PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671050}

Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
5,9 86 908
ocen
5,9 10 1 86908
4,5 48
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Mam takie wrażenie, że niezależnie od tego jaka byłaby fabuła filmu - mielibyśmy wielki lament niezadowolenia. Gdyby okazało się, że Rey jest z krwi Skywalkerem - byłyby narzekania, że to zbyt naiwne, że nikt się nawet nie wysilił, aby wymyśleć coś lepszego.

W kwietniu wszyscy - jak jeden mąż we wszystkich serwisach, komentarzach na YT, FB i gdzie się da - piali z zachwytu nad powrotem Palpatine'a. Teraz okazuje się, że Palpi jednak jest "fe".

Film był bardzo dobry. Nie rewelacyjny, nie słaby, ale bardzo dobry. Owszem jest kilka nieścisłości, ale czy tak naprawdę w Starej Trylogii czy Prequelach jej nie było? Hm... w Powrocie Jedi Imperator został zrzucony do szybu po czym wszyscy wesoło założyli, że nie żyje. Czy to nie naiwne? Już widzę jak coś takiego przeszłoby w Sequelach :D

Żałuję tylko, że nie pokazali duchów mocy Obi Wana, czy Anakina, ewentualnie jakieś wizji Vadera. Ktoś wspomniał, że zamiast rozmowy z Hanem mogła być rozmowa z Anakinem - prawda.

Ostatnia scena - rewelacyjna. To kim się urodziłeś nie określa tego kim musisz się stać.

Niezmiernie cieszę się, że mogłem przeżywać z wypiekami na twarzy zarówno VII, VIII, jak i IX część. Wyczekiwać premiery, iść na pierwszy możliwy seans, poczuć tę atmosferę. Teraz czas na kilka następnych seansów, by wychwycić szczegóły, ale umówmy się... Oczekiwania na kolejne losy Skywalkerów i spółki już nie będzie nigdy. Pozostaną wspomnienia.

ocenił(a) film na 6
Smok_Eustachy

Nawet adoptowane dzieci są dziećmi swoich rodziców mimo że nie mają ich genów, a Rey ma jego geny i mimo to nie można nazwać go jego wnuczką, bo nie było benis into bagina?

OK XD

Polecam przerzucić się na jakieś bardziej przyziemne gatunki, a nie science fiction, ziomuś. Zbyt opornie ci myślenie idzie.

ocenił(a) film na 3
Nyasagi

jakby Rey była adaptowana to co innego. A tak to moze bratanicą byc conajwyzej

ocenił(a) film na 6
Smok_Eustachy

Ona ma jego geny, ale jak tam se chcesz, szkoda mi czasu na dyskusję, bo i tak się uparłeś przy swoim XD

ocenił(a) film na 3
Nyasagi

blizniaki jednojajowe tez maja swoje geny. kuzyni itp.

ocenił(a) film na 3
Nyasagi

syn nie ma identycznego zestawu genów jak ojciec

ocenił(a) film na 6
pawkotrn

Jak dla mnie pierwszy film Star Wars ktory mi sie nie podobał :/ Szedłem z bardzo dobrym nastawieniem wiec argument inwalida

ocenił(a) film na 9
pawkotrn

A co tu zakładać ? Poszedłem wczoraj na Gwiezdne Wojny i dostałem gwiezdne Wojny to tyle. Bawiłem się świetnie.

pawkotrn

Ilość absurdów jest niezliczona. Zakończenie jest OKROPNE. Pomysłu na tą całą trylogię nie było już od samego początku i nie było jak jej ratować

