PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671050}

Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Star Wars: The Rise of Skywalker
5,9 86 801
ocen
5,9 10 1 86801
4,6 47
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie

Mam takie wrażenie, że niezależnie od tego jaka byłaby fabuła filmu - mielibyśmy wielki lament niezadowolenia. Gdyby okazało się, że Rey jest z krwi Skywalkerem - byłyby narzekania, że to zbyt naiwne, że nikt się nawet nie wysilił, aby wymyśleć coś lepszego.

W kwietniu wszyscy - jak jeden mąż we wszystkich serwisach, komentarzach na YT, FB i gdzie się da - piali z zachwytu nad powrotem Palpatine'a. Teraz okazuje się, że Palpi jednak jest "fe".

Film był bardzo dobry. Nie rewelacyjny, nie słaby, ale bardzo dobry. Owszem jest kilka nieścisłości, ale czy tak naprawdę w Starej Trylogii czy Prequelach jej nie było? Hm... w Powrocie Jedi Imperator został zrzucony do szybu po czym wszyscy wesoło założyli, że nie żyje. Czy to nie naiwne? Już widzę jak coś takiego przeszłoby w Sequelach :D

Żałuję tylko, że nie pokazali duchów mocy Obi Wana, czy Anakina, ewentualnie jakieś wizji Vadera. Ktoś wspomniał, że zamiast rozmowy z Hanem mogła być rozmowa z Anakinem - prawda.

Ostatnia scena - rewelacyjna. To kim się urodziłeś nie określa tego kim musisz się stać.

Niezmiernie cieszę się, że mogłem przeżywać z wypiekami na twarzy zarówno VII, VIII, jak i IX część. Wyczekiwać premiery, iść na pierwszy możliwy seans, poczuć tę atmosferę. Teraz czas na kilka następnych seansów, by wychwycić szczegóły, ale umówmy się... Oczekiwania na kolejne losy Skywalkerów i spółki już nie będzie nigdy. Pozostaną wspomnienia.

ocenił(a) film na 2
pawkotrn

"Film był bardzo dobry. Nie rewelacyjny, nie słaby, ale bardzo dobry.", po czym pomyślałeś - "ohhhh tak, dlatego wystawię wystawię mu notę arcydzieła".

ocenił(a) film na 9
LukeuszLFC

Spodziewałem się takiego komentarza. Każdy ma prawo do własnej, subiektywnej oceny. Może czepiaj się tych, którzy wystawiają trójki i piątki, tylko dlatego, że "stara trylogia była lepsza, a disney to shit"

pawkotrn

Czy dzieje się to, że mistz Yoda nie pokonał Imperatora a robi to Marry Sue? :)

ocenił(a) film na 8
Toma1910

Znaczy Luke? Nie oglądałeś Ep. 6? A Palipego pokonali wszyscy Jedi :)

ocenił(a) film na 6
Toma1910

hmmm każdy mówi że Rey jest Mary Sue ale np: Luke był zwykłym farmerem który bez żadnego treningu walk pokonał dartha vadera którego nikt nie potrafił pokonać i akurat do niego trafiają droidy, i akurat on jest tym wielkim pilotem który jedyny przeżył atak na gwiazdę śmierci trafiając niemożliwy strzał za pierwszym razem, i Anakin typek który został sprzedany jako niewolnik okazuje się być TYM wybranym który jest najpotężniejszym Jedi którego mało kto może pokonać

ocenił(a) film na 9
zuzia_dymek

Jest tu troszkę niezgodności. Luke nie był jedynym pilotem, który przeżył atak na pierwszą gwiazdę Śmierci, poza tym pokonał Vadera dopiero w Powrocie Jedi jak pamiętamy w Imperium kontratakuje przegrał pojedynek, będąc już przez jakiś czas trenowanym przez Yodę. W filmach nie jest powiedziane co Luke robił od powrotu do floty Rebeliantów do pojawienia się na Tatoine by ratować Hana. Zapewne nie spoczął na laurach, skonstruował sobie nowy miecz i zapewne doskonalił sztukę szermierki jak i posługiwania się Mocą.

BELIAL71

Jakiś czas trenowanym przez Yodę, czyli jakieś 2 - 3 dni ;)

"W filmach nie jest powiedziane co Luke robił od powrotu do floty Rebeliantów do pojawienia się na Tatoine by ratować Hana"
Nie jest, ale raczej dużo czasu nie minęło.

ocenił(a) film na 5
nbl_raziel

Opierając się na książkowym universum od IK do PJ minął rok.

ocenił(a) film na 2
zuzia_dymek

"Luke był zwykłym farmerem który bez żadnego treningu walk pokonał dartha vadera" oglądałeś starą trylogię? Fanatycy naprawdę nie znają granic i będą w każdy sposób próbowali bronić absurdów nowych części.

