Obejżałem niedawno "Halloween H20", który wszyscy tak krytykowali. Podobał mi się. Przed chwila obejżałem "Halloween: Resurrection"... Wrażenia? Ten film jest kretyński aż do bólu!
Wytłumaczenie dlaczego Michael przeżył w poprzedniej części nie trzyma się kupy... Michael Myers nie jest na tyle inteligentny, żeby odstawiać akcje pokroju Hannibala Lectera!
Jestem uczulony na stereotypowych Amerykanów. A takich właśnie można znaleść w tym filmie w nadmiarze. Właściwie to chyba tylko główna bohaterka jest normalna, reszta to banda kretynów!
Co wiecej, w "Resurrection" na prawde mało jest scen grozy! Niby jest ciemny dom, wiec atmosfera powinna być odpowiednia... A tu dupa.
Zdecydowanie filmu nie polecam!