na mój telefon :)

ocenił(a) film na 9
patatajka

Yyyy przeciez większość kawałków z tej części to kultowe utwory z oryginalnej trylogii

ocenił(a) film na 6
Himiteshu

...które sprawdzały się 30 lat temu, nie teraz, kiedy widzowie mają za sobą mnóstwo kultowych soundtracków. Ładny ukłon w stronę klasyki i nic ponadto.

Swoją drogą szkoda, że Nolan nie brał swojego udziału w realizacji tej serii - lepiej od klasyki nie będzie, ale gorzej od nowej trylogii być nie może.

Ale nie bez powodu dodałam w tytule tematu "in my opinion" - widzowie będą się dzielić na zagorzałych fanów starego SW i ich zdaniem nic nie przebije pierwowzoru, część widzi w tej serii duży potencjał, nie do końca wykorzystany w siódemce. Gust jest jak osławiona tylna część ciała, każdy ma swoją :)

ocenił(a) film na 9
patatajka

Jest na równi z oryginalną trylogią i to wystarczy

ocenił(a) film na 6
patatajka

Takie realistyczno-nolanowskie SW byłyby genialnym filmem, albo totalną katastrofą. Szczerze, to jakoś średnio mi pasuje Krzysiek do takiego "fantastyczno-przygodowego" saj faj, ale namiastkę tego może nam dać Rogue One w reżyserii Garetha Edwardsa.
Co do Zimmera, to jakoś nie widzę tego popularnego teraz buczenia jako OST. Klasyczny score jak najbardziej spełnia swoją rolę i dobrze, że chociaż w tym względzie film różni się od robionych na dzisiejszą modłę blockbusterów.

użytkownik usunięty
patatajka

masz rację, aczkolwiek wiele osób i tak uważa że ten film to zżyna Nowej Nadziei, gdyby soundtrack był podobny do poprzednich tego z poprzednich filmów. Mnie się bardzo soundtrack podoba, za pierwszym razem faktycznie nie wpadł mi w ucho teraz kocham prawie cały.

użytkownik usunięty
patatajka

Mi akurat zapadł - jak to ja go nazywam - motyw Kylo Rena który najbardziej wyraziście można usłyszeć w ścieżce "On the Inside" w okolicach 0:43. Cholernie podobało mi się ujęcie w którym narwany Kylo kroczył w akompaniamencie tego motywu, a kamera ukazywała jego postać od dołu.