"Anakin typek który został sprzedany jako niewolnik okazuje się być TYM wybranym który jest najpotężniejszym Jedi którego mało kto może pokonać" - jw.

zuzia_dymek

Luke ćwiczył się 3 części, żeby pokonać bardzo już osłabionego Vadera. Rey wyskillowanie się w walce mieczem zajęło 3 sekundy. Anakin ćwiczył jeszcze dłużej i nawet po takim treningu został zmiażdżony przez Dooku tak jak Luke przez Vadera. Rey wszystkie walki z Kylo wygrała. Ponadto Luke raczej nie miałby za dużo szans z Palipim w Ep. 6 co było widać, a Rey Palpiego Ultimated pokonuje sobie od tak, bo duchy jej pomagają. Dobrze, że Lucas nie miał takiej technologii, bo ta tragedia z Ep. 9 byłaby już w Ep. 6.

Ten film nawet jakby był filmem o dupie Maryny, a nie SW nie jest filmem dobrym, bo akcja bardzo szybko skacze, wątki co poszatkowane, a tajemnice zamiast być wyjaśniane to mnożą się jak króliki. Bardzo tani blockbuster, no ale i nad takimi się ludzie potrafią zachwycać. A że ten film miał spinać 3 sagi to mógłby to zrobić lepiej, a nie powtarzając kwestie słowo w słowo ze starych części czy kopiując całe sceny.

ocenił(a) film na 9
jeykey1543

Brachu, Rey jest wnuczką Palpiego dlatego dużo pewnie może...

Bogdan_Szydlowski

Na dobrą sprawę, Anakin był synem Palpatina, a Luke jego wnukiem. Inną opcją jest, że Anakin był synem samej mocy, a Luke wnukiem samej mocy. To, że Rey jest Mary Sue w ogóle mnie nie przekonuje szczególnie po Ep. 9.

jeykey1543

A opcją ostateczną jest to, że Rey była córką Palpatina i samej mocy, córką chrzestną Vadera, a jej bratem był Wedge Antilles i dlatego ona pokonała Palpiego, a Wedge przeżył ataki na obie Gwiazdy Śmierci. Szach mat.

nbl_raziel

Czego mam się spodziewać po kimś kto daje 10 Solo, TLJ i TRoSowi? Mądrego widza? No raczej nie.

jeykey1543

Myślał, myślał i jedyne co wymyślił, to wbicie komuś na profil przywalenie się do ocen, ty mądry widzu, ty.

nbl_raziel

Jeśli ktoś dał jednemu słabemu filmowi dobrą ocenę to może być zawsze wypadek przy pracy. Jeśli ktoś daje 10 miernym filmom to znaczy, że nie mamy o czym rozmawiać z bezguściem filmowym, ale cieszy mnie, że tylko bezguścia filmowe oceniają tak wysoko nowe SW. To znaczy, że można się rozstać emocjonalnie z tym co tworzy Disney. A pewnie ciężko będzie nadążyć za co chwile wydawanymi przez niego nowymi produkcjami, ale to już nie moja broszka.

jeykey1543

De gustibus non est disputandum.

ocenił(a) film na 8
jeykey1543

jeykey1543 : mocno śmiechowy jesteś. Forum jest od dyskusji i wymiany poglądów. Argumenty ad personam i wsiurska krytyka z serii ;bo moja prawda jest bardziej mojsza niż twoja jest twojsza. I dalej : Twoje oceny są bardziej twojsze niż te mojsze!" :DD Jak dorosły człowiek może w ten sposób prowadzić dyskusję? Forum jest od wymiany poglądów i argumentów.  Spieranie się, wymiany zdań są fajne. Plucie jadem już nie.

Bogdan_Szydlowski

"Brachu, Rey jest wnuczką Palpiego dlatego dużo pewnie może..." Czy to oznacza, że Palpatin również nie musiał trenować ? Urodził się wszechpotężny ? Wcześniej urodził się tak jego dziadek, dziadek jego dziadka itd. ?

Najmocniej przepraszam, ale ten wszelako powtarzany wątek dziedziczenia mocy nie ma sensu.

ocenił(a) film na 3
Bogdan_Szydlowski

tego się nie dziedziczy

ocenił(a) film na 9
jeykey1543

To nic, że Rey całe życie była sama i sama też musiała o siebie dbać. To nic, że podczas tego nauczyła się walki staff'em etc. To nic, że chociażby biorąc to pod uwagę - była dużo bardziej zaawansowanym "fighter'em" niż analogicznie Luke aka The Farmer Skywalker.

Powtarzam kolejny raz - środowisko fanów SW jest toksyczne. Jak widziałem ludzi, poważnych recenzentów yt zarzucającym "brak postępu technologicznego" to mnie to... bawi, ale bawi z politowaniem. Biedne dusze.
Zamiast cieszyć się niezłym filmem SW to jest zryty płacz i marudzenie na dosłownie wszystko. Prequele, OT mają mnóstwo luk i nikt się tak nie czepiał.