pawkotrn

Ja akurat poszłam z dobrym nastawieniem. Na maraton, ponieważ jakoś nie miałam wcześniej okazji zobaczyć ani jednej części nowej trylogii. Dostałam taką ilość popłuczyn po oryginalnej trylogii i prequelach, że robiło mi się słabo z zażenowania. Wytrwałam w kinie tylko z powodu Adama Drivera, dla którego warto obejrzeć każdy, nawet najnudniejszy film. Przez trzy filmy jakiekolwiek emocje pasujące do tego, co się dzieje na ekranie odczułam trzy razy: scena śmierci Hana (uwielbiam faceta niezależnie od wieku i ilości siwych włosów) mną wstrząsnęła, scena gdy Chewie dowiaduje się o śmierci Lei doprowadziła do łez z żalu, i jeszcze jedna dosyć zabawna scena z Finnem wzbudziła u mnie szczery uśmiech, ale i tak nic z niej nie pamiętam, nawet tego w którym filmie była. Reszta to festiwal zażenowania. No, może jeszcze dodam scenę walki w sali tronowej w LJ, ponieważ podobała mi się choreografia. Cztery sceny na trzy filmy. Gdzie nawet przy prequelach mogłabym naliczyć więcej w jednym filmie! Więc tak, jestem rozczarowana, tak oceniłam słabo, tak nie mam zamiaru więcej tego oglądać

ocenił(a) film na 1
Raven_86

Ta choreografia w sali, gdzie green screen po prostu zamienili na red screen jest najgorszą ze wszystkich filmów. Dosłownie jest najgorzej zrealizowaną i jak poszukasz na YT to znajdziesz dokładne analizy dlaczego to jest tragedia. Nie wiem czemu ludzie tego nie dostrzegają, to jest ewidentne.

Dulk9

Nie poszukam z jednego prostego powodu: ponieważ mnie to nie interesuje.

ocenił(a) film na 5
Raven_86

Ale co ci się podobało w tamtej scenie z tlj?widać było że aktorzy praktycznie nie ćwiczyli choreografi imo najgorsza scena walki we wszystkich częściach a z gwardii zrobili nieśmieszny żart

Marek5

Na przykład to, w jaki sposób Kylo i Rey byli siebie świadomi podczas walki. Ta scena nie była doskonała, ale miała w sobie coś interesującego. A przede wszystkim wywoływała emocje. A to więcej niż mogę powiedzieć o jakichś 90% nowej trylogii

ocenił(a) film na 5
Raven_86

nie miała w sobie nic interesującego,wręcz śmiesznie wyglądało to jak bardzo próbowali unikać trafienia tej całej rey nie wspomnę nawet o znikającej broni z pierwszego planu żeby czasem nie przegrała xD jedyne uczucia jakie ta scena we mnie wzbudziła to rozbawienie i nuta zażenowania z poziomu tego partactwa

Marek5

To twoje odczucia. Ja mam inne. Koniec tematu, bo skończy się na tym, że pokłócimy się o byle co. Nie warto

ocenił(a) film na 5
Raven_86

to nie jest kwestia odczuć więc nie rób takich uników ;)
kiepska choreografia to kiepska choreografia i choćbyś nie wiem co o tym sądził ta scena obiektywnie jest słaba

Marek5

Ujmę to inaczej, bo widzę, że nie rozumiesz. MNIE SIĘ PODOBAŁO. I w nosie mam kwestie techniczne do których się przyczepiłeś jak rzep do psiego ogona. Pisz co chcesz, dla mnie to koniec tej dyskusji.

ocenił(a) film na 3
Raven_86

Pani Raven chyba chodziło o to jak sobie wspólnie razem fikali koziołki. Wiadomo, że jak się puści to w zwolnionym tempie to wygląda to komicznie (ten kop w jednego typka odsuwający 3 typków) ale sam fakt, że oni tam się zsynchronizowali i wyglądało to w miarę efektownie może się wielu podobać. Chodzi o całokształt. Jak się chce zobaczyć jak to wygląda w praktyce, to wystarczy przejść się na dowolny turniej rycerski. Tam jest pokazane jak wygląda prawdziwa walka :)

Gaius_Baltar

Pani Raven chodzi przede wszystkim o to, że w tej scenie były jakieś emocje, w przeciwieństwie do pozostałych. Poza tym, dodałam ją na zasadzie "na upartego jeszcze ta przypadła mi do gustu"

ocenił(a) film na 2
pawkotrn

Nie nie, ten film leży na tak podstawowych aspektach, że to kim Rey by się okazała, jest nieistotne. Nie miałoby nawet dla fabuły żadnego znaczenia. Mogłaby by nawet być wnuczką Jabby.

