Film się kończy tak że ciało Michaele Myersa zostaje przeniesione na sekcję zwłok. Gdy babka go dotyka Michael otwiera oczy i kończy się film. Co w takim razie było dalej ???
Zabij goścówę pewnie i co.................???
Miałam nadzieję, że będzie to powtórka z "Halloween 20 lat później", czyli że to nie Michael będzie leżał na stole w kostnicy, tylko znów ktoś inny w masce, tyle że ze spaloną twarzą.
Michael potrafi znieść więcej niż niejeden śmiertelnik, ale to już przegięcie. Nie pasuje mi do tej postaci, by lekarze przypadkiem ożywiali jego zwłoki, albo piorun z nieba, jak w sequelach "Piątku 13-tego".
Albo może ma dalej mordować ze spaloną twarzą jak Freddy?
Film ujdzie, ale to zakończenie psuje wszystko.