Heh.

emqbro

Co z tego, że Rey była całe życie sama? Nie doskonaliła się wtedy w używaniu miecza świetlnego i Mocy tylko walczyła jakąś pałaczką o trochę złomu by go sprzedać i przeżyć. Faktycznie super trening przed walką z największym złem galaktyki Palpatinem i Kylo Renem którego pokonuje za każdym razem jak dzieciaka, a przecież Kylo Ren przez całe lata był szkolny w walce i Mocy najpierw przez Luke'a a potem Snoke'a...

Luke na dobrą sprawę nigdy Dartha Vadera nie pokonał, a w "Imperium Kontratakuje" znacznie przegrał (utrata dłoni!) będąc już w znacznym stopniu wyszkolonym przez mistrza Yodę.

skoczek_narciarski

Kylo może był szkolony w walce, ale w żadnym filmie nie wymiatał. Prawdziwie wyszkolonym w walce to był Darth Maul. Jak się tak nad tym zastanowić, to Luke też jakiegoś mega treningu w walce nie przeszedł, a jednak widać wyraźną różnicę między kolejnymi epizodami. To po prostu nie są seriale, żeby poświęcać nie wiadomo ile czasu na pokazywanie jak dany bohater trenuje. Nie ma na to czasu.

nbl_raziel

To jest chyba clue 9 Ep. Nie ma na to czasu. Nie myśl. Po prostu kup bezkrytycznie kolejny produkt. Przecież to SW. Kiedyś ci się podobało.

jeykey1543

Przecież w OT też nie było czasu na pokazanie szkolenia Luke'a. Było tego na ekranie nie więcej niż w obecnej, więc nie wiem o co ten ból od bytu. Zresztą dobrze, bo szkolenie, o ile jest ważne, o tyle też nudne, w porównaniu z "normalną" akcją.

emqbro

Po za tym Luke chciał zaciągnąć się do Akademii Imperialnej jako pilot. A z przyjaciółmi na Tatooine bawił się ścigaczami więc przynajmniej miał jakieś pojęcie o lataniu. W przeciwieństwie do Rey. Już nie mówiąc, że za nim cokolwiek zrobił dla galaktyki to odbył trening najpierw pod okiem Obi Wana Kenobiego a potem Yody. A Rey najpierw walczy (i wygrywa!) a potem dopiero przypomina sobie, że potrzebuje treningu (Luke w Ostatnim Yedi, Lea (sic!) w Skywalker. Odrodzenie).

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

No tak, skoro ktoś umie posługiwać się łukiem tradycyjnym, to już nie da rady obsłużyć łuku bloczkowego, prawda?

A skąd wiesz, że Rey nigdy nie latała? W realnym życiu - umiesz poruszać się autem - pojedziesz niemalże każdym - jest tak czy masz z tym problem?
Super trening z Obim i Yoda - naprawdę dał radę w te kilka(naście) godzin :) zdolny Luke!
Nie ma sensu z Tobą prowadzić dyskucji, ale jeszcze jeden przykład - jeżdzę od 2012 r na motocyklu i uważam, że jeżdżę bardzo dobrze (nie miałem też żadnego wypadku), co nie zmienia faktu, że chciałbym pójść na kurs dokształcający - dosłownie tak jak Rey w SW. Czy to jest naprawdę takie dziwne? Czy dziwnym jest że sportowcy nie trenują tylko na początku kariery tylko stale, podnosząc przy tym swoje kwalifikacje, umiejętności?

Spina i bezsensowne przypierdzielanie się do pierdół - tak widzę większość "fanów" SW.

emqbro

Osobiście strzelam z łuku i mam i taki i taki. Różnica jest spora i akurat można umieć strzelać ze zwykłego a z bloczkowego nie. Oczywiście "umieć" w sensie swobody i łatwości użytkowania, bo strzelić można ze wszystkiego bez treningu. To, że ktoś jest mistrzem jednego typu broni to nie znaczy, że będzie po mistrzowsku posługiwał się każdym innym typem broni. Jakaś pałeczka a miecz świetlny to różnica, już nie mówiąc o Mocy której używa z niczego (tj. bez treningu) na ogromną skalę. No i nie zapominajmy, że nie walczyła na miecze z drugą Rey tylko z Kylo Renem długo szkolnym w Mocy i użytkowaniu miecza a wygrywa z nim bez problemu...

Luke może nie miał zbyt długiego treningu ale przynajmniej trenował u prawdziwych mistrzów Jedi i nie zaczynał używania Mocy od powstrzymywania całego, ogromnego statku od startu. No i przegrał pierwszą walkę na miecze świetlne już będąc w znacznym stopniu szkolnym.

A Rey? Spędziła parę godzin z Lukiem który bardziej gadał jak to Mocy nie ma niż szkolił, a potem trochę z Leą która nagle z niczego okazała się wyszkolonym Jedi ale zrezygnowała z bycia nim. No naprawdę śmieszne....

ocenił(a) film na 9
skoczek_narciarski

dziwne, ja też strzelam z łuków i mam odmienne od Ciebie zdanie.

Hmm...

skoczek_narciarski

Omatko. Luke szkolił się u Obi Wana przez całą podróż z Tatooine na Alderaan, czyli gdzieś tak od rana do 14 . Z kolei u Yody przez taki sam czas, jaki Hanowi zajął lot z Hoth na Bespin (z małym przystankiem w asteroidach), z czego trening mieczem to 3 machnięcia w prawo i dwa w lewo w jaskini. Szkolenie na maksa. Ach, a później, jeszcze nie gotowy poleciał na Bespin, dostał lanie od Vadera i wrócił, nie potrzebując więcej treningu. The force is strong with this one.

emqbro ma rację, czepiacie się bez sensu bzdur.

ocenił(a) film na 2
nbl_raziel

W 4 części Luke dowiaduje się o mocy i ze wsparciem duchowym obi-wana jest w stanie jedynie przy dużym skupieniu strzelić "w sam środek tarczy". W 5 części dowiaduje się w teorii jaka jest istota mocy gdzie po niedokończonym treningu dostaje bęcki od Vadera, który nawet nie stara się zrobić mu krzywdy. Przychodzi 6 część Luke po latach sam nauczył się pewnych rzeczy jest zupełnie inną osobą niż w poprzednich dwóch, a jego kolejne starcie z ojcem, który tak naprawdę wcale nie chce go zabić wygrywa nie samymi umiejętnościami a swoją postawą. Bądźmy konsekwentni i przedstawiajmy całość jak już staramy się wytknąć "bolączki" poprzednich części. Rey nic o mocy nie wie, coś tam tylko słyszała. A używa mind tricków już w pierwszej części. Jej pierwszy strzał jaki kiedykolwiek oddała z działa statku kosmicznego załatwia na raz 3 tie fightery i robi to bez żadnego wysiłku a LJ jest kontynuacją dziejąca się bezpośrednio po FA. Na koniec załatwia imperatora, który przeżył własną śmierć i pokonał mistrza Yodę mającego za sobą kilkaset lat doświadczenia... Ja rozumiem, że można nie oczekiwać zbyt wiele od filmów. Sam mam słabość do kilku ogólnie dość kiepskich produkcji ale nie wystawiam im oceny 10/10. Bez względu na gusta to czysty trolling albo głupota..dlatego pisze bardziej do ludzi z drugiej strony żeby wychillowali i odpuścili bo szkoda czasu.

pot3r

1. A przyszło ci do głowy, że w czasie, gdy kręcono OT, to kwestia Jedi, ich możliwości i roli w galaktyce nie była jeszcze aż tak bardzo dokładnie określona? Raczej stąd wynika dość ubogi repertuar możliwości Luke'a i Vadera w tych częściach. Kolejne możliwości Jedi pojawiały się w dalszych produkcjach - kinowych, książkowych, komiksowych i growych. Dzisiaj ten repertuar jest bardzo bogaty i - jak dla mnie - bardzo dobrze, że postawiono na akcję niż na zanudzanie widza przedłużającymi się scenami szkolenia się Rey w obsłudze mocy. Może mogli inaczej dawkować jej możliwości, ale kierunek wg mnie słuszny.
2. Po jakich latach? :) Między ep. 5 i 6 upłynęło znacznie mniej czasu, niż między 4 i 5 :)
3. Może mnie pamięć myli, ale czy Luke czasem nie pokonał Vadera, będąc - delikatnie rzecz ujmując - nieco wzburzonym?
4. Nie wiemy, jakie umiejętności miała Rey zanim rozpoczęła się jej przygoda w TFA. Ale, jak dla mnie, to umiała trochę więcej niż tylko czyszczenie złomu pędzelkiem. Zwłaszcza wziąwszy pod uwagę, że wychowywała się na niezbyt przyjaznej planecie.
5. Ogólnie sam powrót Imperatora był niezbyt szczęśliwym pomysłem. Szkoda, że Disney, unieważniwszy uprzednio cały kanon, wskrzesił z niego to, co najgorsze. To chyba miał być fan-service dla tych, dla których SW bez Vadera, to już nie te same SW. A że powrót Vadera byłby bardziej karkołomny, to zdecydowano się chociaż na Palpatina.

ocenił(a) film na 2
nbl_raziel

1) Ok, prowokujesz ale miło to odpowiem. Zaznaczam, że dla mnie liczy się główne źródło czyli filmy. Znam gry, komiksy ale to były dla mnie jedynie dodatki. Nie wiem do czego dokładnie tutaj zmierzasz. Rola w galaktyce jest określona przez obi wana w NH. Możliwości Jedi w preqelach też nie odbiegają od tego co było w OT. Są na pewno inne możliwości sprytnego pominięcia wątku szkolenia nie trzeba go po prostu pomijać bo tak a potem próbować ratować sytuację jedną sceną szybkiego treningu w 9 części. Nie uważam, że repertuar możliwości Luke'a i Vadera był ograniczony. Albo coś źle zinterpretowałeś albo ja jestem głupi i nie rozumiem.
2) Nie przypominam sobie żeby w filmach było określone ile dokładnie czasu minęło miedzy poszczególnymi częściami wg mnie widać to po przemianie bohaterów i orientacyjnie możemy sobie założyć ramy czasowe. Jak wspominałem -tylko filmy, które traktuję jako spójną całość bez potrzeby pisania kilku książek żeby wyjaśnić co kto i dlaczego.
3) Owszem dał się ponieść agresji wywołanej groźbami skierowanymi do jego siostry. Jednak walka jest jedynie symboliczna bo Vader nie chce zabić Luke'a. Nie walczy z nim na serio ani w ESB ani w RJ.
4) To że żyła na takiej a nie innej planecie nie musi o niczym świadczyć. Myślę teraz o Finnie od dziecka szkolonym na szturmowca w walce wręcz i strzelaniu. Może sobie Rey umie machać kijem mi nie przeszkadza, że pokonała zniszczonego psychicznie i ciężko rannego Kylo. Samo korzystanie przez nią z mocy nie jest w żaden sposób zasugerowane na początku FA...tutaj jedynie można snuć nie domysły lecz wymysły.
5) No to nie ma sensu. Tu się zgadzamy. Jak usłyszałem że Imperator powróci nie mogłem w to uwierzyć po prostu. Mi jako scenarzyście byłoby zwyczajnie wstyd. To jest jak rodem z najgorszym teorii fanowskich albo fantazji kilkulatków. Nawet nie wysilili się na wyjaśnienie o co kaman co mówi wszystko o tym koncepcie. Kiedy opierasz cały film na takim wątku to już jest gwóźdź do trumny. Współscenarzystą był Chriss terrio - ostatnie filmy BvS, JL. Tych filmów też będziesz bronił? :)

pot3r

1. Nie prowokuję. Po prostu tłumaczę już którejś z kolei osoby, że to o co biadolą malkontenci już było. I wtedy nikt nie brąchał. Widocznie dawniej ludzie potrafili się cieszyć filmami i nie szukali dziury w całym. Ich repertuar (zaprezentowany) był skromny: machanie mieczem jak cepem, duszenie, przesuwanie przedmiotów, skok, mind trick, force sense....i tyle. No i Palpi z błyskawicami jako szczyt możliwości. W porównaniu z mieczowywijaczami z prequeli - byli jak dzieci z zabawkami.
2. Można zauważyć, że więcej czasu minęło między 4 i 5, niż między 5 i 6. Wiele na to wskazuje. Choć przemiana Luke'a faktycznie trochę temu wychodzi na przeciw.
3. Umówmy się, że w OT nikt nie walczy na serio ;)
4. Hmmm. Zastanówmy się, czy bardziej powinna nas dziwić praktycznie dorosła Rey, która potrafi walczyć, pilotować statek i jeszcze kilka rzeczy, czy kilkuletni Anakin budujący roboty, śmigacze i zostający wschodzącą gwiazdą kosmicznej F1 ;) Używanie mocy przez Rey nie jest zasugerowane? Serio? A ta wizja mocy w tawernie Maz to niby co?
5. Można było to zrobić lepiej. Ale jeszcze lepiej, gdyby rozegrano to inaczej i zrobić Kylo (fajna postać wgl) głównym antagonistą.

BvS będę bronił, bo miał swoje plusy (obok minusów ofc) i nie zasługuje na zjechanie z góry na dół. JL nie, przynajmniej na razie, bo jeszcze nie widziałem.

ocenił(a) film na 2
nbl_raziel

1) Kwestię możliwości może zostawmy bo nie miałem tego na myśli w pierwszym poście. wg mnie jet to kwestia rozwijającego się kina, która zgrabnie się łączy z tym ze w prequelach Jedi byli szkoleni od małego więc choreografią mogła być bardziej okazała, ma to swoje uzasadnienie. Nie zmienia to też faktu że moją lubioną walką jest ta z 5 części. Problem dla mnie przynajmniej nie istnieje.
2) No dobra to co konkretnie o tym świadczy :D Bo wg mnie najlepszym odwołaniem jest przemiana głównego bohatera, który w 4 części jest jeszcze szczeniakiem odbierającym jedynie impulsy od mocy, w kolejnej kimś na kształt początkującego padawana, a w 6 widzimy już pełnoprawnego Jedi Może nie na poziomie mistrza ale świadomego swoich umiejętności i połączenia z mocą. Takie przemiany nie dzieją się w rok. Zawsze obstawiałem tak około minimum 3 lat pomiędzy. Obserwując jak zmieniają się ludzie to mi się wydaje najbardziej optymalne spojrzenie na sprawę. Pomyśl teraz o tym, że odkąd Rey opuszcza Jakku do momentu aż pojawia się w sali tronowej Snoke'a mija tydzień, dwa, maksymalnie miesiąc. Akcja FA rozgrywa się na przestrzeni kilu dni, LJ zaczyna się tuż po zakończeniu poprzedniej części.
3) No tak. wiec stawianie na równi sytuacji Rey i Luke'a tak jak to zrobiłeś kilka postów wyżej nie ma sensu wg mnie.
4) Spoko tylko Anakin jest dzieckiem wybrańcem poczętym przez moc. Ma wiele talentów. Pilotując statek korzysta z mocy na zasadzie Luke'a w NH nic więcej. Rey korzysta z umiejętności doświadczonego Jedi tak o nie wiedząc nawet czym jest moc. ..no właśnie wizja Rey co to niby było, cholera wie tak naprawdę. Jaki to miało wpływ? Taka wizja usprawiedliwia Mindtrick i wyrwanie mocą miecza wytrenowanemu Kylo Renowi kilka godzin później?
5) Możliwości była masa. niemal każde rozwiązanie byłoby lepsze niż to które wybrali. Mieli naszkicowane dobre postacie, kilka pomysłów wydaje się ciekawych ale to jest maraton zmarnowanego potencjału po całości

pot3r

1. Nie bardzo rozumiem sens tej wypowiedzi. Jak dla mnie to w tych trylogiach po prostu wybrano inną koncepcję walk. W pierwszej były to pojedynki charakterów. W prequelach postawiono na porządne choreografie walk, przygotowane przez specjalistów. Wyszło generalnie super, choć z Yodą chyba nieco przesadzono.
2. Świadczy o tym to, że w końcówce e5 Boba Fett uprowadza zamrożonego Hana. Należy założyć, że nie latał z nim 3 lata po galaktyce tylko najkrótszą możliwą drogą poleciał do pałacu Jabby po wypłatę. Luke i spółka też nie czekali 3 lat by go uwolnić, tylko zrobili to niezwłocznie. Nie musieli go szukać bo wiedzieli gdzie urzęduje. W końcówce filmu Chewie i Lando odlatują do pałacu Jabby, a Luke mówi "spotkamy się na miejscu". Luke "odzyskał" rękę, ubrał się w poważniejszy czarny strój, nowy miecz skonstruował już na Tatooine (wycięta scena).
3. Co do walk - nie. Ale co do reszty - nie jest to odejściem od tego, co było wcześniej.
4. No spoko, pomijając to, że ta cała bzdura o wybrańcu mocy, poczętym przez midichloriany, to średnio szczęśliwy pomysł.
5. Pewnie masz rację. Ja raczej wolałbym zagubionego Kylo staczającego się nieco po omacku w otchłanie ciemnej strony mocy, niż Snoke'a - nieudany produkt kosmicznego in vitro.

ocenił(a) film na 2
nbl_raziel

1) Wątpię żeby to była kwestia przemyślanej koncepcji. Raczej ówczesnych możliwości technicznych i podejścia kina do pokazywania pojedynków. Lucas przy prequelach chciał pokazać jak walczyli wytrenowani Jedi i podkręcił ten element. Ale zostawmy już ten wątek...
2) Obejrzałem tę scenę co prawda Lando mówi coś w stylu "kiedy znajdziemy Jabbe to dam znać" potem Luke, że spotkają się na tatooine. Więc tak w tym wypadku to nie będą 3 lata, ale tez nie powiedziałbym że niezwłocznie. Usuniętą scenę z mieczem znam ale została usunięta to lepiej się nią nie sugerować bo w jakimś celu się jej pozbyto. Z tego co wiem skonstruowanie własnego miecza świetlnego to nie taka prosta sprawa ale nie mam tu też jakiejś super wiedzy....a wiki mówi - "Jest rok 4 ABY. Minął rok od wydarzeń z Imperium kontratakuje i cztery lata od wydarzeń z Nowej nadziei. Luke Skywalker ma nowy, zielony miecz i jest już doświadczonym rycerzem Jedi. Ten rok uczynił go spokojniejszym, mądrzejszym i bardziej odpowiedzialnym." Czyli obaj przesadziliśmy ;)
3) Nie wydaje mi się żeby już w pierwszym filmie Luke był zdolny do takich rzeczy jak Rey. Zwyczajnie przegięli.
4) Ok. Lubię prequele. I nie wiem o co chodzi z ta krytyką midicholrianów. Nie kłócą się one w żaden sposób z definicją mocy z OT z tego co pamiętam, a są bardziej naukową wersją spojrzenia na istnienie mocy w tamtym świecie. Cały koncept wybrańca, który w dość przewrotny sposób ostatecznie wypełnia przepowiednie mi odpowiada.

Na koniec. Zwiastun FA oglądałem kilka razy dziennie. Niecierpliwie wyczekiwałem premiery Star Wars po latach. Ostatecznie podczas seansu moje odczucie były takie czy to faktycznie są gwiezdnej wojny. Czekałem cierpliwie cały film aż pojawi się w nim coś co sprawi, że się posram z wrażenia jak np. przy ostatniej scenie z Vaderem w R1. Nic z tych rzeczy.

pot3r

1. Możliwości technicznych? Proszę cię. Obejrzyj sobie walki w o 5 lat starszych 3 Muszkieterach w reżyserii R. Lestera.
2. No i jak długo szukali Jabby? Jego siedziba jakąś wielką tajemnicą nie była.
3. Może trochę przegięli, zwłaszcza że była samoukiem. Ale jak dla mnie nie jest to jakimś mega problemem.
4. No na problem z postrzeganiem idiotyzmu midichlorianowego nic już ci nie poradzę. To nie jest naukowa próba spojrzenia na moc, lecz próba dotarcia do mniej rozgarniętych odbiorców - ktoś kto ma 5000 midichlorianów jest silniejszy od tego, co ma ich 1000. Koncept wybrańca też był zbędny. Można było tego nie wprowadzać i historia by nic na tym nie straciła.

FA bym się nie czepiał, bo była to dobra część. Problemem było tylko kopiowanie NH. Natomiast bardzo dobrze wypadły główne postaci, a to było głównym mankamentem prequeli.

ocenił(a) film na 2
nbl_raziel

1. K**wa typie...porównujesz teraz walkę na miecze świetlne z pojedynkiem na szpady. Poczytaj sobie jakim problemem było samo pokazanie zapalającego się miecza w pierwszych star wars. Z każdą kolejną częścią dochodzą nowe rozwiązania i choreografia idzie poziom wyżej. W prequelach dochodzą greenscreeny, postaci wykonują kilkumetrowe skoki, używają mocy. Rusz trochę mózgownicą.

2. Nie wiem. Może Jabba ma z 1000 siedzib na całej planecie. Może to nie było takie proste żeby się tam wkręcić jako jeden z najemników. Skoro tak ustanowił Lucas to mi to wystarczy. Nie potrzebuję tego wiedzieć jak i kiedy się tam dostali bo w kwestii opowiadanej historii jest to nieistotne. Minął rok, czyli z 12 razy tyle co w FA i LJ łącznie. Koniec.

3. "Może trochę przegięli.." mi to już wystarczy.

4. Midichloriany w żaden sposób nie pozbawiają mocy mistycyzmu. A ich ilość ostatecznie nie działa na zasadzie ten ma tyle to jest taki potężny, bo Anakin i tak się umiejętnościami nie wyróżnia od Dooku czy Kenobiego. Koncept wybrańca może i był zbędny ale wg mnie koniec końców przepowiednia w przewrotny sposób się wypełnia i ta nie oczywistość jest fantastyczna wg mnie.

"FA bym się nie czepiał, bo była to dobra część. Problemem było tylko kopiowanie NH"...ogólnikowo cały film jest kopią a co za tym idzie jednym wielkim problemem. Postacie mają potencjał ale zmarnowany co świetnie pokazuje przykład Poe Damerona.

pot3r

1. Zapodaj źródło z którego mam sobie poczytać. Póki co nie widzę problemu. Prędzej w kostiumie Vadera czy wieku Guinnessa.
2. Jak nie wiesz, to nie pisz. Twoje kulawe domysły, choć pocieszne, większego znaczenia nie mają.
3. Super :D
4. Krótko mówiąc to była bzdurka, w której połapał się nawet sam Lucas, bo - jeśli mnie pamięć nie myli - poza TPM nikt już o nich później nie wspominał.

ocenił(a) film na 2
nbl_raziel

1. Sam sobie poszukaj xD Jak nie wiesz to twój problem, że potem pierdoły wypisujesz.
2. Jak tam matura? Pytam bo z kontekstu mojej wypowiedzi wynika, że przykłady są z dupy by podkreślić bezsens rozkminiania tego wątku.
4. Ew. zrezygnował po fali oburzenia fanów, którzy nie do końca zczaili jak to w ogóle działa. W planach Lucasa nowa trylogia miała rozwijać ten temat ale teraz to sobie można gdybać. Fani przecież wiedzą lepiej...