pawkotrn

Jestem największą fanką starej trylogii, ale ta jazda po nowych filmach SW mnie zadziwia...raczej szokuje. Na tego typu komentarze zasługują gnioty jak zmierzch czy inne filmy dla nastolatek. Film jak film, dostarczył rozrywki, zaciekawił ludzi w mniejszym lub większym stopniu. Dałabym je do poprawy, na miano klasyka może nie zasługują i nie dorównują starej trylogii, ale bez przesady. Mroczne widmo czy atak klonów lepsze nie były. Byliście naiwni jeśli idąc do kina liczyliście na kino na poziomie filmów z Fordem.

ocenił(a) film na 1
panienka_2

No sorry, ale to właśnie jest poziom Zmierzchu, być może nawet niżej.

ocenił(a) film na 8
Dulk9

oglądałem zmierzch, to ja już wolę SW, a nawet bardzo

panienka_2

Również trochę nie rozumiem tego hejtu oraz tego,że niektórzy atakują i krytykują tych,którym film się podobał. Niestety zawsze tak,jest przy większych produkcjach. Mi również nie wszystko się podobało.Oczywiście film,nie należy do najwybitniejszych,na 1 nie zasługuje.Pamiętam,że po filmach 1-3,też był dużo hejtu i narzekania. Nie zgodzę się też,że Disney zniszczył GW. Choć może rzeczywiście,gdyby za nową trylogią od początku,stał ktoś pokroju Kevina Faige, odbioru filmów byłby lepszy. Pozdrawiam tych którym film się podobał,oraz tych,którym film nie przypadł do gustu. Moja ocena to 7,5. Życzę Wesołych Świąt.

alibaba_4

Ludzie oczekiwali wysokiego standardu, więc poprzeczka była zawieszona wysoko. Im wyżej poprzeczka, tym surowsze oceny. W nowej trylogii widać chaos. Nie dość, że brak pomysłu łatano wtórnością, to jeszcze reżyserzy mieli inną koncepcję fabuły, co skutkowało scenariuszową prowizorką, by to w finale jakoś dopiąć w całość. Do tego silono się, aby zaskoczyć publikę, co skończyło się fatalnym rozwojem fabuły, bo trzeba było zrezygnować z rozwiązań, które pojawiały się na necie w postaci domysłów.

Tak się nie robi kontynuacji filmów, jak by nie patrzyć kultowych. Bo widownia to dostrzeże i ukarze. Tym bardziej, że Gwiezdne Wojny nigdy nie były majstersztykiem scenariuszowym, a tu nawet na takim poziomie nie dali sobie rady. Smutne.

Jeśli nie rozumiesz hejtu, to chyba po prostu nie rozumiesz, że dla sporej części widowni nie był to tylko jeden z wielu filmów, ale wydarzenie, na które się czeka z dużymi nadziejami. A teraz te nadzieje zostały brutalnie rozwiane.

ocenił(a) film na 3
panienka_2

Zmierzch był robiony pod określoną grupę docelową i był romansidłem. Star Wars to jednak coś innego, ludzie oczekiwali zarąbistej historii, nakręcali się latami na to a dostali hmmm właściwie nie wiadomo co. O ile postać Rena była fajnie pomyślana, o ile te filmy miały momenty o tyle całokształt trylogii zamykającej pewien etap wypadł blado. Trylogia Star Treka przy tym to arcydzieło. Tam historia jest wciągająca, postacie są budowane w określonym kierunku, mają swoje charaktery, osobowość są ciekawe. W Star Warsie właściwie poza Renem postacie są puste. Każdy kolejny film z nowego SW leciał na łeb na szyję. Co widać po ocenach. Przecież nikt nie chciał wystawiać złych oceni chyba nie ma ludzi którzy robili to specjalnie. Widocznie są rozczarowani. To tak jakbyś rozmawiała z facetem przez internet, wysyłałby Ci fotki jak wygląda, jak jest świetnie zbudowany, jak pokazuje ścianę książek w swoim domu, jaki to nie jest zadbany i mądry a na spotkaniu po roku ciekawych rozmów przychodzi mały grubas z IQ małpy. Tak się czują fani SW :)

panienka_2

"Mroczne widmo czy atak klonów lepsze nie były." Były- miały historię trzymającą się kupy i tworzył całą trylogię. Wystarczył by poprawić kilka scen/ dialogów.

ocenił(a) film na 3
pawkotrn

To było oczywiste, że będą się odzywać najemne siłowniki w obronie tego filmu.

