Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
2019
5,8 91 tys. ocen
5,8 10 1 91124
4,2 67 krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Gwiezdne Wojny IX w pewien sposób kończą kolejna trylogię, tak jak było z częścią III, czy VI.
Siedząc na sali kinowej widz zastanawia się, czy to ostatnia z części, czy i jakie będą kolejne. Niestety, wszystko wskazuje że wątek został zamknięty.
Gra aktorska 10/10, nie ma do czego się doczepic.
Fabuła 9/10, a jej braki w każdym momencie uzupełnia klasyka-muzyka, która oceniam na 11/10.

W filmie widoczne są wątki Disney'owskie, ale moim zdaniem wcale nie należy oceniać tego negatywnie. Jest trochę więcej śmiechu, niż wcześniej, więcej kiczu, z drugiej strony to wszystko sprawia że GW IX są obrazem kompletnym.

Nie ma luk w fabułę, pewne wątki są odrobinę za szybkie, ale chodzi o śpięcie całego filmu klamrą. Emanujacy urodą Poe, oddany sprawie i pokrzywdzony uczuciowo Finn, którego historia nie jest nam znana...
Walka Kylo i Rey na każdym etapie na najwyższym poziomie, co przynosi widzowi olbrzymią satysfakcję, ich... Buzi... Trochę kiczowate, ale wpływa na nieco humorystyczny obraz filmu (scena zagrana na serio, choć wierzę że od początku miała wywołać śmiech publiki).

Podsumowując, saga GW chyba oficjalnie dobiegła końca. Trudno wyobrazić sobie racjonalne wątki, które mogłyby ja kontynuować, chociaż jeśli $$$ będą na odpowiednim poziomie, to pewnie i pomysły się znajdą.
W każdym razie, dla fanów serii, uważam że są szanse na dalszą frajdę. Historia Poe, Finna, Kylo... Dla mnie to nadzieja na dalsze kontynuowanie sagi Gwiezdnych WOJEN.

GW IX - absolutnie nie zawodzą.

Iustinian

Aż musiałem stworzyć konto na Filmwebie żeby odnieść się do tych głupot napisanych wyżej. Czy my na pewno oglądaliśmy ten sam film? Człowiek średnio inteligentny zobaczy, że to nie spina się w żadnym momencie w logiczną całość. Spora część wątków wzięła się z przysłowiowej dupy, laska w kasku nienawidzi Poe i ma mu coś za złe, a po 10 minutach pyta się go czy z nim nie ucieknie xD. Pomysł z Palpatine to jest naplucie w twarz każdemu fanowi SW i oplucie Anakina. Rey Palpatine? No czego nie, w sumie to Rey Binks albo Rey the Hut z rodu Jabby miałoby równie dużo sensu. Rose po pocałunku z Finnem nagle dostaje amnezji, tak samo jak Finn. A wgl Finn to się zakochuje szybciej niż 5 latka w przedszkolu. Film jest przeciętny, na duży plus muzyka, ogólnie wszystko co się dzieje w przestrzeni kosmicznej - pościgi, walka. Do tego genialne zdjęcia i ogólnie strona graficzna. A co do walki Rey i Bena... szczerze mówiąc to każda kolejna walka (począwszy od Przebudzenia Mocy) była co raz bardziej nużąca. Nie wiem co Ty się nawciągałeś przed tym filmem, ale może gdybym to wziął to też pewnie dał 10

ocenił(a) film na 10
Ninhael9

Bardzo mi miło, że mój wątek przyczynił się do poszerzenia społeczności Filmwebu, nawet jeśli w naszych poglądach się nie zgadzamy :)
Założę się, że nie znajdziesz wątku dla którego ja nie znajdę powiązania lub wyjaśnienia. Film był solidny. Zmienił się od 1977, to na pewno prawda, ale nie można mówić że coś jest złe, bo jest inne. Od '77 zmieniło się wszystko, od poglądów i humoru ludzi, możliwości kinematograficzne, po samą wizję sagi. Minęły 42 lata i naprawdę trudno byłoby spodziewać się dochowania 100% pierwotnej wizji. A moim zdaniem IX absolutnie nie zawodzi.

Ciekawe, czy pisząc o Rey Palpatine podobne odniesienie znajdujesz wobec "Luke, I am your father", bo przecież to powtórzenia dawnej historii ;)
Laska w kasku to ewidentnie była dziewczyna Poe, którą zostawił - za to jest zła, ale była w nim zakochana, więc proponuje mu wspólną ucieczkę. Nie wiem czego tu można było nie rozumieć, podobnie nie wiem jak w tym wątku cokolwiek mogło przeszkadzać. Ich historia miała pokazać, że na każdej planecie są rozsiani zwolennicy Rebelii. Koniec.
Finn był zakochany w Rey, dostał od niej "kosza", więc znalazł sobie inną. Wątek też mnie trochę zakłuł, ale bez przesady żeby na tej podstawie kwestionować konstrukcję filmu.
To raczej krytykowanie fanów serii dla samego krytykowania. Nie byłoby - źle. Jest - jeszcze gorzej :)

W ostatecznym rozrachunku, każdy fan sagi mógł założyć własne studio nagraniowe, wykupić prawa do GW i nagrać coś lepszego od Disney'a. Ja Disney'owi jestem wdzięczny za powrót GW.