Zdecydowanie słabsza część niż 4 lata starsze "20 Years Later". Już sam początek mnie zniechęcił. Okazało się, że Laurie nie odcięła głowy Myersa lecz jakiejś przypadkowej osoby... przez co jakby umniejsza świetne zakończenie tamtej części. Tym bardziej zawiodłem się mając na uwadze fakt, że reżyserem tego horroru jest Rick Rosenthal, który był odpowiedzialny za świetny sequel, a konkretnie drugą część oryginalnej serii Halloween. Po tylu latach stworzył jednak film o niebo słabszy. Sam pomysł na fabułę i przywrócenie do życia Myersa jest banalny i trochę kiczowaty. "Sieczka" zaczyna się już niemalże od początku filmu i ciągnie się do samego końca co mnie irytowało. Myers jest praktycznie w co drugiej scenie... nie ma tu żadnego elementu zaskoczenia, nawet napięcia. Głupkowate dialogi, prymitywne sposoby straszenia widza i momentami zabawne wypowiedzi, które całkowicie rozładowują napięcie w filmie. Reżyser dodatkowo obdarza bohaterów wyjątkowo dużą głupotą a niektóre sceny są do bólu naiwne. Co ciekawe po LL Cool Jay'u z "H20" w tej części pojawia się kolejny raper - Busta Rhymes. Tutaj jednak podkreślę, że LL Cool J > Busta Rhymes jeśli chodzi o umiejętności aktorskie. Moja ocena: 3/10.