Twórcom kompletnie nie udało się zatrzeć bardzo złego warażenia płynącego po obejrzeniu częsci VII. Film znowu zamiast nastroju I i II nieudolnie nawiązuje do "Krzyku", co można tłumaczyć częściowo okresem, w którym powstał. II połowa lat 90 to czasy "pokrzykowej" furory, kiedy to wszystkie thrillery stylizowane były na modłę film Crevena. Niestety w przypadku kolejnej odsłony Halloween zakończyło się to porażką. Niesmak jest tym większy, że za kamerą zasiadł Rick Rosental, twórca jak najbardziej udanej drugiej części serii.