Bardzo długi, słodko-gorzki film o bardzo szalonej i skomplikowanej miłości. Madhav - dobry chłopak, z bardzo biednej wioski zakochuje się w koleżance z collegu Riyi - bardzo bogatej, utalentowanej dziewczynie, która ma problemy rodzinne (ojciec bije matkę). Chłopak zabiega o jej względy i gdy okazuje się, że są bratnimi duszami, dziewczyna boi się zaangażować i po kłótni z Madhavem postanawia rzucić studia oraz wyjść za mąż za ulubieńca jej rodziców. Madhav ma złamane serce jeszcze wiele lat po ostatnim spotkaniu z Riyą. Chłopak angażuje się w pozyskanie pieniędzy od fundacji dla szkoły w swojej wiosce, aby umożliwić dziewczynkom z wioski na uczęszczanie do szkoły. Podczas wizyty w dużym mieście znów spotyka... Riyę, która rozpoczyna nowe życie, lecz musi odejść... Historia jest bardzo skomplikowana i prowadzi od Nowego Delhi do Nowego Jorku, ale cały sens tkwi w tym, że Madhav jest zdeterminowany, żeby odnaleźć Riyę, zanim będzie za późno... i co najważniejsze uleczyć złamane wielokrotnie serce.
Ooo... <3 Już po twoim opisie chcę go obejrzeć :)
A Love Rosie mi się podobało więc i to na pewno obejrzę :) Dziękuję
Nie nastawiaj się na historię identyczną jak w Love Rosie. Bardziej chodziło mi o to, że bohaterowie szukają się przez bardzo długi czas i różne niedomówienia, przeciwności losu przeszkadzają im w byciu razem. Ta historia jest bardziej przerysowana, bo wiadomo - takie jest indyjskie kino, ale te kilka piosenek o miłości i dłużących się kadrów nie powinno przeszkodzić w odczytaniu przesłania filmu.