Mainsteam w usa wypuszcza artykuły nazywające fanów:
"absurdly ugly, lashing out in ways that exhibited a loss of perspective"
https://edition.cnn.com/2019/12/13/entertainment/star-wars-trolls-trnd/index.htm l

to i w tutaj będą tacy ludzie wciągać fanów w dyskusje a następnie punktować ich argumenty, sposób prowadzenia dyskusji aby przedstawić każdego kto sprzeciwia się wizji firmy Disney jak powyżej opisano.

pawkotrn

Bardzo dobrze napisane. Ja podobnie jak Ty bawiłem się świetnie i czekałem w niecierpliwości oczekując na premierę.

A co do malkontentów i wszystkich dyskusji o scenariuszu, czy o expanded universe. Zawsze każdy z Was wie lepiej jak miało być, czy jak powinno być. Ale generalnie wszyscy mówią tu o 30 latach interpretacji i dopisywania historii gwiezdnych wojen. Więc zgodnie z tą teorią, gdyby nowa trylogia byłaby książką albo grą, wymyślałaby nowe postacie i inny przebieg wydarzeń, byłoby OK, ale dlatego, że jest filmem musiała 1:1 nawiązywać do wszystkich innych dotychczasowych interpretacji świata SW. Star Wars to były 3 filmy, do których powstała cała reszta. Cała reszta, która jest tylko luźnym nawiązaniem i nie rozumiem frustracji z powodu faktu, że nowa trylogia nawiązuje tylko do wydarzeń filmowych. Zupełnie niezrozumiałe pretensje.

ocenił(a) film na 1
pawkotrn

"Mam takie wrażenie, że niezależnie od tego jaka byłaby fabuła filmu - mielibyśmy wielki lament niezadowolenia. Gdyby okazało się, że Rey jest z krwi Skywalkerem - byłyby narzekania, że to zbyt naiwne, że nikt się nawet nie wysilił, aby wymyśleć coś lepszego." -

Bzdura. Jakoś nie widzę tej mega fali hejtu na Mandaloriana czy Rogue One. Czyżby wszyscy """hejterzy""" przegapili te rzeczy? A może dlatego, że trzymają one jakiś poziom czego nie można powiedzieć o ST?

"W kwietniu wszyscy - jak jeden mąż we wszystkich serwisach, komentarzach na YT, FB i gdzie się da - piali z zachwytu nad powrotem Palpatine'a. Teraz okazuje się, że Palpi jednak jest "fe"." -

Następna bzdura. Chyba na polskiej scenie, ja osobiście wiedziałem, że będzie kicz od momentu przywrócenia Palpiego no i sequel do Ostatniego Jedi nie mógł być dobry tak samo jak grono obcojęzycznych Youtuberów.

"Film był bardzo dobry. Nie rewelacyjny, nie słaby, ale bardzo dobry. Owszem jest kilka nieścisłości, ale czy tak naprawdę w Starej Trylogii czy Prequelach jej nie było?"

Ah tak słynne "Star Wars nigdy nie miało sensu". Posłuchaj, istnieje coś takiego jak skala prawda? Jest różnica pomiędzy atmosferom w brzuchu kosmicznego ślimaka w ESB a manewrem Holdo w TLJ. Żaden z tych filmów nie jest idealny, ale jednak kiedyś starano się zachować jakąś wewnętrzną logikę i ciągłość wydarzeń. Teraz mamy zaprzeczenie na zaprzeczeniu i walkę scenarzystów o to kto może bardziej rozwalić poprzedni film w trylogii.

"Hm... w Powrocie Jedi Imperator został zrzucony do szybu po czym wszyscy wesoło założyli, że nie żyje. Czy to nie naiwne? Już widzę jak coś takiego przeszłoby w Sequelach :D"

Jakim cudem to było naiwne? Imperator został zrzucony w głęboki szyb, następnie nastąpił wybuch reaktora a potem CAŁA STACJA została zdezintegrowana i jeszcze na deser wokół była pustka kosmosu. Jakim sposobem niby to przeżył? Oczywiście zero odpowiedzi, tylko jedno niejasne zdanie z prequeli zadające jeszcze więcej pytań lub odpowiedzi.

"Żałuję tylko, że nie pokazali duchów mocy Obi Wana, czy Anakina, ewentualnie jakieś wizji Vadera. Ktoś wspomniał, że zamiast rozmowy z Hanem mogła być rozmowa z Anakinem - prawda."

Już wystarczy, że było ich słychać.

"Ostatnia scena - rewelacyjna. To kim się urodziłeś nie określa tego kim musisz się stać."

Gdzieś już to widziałem hmmmm, może pewien farmer wilgoci będący synem kosmicznego hitlera mimo tego, że jego ojciec był potworem zdołał być dobrym człowiekiem? Ale OT i PT się teraz nie liczą więc komu są one potrzebne prawda?

"Niezmiernie cieszę się, że mogłem przeżywać z wypiekami na twarzy zarówno VII, VIII, jak i IX część. Wyczekiwać premiery, iść na pierwszy możliwy seans, poczuć tę atmosferę. Teraz czas na kilka następnych seansów, by wychwycić szczegóły, ale umówmy się... Oczekiwania na kolejne losy Skywalkerów i spółki już nie będzie nigdy. Pozostaną wspomnienia."

A ja przy VIII i IX przeżyłem apatie i obojętność. Na uniwersum, które kochałem została zrobiona ogromna kupa, zostaje tylko zmarnowany potencjał i nadzieja, że może ewentualnie zrobią coś ciekawego w stylu Mandaloriana a nie historię, która podkłada sobie nogi co chwilę i zasuwa jak głupia przed siebie.

pawkotrn

"w Powrocie Jedi Imperator został zrzucony do szybu po czym wszyscy wesoło założyli, że nie żyje"

To zaiste było naiwne, bo nikt mu głowy nie uciął, ani kołka osikowego w serce nie wraził. A przecież na końcu Powrotu Jedi pojawiają się duchy Kenobiego, Yody i Anakina, śląc ironiczne uśmiechy w kierunku Skywalkera, które wyraźnie mówią: co świętujesz głupku, skoro imperator jest wiecznie żywy.
Teraz też naiwniacy myślą, że Palpatine wziął i wyzionął. A to się jeszcze pewnie zdziwią...

"mogłem przeżywać z wypiekami na twarzy"

No cóż. Na mojej twarzy pojawiły się zakalce, a nie wypieki, ale każdy ma przecież inny poziom tolerancji na to, co widzi na ekranie.

Powiem tak: nie wierzę, że Disney poprzestanie na eksploatacji cyklu. Tu można, wbrew malkontentom, jeszcze mnóstwo kasy wydoić. I to jest szansa dla tej trylogii, bo jest wielce prawdopodobne, że następna będzie jeszcze gorsza, co każe nam z wypiekami na twarzy wspominać "wysoki" poziom obecnego "dzieła".

ocenił(a) film na 5
pawkotrn

Mnie najbardziej razi w tej trylogii SPRZECZNOŚĆ postaci Luke'a. W 8 części twierdzi, że Jedi powinni przestać istnieć, po czym w tej części mówi do Rey, że jest ostatnią nadzieją na przetrwanie Jedi.
Do tego najgłupsze co było w tej części to ta szarża po krążowniku, na tych bestiach... Poważnie? Aktualnie mam problem z oceną VIII i IX części, bo jak dla mnie one sobie zaprzeczają. VII finalnie też straciła w moich oczach, kiedyś oceniłem ją chyba na 9 w każdym razie na pewno na 8, a teraz obniżyłem do 7. Rozwój postaci i same postacie mam wrażenie stoją w miejscu. Kylo Ren chyba prezentuje się najlepiej ze wszystkich postaci zaprezentowanych nam w tej trylogii, ale i jego potencjał moim zdaniem zmarnowali. Mogli to zrobić znacznie, znacznie lepiej. W tej chwili ocena dla tej części oscyluje u mnie między 4-6 (jeszcze 6, ale muszę pomyśleć). Bo jeśli mam traktować IX część jako podsumowanie CAŁEJ sagi Star Wars to ta część bardzo dużo traci, bo tego podsumowania jak dla mnie nie było. Powrót Jedi jak już wspomniałem w innym temacie pod tym filmem lepiej podsumowuje prequele, których jeszcze nie było.
Palpatinowi może i się należy jakiś plus, ale niestety dla mnie wygląda ten jego wątek tak jakby na etapie tworzenia trylogii lub nawet VIII części nie zamierzali go wprowadzać i zrobili to na szybko w ostatniej chwili.

Ja w ogóle nie czuję tej takiej ciągłości trylogii, która była i w prequelach i w OT. VII jako wprowadzenie jest nawet ok, ale to co się działo potem w VIII i IX to one psują tamtą część kiedy chce się to traktować jako całość. Mroczne Widmo mimo że jest chyba moim zdaniem najgorszą częścią, jeśli spojrzeć na nią od strony solowego filmu to jednak stawiając do tego Atak Klonów i Zemstę Sithów działa już dla mnie trochę lepiej, bo jednak jest tym gruntem dla tamtych części. VII bazowała w pewnych aspektach na OT (niektórzy piszą o kopii New Hope, ale dla mnie tak nie jest), była takim bezpiecznym filmem i dawała furtkę dla pozostałych dwóch części. Ale problemem chyba jest jednak ta zmiana reżysera w trakcie. Gdyby Abrams robił i VIII część i IX to z pewnością byłoby lepiej niż jest obecnie. A tak są te sprzeczności jak choćby Luke lub ten Palpatine dany jakby trochę na siłę.
I jeśli dla mnie postać Palpatina wprowadzona mam wrażenie na ostatni moment jak wspomniałem jest jedną z lepszych stron tego filmu nie świadczy to dobrze o IX części, skoro musieli się poniekąd nim ratować.

pawkotrn

To, że ktoś przeżywa upadek i wybuch Gwiazdy Śmierci jest niezmiernie słabe. Już wcześniej zrobiono takie próby z Maulem i po prostu były one strasznym szajsem. Dać komuś godnie umrzeć to też jest sztuka.

ocenił(a) film na 10
pawkotrn

A wiesz, przy tak świetnej spójnej kaskadzie zdarzeń, i najlepszemu jakie można było sobie wydumać zamknieciu historii, duchy bohaterów nie były potrzebne. Nie licząc oczywiście Lukę'a. Wystarczyły głosy, zagrało to cudnie

ocenił(a) film na 5
pawkotrn

Nie wysilaj się, tutaj jest od groma "znawców", któr,y nawet nie obejrzeli TRoS, a już opiniami szafują. Eksperci za 5 złotych.

ocenił(a) film na 7
pawkotrn

Dokładnie się z tobą z gazem porażką nikt nigdy nie dogodzi, za dużo akcji źle za mało akcji źle, nie byłoby palpatina źle, jest tak że źle. gdyby powstawały kolejne filmy to pewnie za jakiś czas by mówili o tamta trylogia była super a najnowsza jest do dupy. Kiedy wchodziła druga trylogia było podobnie.a nawet kiedy wchodziła pierwsza trylogia też wszyscy nie byli zachwyceni zapewne. A teraz wszyscy się odwołują do niej. Szkoda gadać

pawkotrn

Udane zakończenie sagi to prawda.

ocenił(a) film na 5
pawkotrn

Ja jeszcze nie słyszałem opinii, że imperator jest fe, ale moim zdaniem imperator używający force lightning do tego, aby zniszczyć cała flotę (!) jest fe. To jest już niedorzecznosc. No i 2 min później ten niemal wszechpotezny charakter ulega temu samemu "wypadkowi", który usmazyl go w pojedynku z Mace Windu. Moim zdaniem ta cała sekwencja zdarzeń to jest jakiś ciężki absurd.

pawkotrn

Oczywistym jest że historia jest skończona. Teraz Nowa Trylogia może być już tylko umiejscowiona w dalekiej przeszłości. Stara Republika, KOTOR - spełnienie marzeń fanów gier. Finał również trochę tych marzeń spełnił, bo klimat iście z Jedi Academy.

pawkotrn

Jak ktoś ma duże oczekiwania rozpalone bardzo długą trwającą akcją marketingową, a w kinie dostaje jakiś zlepek zdarzeń, które lecą jak Usain Bolt na setkę, są ze sobą zgrane jak polska reprezentacja na ostatnim Mundialu, a w finale zamiast dostać głównego badassa pokazuje się jego figurkę, to jak to ocenić? Star Warsy to nie Marvel, ale po Ep. 9 niestety to się zmieniło.

ocenił(a) film na 8
pawkotrn

Zdecydowanie popieram i też uważam że to bardzo dobra cześć. Zadowalajace zakończenie. Co by Disney nie zrobił zawsze coś będzie źle a film kręcili i planowali ci sami producenci co poprzednie starcze części. Więc zdania negatywne to przesada .

pawkotrn

Z wypiekami na twarzy i *uj*m w d*p*e.

ocenił(a) film na 5
pawkotrn

Niestety nie masz racji w tym co piszesz w temacie. Ja jak zwykle szedłem na seans bez oglądania recenzji na czysty umysł, a na dodatek poprzednie dwie części mi się podobały, przebudzeniu dałem 7/10, ostatniemu jedi 8/10, a ostatnia część to dla mnie max 5/10. Ten film nie ma sensu, oni chyba chcieli zresetować dwie poprzednie części i nagle z dupy dali nowego antagonistę, który był odgrzewanym kotletem w ogóle nie osadzonym w filmie. Dodatkowo nawsadzali za dużo "fan service" do filmu, praktycznie cały czas były odniesienia do oryginalnej trylogii, aż do zarzygania. Niestety słaby film.

ocenił(a) film na 2
pawkotrn

pawkotrn -> Następnym razem zacznij od napisania że twoi rodzice i dzadkowie to rodzeństwo, wtedy od razu będzie wiadomo czemu dałeś 9/10 i napisałeś ten tekst godny downa :)

ocenił(a) film na 9
tc1987

Za to Ty pokazałeś swoją inteligencję i elokwencję z najlepszej strony. Rozumiem, że lepszych argumentów do dyskusji nie posiadasz, tylko, że w takim wypadku najlepiej siedzieć cicho niż robić z siebie takie pośmiewisko :)

ocenił(a) film na 1
pawkotrn

Niewiedza jest błogosławieństwem...
Patrzę na ten twór i zastanawiam się, z ilu dokładnie filmów JJ.Abrams zżynał. Bo to, że kopiuje George'a Lucasa to oczywiste, ale ja tam widziałem jeszcze takie filmy jak: "Matrix Reaktywacja", "Mumia powraca", "Obcy", "Indiana Jones"...

Odnosząc się do twoich argumentów "za":
- spodziewałem się że Rey raczej po prostu będzie nikim. Osobą, która urodziła się z mocą, bo natura dąży do równowagi.
- "Po "Powrocie Jedi" wszyscy wesoło założyli że Imperator nie żyje." - byłoby to w sumie logiczne i spójne z całą sagą Lucasa, w której ludzie spadający z dużej wysokości ginęli, bez względu na swoje pochodzenie lub posiadaną moc.
- "To kim się urodziłeś nie określa tego kim musisz się stać." - wow, to było naprawdę coś. A nie przypadkiem pojawiło się to w starej sadze, a potem w nowej? Czyli jakby motyw przewodni?

Zadziwia mnie jak można było się na tym dobrze bawić, ale jeśli tak było to zazdroszczę optymizmu. Niestety ja nie potrafię znaleźć nic z Gwiezdnych Wojen w tej pisanej na kolanie historii... a chciałbym :-/

ocenił(a) film na 2
pawkotrn

Nigdy nie bylem fanem SW, jednak swoja cegielke do kinematografii czy masowej kultury wniosły. Jednak to co sie odwala w 8 i 9 (nie wiedzialem, ze kiedykolwiek cos 8 przebije glupota) to jest tragifarsa. Brak logiki, jedi i sithowie stali sie wrecz bogami walacymi piorunami na cala planete... wtf?! Brakuej tylko smokow, bo magia juz jest.

ocenił(a) film na 1
sephiroh

Pomysł marvela przeniesiony do gwiezdnych wojen. Wyszedł niezły bigos, ani to marvel ani gwiezdne wojny... Zastanawiam się, jak taki ktoś jak JJ Abrams czy Rajan Johnson będą na starość wspominać swoją filmografię.
- "Dziadku, a pamiętasz jak nakręciłeś kontynuację kultowych gwiezdnych wojen? Aleee to była szmira... nie?"
- "Tak wnuczku, to był mój największy projekt życiowy"

ocenił(a) film na 8
pawkotrn

Mi też film się podobał i biorąc pod uwagę poprzednie części to wszystko było na podobnym poziomie. Jeśli ktoś pisze, że ta część jest do bani to równie dobrze można to powiedzieć o wszystkich filmach Star Wars.

pawkotrn

Powiem Ci z ręką na sercu, że ja byłam raczej entuzjastycznie nastawiona i nie wierzyłam w te durne przecieki [które okazały się być prawdziwe]. Niektórzy z tego forum pewnie pamiętają, że po TLJ broniłam sequelowej trylogii od Disneya, ale niestety po epizodzie IX nie mogę. Ten film jest fatalny pod każdym względem i nie powinien był powstać w takiej formie i z takim scenariuszem. Z całą świadomością oceniłam go na 1/10 bo nie broni się wg mnie niczym. Rey to jedna z najgorzej napisanych postaci w historii tego uniwersum. Jest totalną wydmuszką, nie ma ciekawego backstory, od początku serii ma wszystkie skille o jakich tylko scenarzysta może sobie zamarzyć, wszystko przychodzi jej ot tak i nie ma tak naprawdę żadnego wyzwania przed sobą. Co to zmieniło, że okazała się wnuczką Palpatine'a? Równie dobrze mogłaby nazwać się Rey Batman. To w żaden sposób nie wpłynęło na jej arc w epizodzie IX. Poza tym ciągotki do CSM miała od początku i już w epizodach VII i VIII balansowała między ciemną, a jasną stroną. Ostatecznie jej arc został rozwiązany w TLJ gdzie ostatecznie odrzuciła zaloty CSM i jednoznacznie opowiedziała się po stronie Ruchu Oporu. Co w tym jest nowego i ciekawego, że powtarzają ten sam motyw w kolejnym filmie? Litości. Powrót Imperatora wydawał się niegłupi, bo można było fajnie to zrobić gdyby np. okazało się, że miał innego ucznia i go opętał albo w jakimś artefakcie Sithańskim zaklął swoją Moc, a ktoś później to niechcący otworzył i rozpętało się piekło... Przywracanie go w fizycznej postaci to mega lazy writing tym bardziej, że w poprzednich dwóch epizodach ani słowem nikt o nim nie wspomniał. Z tego żenującego scenariusza aż wycieka to, że wrzucili go na ostatnią chwilę. I co z niego zrobili? Stare straszydło, które przywrócono tylko po to, żeby nasza cudowna bohaterka mogła go zabić w 10 sekund. Ho, jakie to jest ekscytujące. Cały pojedynek Rey z Palpatinem to było jakieś kuriozum, którego siłą rzeczy nie da się traktować poważnie. Szkoda jedynie Bena Solo, bo to była jedyna postać która miała jakieś sensowne backstory i ciekawą motywację. Poza tym aktorsko najlepsza, bo pozostali to w ogóle ikry nie mieli. Nie wiem, dla mnie ta część dowiodła, że ta trylogia klecona była na kolanie i nikt nie miał nad tym za grosz kontroli, a każdy kto reżyserował serwował swoją własną wizję. Z czego Rian Johnson chociaż w paru miejscach zaskoczył. Abrams zerżnął całość z oklepanych i ogranych motywów z OT. O ile w epizodzie VII można mu było wybaczyć kolejną Gwiazdę Śmierci, następnego kolesia w czarnym hełmie czy fanatycznego nazi generała niepokojąco przypominającego stylem bycia komandora Tarkina to niestety taki chłam w epizodzie wieńczącym sagę Skywalkerów nie zasługuje na ocenę wyższą niż 1 moim zdaniem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones