Kocham Star Wars, pewnie obejrzę nie raz, nie dwa. Ale kurka mać... Disney sam nie wie co robi, pierw kasuje Expanded Universe a potem wskrzesza Imperatora pomysłem z książek. Rey jak Rambo, Kylo Ren, Imperator zaszył się na 40 lat jakiejś dziurze by dać się ograć .... (nie napisze komu) jak dziecko. No i w Ostatnim Jedi nikt nie ma pomóc Rebelii by w Odrodzeniu Skywalker nagle zwykłę szare obywatele nakuźwiali na flotę Sithów złożoną z tysięcy niszczycieli. Na konću buzi buzi i żyli długo i szcześliwie. A nie, czekaj, bo jeden zdechł. Chyba oddał życie. Więc w skrócie, w nowej najnowszej cześci już nie tylko Imperator ciska piorunami a także każdy inny młokos dopiero który co dostał miecz świetlny. Aha, przy okazji Jedi to znachorzy co leczą rękami, magowie, zatrzymują ręką odlatujący statek choć nie powiem, ta scena robiła wrażenia. Disney jak to Disney, dla dzieci robią filmy, a tu poszalał bo z prawdziwych złych bohaterów i najlepszych przez tysiąclecia Rycerzy Jedi, tych dawnych zrobił po prostu zwykłe pipy. Vader, Yoda, Imperator, itp itd.