Film mądry, z sensem, w dodatku wykonany przynajmniej poprawnie. Jak ktoś nie czytał książki, to bardzo polecam - nie wiem, czemu tak mało osób go chce w Polsce oglądać. Zapraszam do recenzji na moim blogu:
http://filmowelowy.blox.pl/html
Film w sumie dobry. Jednak wydaje mi się, że Malkovich nie pasuje do tej roli. Jak na miłośnika poezji, kompozytora amatora i nieokiełznanego erotomana jest zimny jak morze północne. Jak opowiada o pożądaniu jakie rozpaliła w nim jego studentka wydaje się, że jest niemal ironiczny. Tak samo jest dalej. Prawie nie pokazuje emocji, gra w sposób typowy dla niego, co wskazuje na to, że przytłoczył reżysera swoją osobowością. Film powinien dostać dwie oceny. Bardzo dobrą, że względu aktorstwo Malkovicha, który pokazuje swoje najlepsze znaki firmowe (dla jego wielbicieli pozycja obowiązkowa). Oraz dostateczną dla filmu jako całości, który trochę na przekór poruszanej tematyce wydaje się być jałowy.