emqbro

"A skąd wiesz, że Rey nigdy nie latała? W realnym życiu - umiesz poruszać się autem - pojedziesz niemalże każdym - jest tak czy masz z tym problem?"
To wsiądź mądralo do samochodu WRC i wykręć lepsze czasy niż profesjonalni kierowcy, bo do tego można porównać jej pojedynek z Tie-fighterami. No chyba że w tamtych też wsadzili pilotów amatorów.

ocenił(a) film na 9
dada2201

uwielbiam ten moment, kiedy ktoś odpowiada na coś, czego nie zrozumiał kiedy czytał.
Odpowiadałem Skoczkowi na zarzut, skąd pewnośc że Rey NIGDY nie latała - i moja opinia, że jeżeli pojechałeś jednym pojazdem, to dasz radę pojechać niemalże każdym. I teraz - o ile masz wyobraźnie - przełóź to na świat SW.

Ale - porównujesz też jej walkę z TF - rozumiem, że nigdy nie zostałeś zaskoczony, że jakiś Twój "niepozorny" znajomy osiągnął jakieś bardzo dobre "rezultaty" jak na pierwsze podejście do jakiegoś tematu? :) a to jest FILM człowieku - entertainment!

emqbro

Może oglądałem filmy trochę uważniej od ciebie, ale zauważyłem kilka faktów:
1. Anakin w Ep. 1 w ogóle nie machał mieczem świetlnym, Luke w Ep. 4 wziął go raz do ręki. W Ep. 7 mieczem potrafi się obsługiwać jakiś randomowy szturmowiec, a Rey pokonuje nim wnuczka samego Anakina.
2. Anakin w Ep. 2 po długim szkoleniu dostaje lanie od Dooku i traci rękę. Luke w Ep. 5 też dostaje lanie, ale od Vadera i również traci rękę. Kylo mimo, że przechytrzył samego Snoke'a dalej nie może pokonać Rey, tym razem na moc.
3. Kylo nie wygrał żadnego pojedynku z Rey. Co najwyżej zremisował.

Dobra postać jest albo zbyt mocna albo antagonista jest kompletnym cieniasem.

Reasumując Disney robi sobie w tym filmie co chce, czy ma to sens czy nie. Fani chcą przelecieć Murzynkę to on maluje jednego ze swoich reżyserów (Abramsa) czarną farbą, a jak fani będą chcieli pójść do muzeum Gwiazd Śmierci to Abrams zrobi milion niszczycieli każdy z mocą Gwiazdy Śmierci. Kurna jego mać. Historia nie ma znaczenia tylko trzeba puścić oko do każdego z widzów. Nie ma CZASU zrobić dobrego filmu, lepiej dać ludziom szrot, a ta część z IQ szympansa i tak się będzie cieszyła, bo Gwiezdne Wojny.

Można czasami zawrzeć w filmie element niezrozumiały lub jakieś niedopowiedzenie, ale jak to dzieje się non stop to chyba coś nie halo. Widz w kinie powinien mieć w kinie rozrywkę, a nie ciągłe zagadki czemu główni bohaterowie zachowują się jak kompletni idioci.

jeykey1543

"Dobra postać jest albo zbyt mocna albo antagonista jest kompletnym cieniasem"
A może wcale nie chodziło o to, by antagonista był koksem. Może nie ilość wygranych pojedynków czyni tę postać ciekawą.

nbl_raziel

Może nie być koksem, ale nie może być też totalnym lamusem, którego nawet podwładni się nie boją np. Hux. Jak widzieli Vadera, to jego ludzie srali ze strachu. Hux w ogóle Kylo nie poważa, a szturmowcy widzą jak Ren jest roztrzęsiony i niestabilny emocjonalnie.

Poza tym nie przypominam sobie dobrego antagonisty, który wszystkie pojedynki z równymi sobie przegrywa lub remisuje na każdej płaszczyźnie i w sumie w niczym nie jest dobry.

jeykey1543

Dla mnie właśnie na tym polega wartość tej postaci, że jest inna niż Vader. Ty może wolałbyś kopię Vadera. Spoko twoje święte prawo, ale nie dogadamy się w takim razie. Ja po TFA też uważałem, że Kylo to lamerska postać, ale później doszedłem do wniosku, że jest ciekawa. Tyle.

"przypominam sobie dobrego antagonisty, który wszystkie pojedynki z równymi sobie przegrywa lub remisuje"
A ja owszem - Green Goblin w Spidermanie Raimiego.

ocenił(a) film na 3
emqbro

gdzie to jest pokazane w owym filmie?

ocenił(a) film na 9
Smok_Eustachy

"to" czyli co?

ocenił(a) film na 2
pawkotrn

"Może czepiaj się tych, którzy wystawiają trójki i piątki, tylko dlatego, że "stara trylogia była lepsza, a disney to shit""

Też w żaden sposób nie uargumentowałeś dlaczego jest to film rewelacyjny :) Więc jesteś równy tym, którym proponujesz mi wytykanie błędów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones