Trudne pytanie. Akcja jednego dzieje się w mieście, drugiego w lesie i choć w Halloween jest chyba więcej akcji (więcej się dzieje), to jednak coś - może sentyment do Jasona - przeważa szalę na stronę Piątku 13-ego.
Filmy z Jasonem niestety lekko powiewają nudą.. Jeśli miałabym wybierać, to oddałabym głos na Halloween, aczkolwiek najlepszy jest chyba faktycznie Koszmar z ulicy Wiązów :D
Najpopularniejszy - Piątek 13-go
Najlepszy - Koszmar z Ulicy Wiązów
Najbardziej pomysłowy - Laleczka Chucky & Candyman
Najstraszniejszy - Halloween
Najśmieszniejszy- Koszmar z Ulicy wiązów
Niezła komedia- Laleczka Chuckie
Najbardziej żenujący - Piątek 13-go
Słabizna- Halloween
Jeżeli horror to tylko i wyłącznie zjawiska paranormalne jak duchy, zjawy, lub religijny typu egzorcyzmy bądź opętanie przez szatana / demona. Wszystkie horrory gdzie biega jakiś psychol i zabija to straszna żenada, jedynie pośmiać się z tego można .
Pośmiać, albu się wyżygać jak na ekranie krew leje się strumieniami i wnętrzności latają po ekranie jak na przykład w Teksańskiej Masakrze piła mechaniczną, Hostelu lub Pile .
Widzisz - każdy ma swoje zdanie. Dla mnie egzorcyzmy i inne filmy ,,oparte na faktach" są zwyczajnie cholernie nudne. Zdecydowanie bardziej wolę filmy gore i slashery.
Dziękuję za tą konstruktywną opinię, a teraz wracam do Martwicy Mózgu. Pozdrawiam
zapomniałeś dodać że twoim zdaniem.Ja podobnie jak napisałeś tych filmów nie traktuje jako horror i wole paranormalne tematy ale dla niektórych jest odwrotnie
oglądasz slashery i filmy gore, wiedząc że nie podoba Ci się rozlew krwi? To dopiero jest "żenada, jedynie pośmiać się z tego można".
Oglądałem jedynie dlatego żeby zobaczyć czym się tak ludzie zachwycają, gdybym wiedzial , że tylko krew tam się leje i fruwają wnętrzności nie zabierałbym się do oglądania. Dzisiaj od takich filmów trzymam się z daleka, bo są zbyt obrzydliwe, a horror ma straszyć i trzymać w napięciu a nie obrzydzać i doprowadzać do wymiotów.
Widocznei lubisz slashery i filmy gore, mnie krew odrzuca a w Halloween jest jej sporo .
Mówisz o wersji Carpentera z 1978? Są tam chyba 2 góra 3 zabójstwa dokonane bronią kłutą (nożem) z czego żadne nie jest pokazane z bliska i w pełnym świetle, przeważnie półmrok albo mrok. W "Koszmarze z Ulicy Wiązów" i "Piątku 13stego" zgoda było troche krwi, ale "Halloween" naprawde sobie nie przypominam. Oglądałem dość dawno, więc przytocz mi krwawą dla ciebie scenę, bo może coś mi umknęło z pamięci.
Nie pamiętam, która to była wersja, ale jakieś Halloween widziałem gdzie krew sikała strumieniami i nie dałem rady tego oglądać .
Pewnie oglądałeś wersję z 2007 roku. Tam ogólnie wszystko było przesadzone, jednakże przy oglądaniu wersji z 1978 roku można poczuć autentyczny strach. Michael nie biega jak szalony Leatherface z TMPM tylko chodzi spacerkiem, a mimo wszystko każdego dogania. Nawet nic nie mówi. Jeśli chodzi o mnie to właśnie te czynniki wpłynęły na poziom straszności filmu.
Mnie w horrorze jedynie straszą duchy, demony bądź egzorcyzmy. Cała reszta horrorów o psychopatach, bądź mordercach to dla mnie albo komedia albo obrzydlistwo gdzie krew sika strumieniami .
Naprawdę? "Lśnienie" - choć tu nie mam 100% pewności. Ale chociażby taka "Psychoza"?
Lśnienie to dla mnie nie horror nic tam strasznego nie ma . A Psychoza to śmiech na sali tak jak każdy film Hitchcocka .
No nie bardzo. Z tego co pamiętam to Freddy był wyimaginowaną postacią ze snów, nie był duchem.
No nie bardzo. Freddy był mordercą dzieci, który został spalony żywcem, a po latach zaczął znów zabijać jako duch w koszmarach sennych.
A gdyby ludzi mordowała wyimaginowana postać ze snów, to dla Ciebie nie byłoby w tym nic paranormalnego? :P
a co niby w tych duchach strasznego? Przecież to postać niematerialna więc krzywdy nikomu nie uczyni. Co innego psychol z nożem lub maczetą który chce cię pociąć;)
WIdocznie zbyt mało oglądałeś horrorów o duchach. Ja gdybym zobaczył ducha to dostałbym, zawału i umarł ze strachu, a przed psycholem z nozem czy siekierą jakoś można się obronić .
oglądałem sporo zarówno te klimatyczne o duchach, opętaniu czy klątwie jak i krwawe slashery i gore. I muszę przyznać że najbardziej bałem się gdy w pewną mglistą sobotę jadąc rowerem przez las zobaczyłem ciemną, nieruchomą postać stojącą kilkadziesiąt metrów ode mnie. A dodam że kilkanaście godzin wcześniej obejrzałem jeden z sequeli "Piątku 13-go"...
ziom, to jest jeden z tych kolesi, ktorzy jaraja sie filmami tego kitajca zena, wena czy jak mu tam, ten co nakrecil zaznaczonego i obecnosc hehehehe, oni nie kumaja klasyki z lat 70tych i 80tych, im dac tylko lewitujace majtki i duchy w tandetnym wydaniu hehehe, nawet nie odpisuj mordo, tez sie wk urwiam jak widze takie wypociny krytykujace klasyki horroru w najlepszym wydaniu, zeby takie pomyje jak obecnosc byly dzisiaj na czasie, dozylismy chu jowych czasow panie kolego
Gdybyś nie wiedział to klasyka lat 70 tych w horrorze to Egzorcysta i Omen czyli filmy w klimacie Obecności i Naznaczonego . Po za tym klasyką lat 80 tych jest film Zemsta po latach , również niewiele różniący się od Obecności . A Koszmar z ulicy wiązów to jest komedia dla wielu ludzi, bo slashery to niby podgatunek horroru, ale to są komedie w których jakiś gość gania jakąś grupe ludzi ( Przeważnie nastolatków ) . I właśnie takie filmy wywołują zażenowanie albo obrzydzenie w zależności od ilości krwi .
A tak nawiasem mówiąc czepiasz się Obecności a to film równie dobry jeśli nie lepszy niż Egzorcysta, który ma u ciebie ocene 10 / 10 .
bo Egzorcysta to klasyk nad klasykami i jest arcydziełem horroru. proste jak budowa cepa
No to wiadomo, ale Obecność jest na tym samym poziomie o ile nie lepsza a ty napisałeś , że to chłam .
mnie sie nie podoba obecnosc wybitnie, podoba mi sie egzorcysta, u ciebie jest na odwrot. wymienilismy sie pogladami, ty nie przekonasz mnie, ja ciebie, wiec jaki jest sens dalszego przekomarzania sie? zakonczmy ta dyskusje juz. napisales co miales napisac, ja napisalem, co mialem napisac i final.
U mnie nie jest na odwró dla mnie Obecność jest na równi z Egzorcystą i nie wierzę w to, że jeżeli komuś się podoba Egzorcysta to Obecność się nie podoba .
w filmach Halloween i piątek trzynastego powiewa troche nudą (6/10)
Koszmar z ulicy wiązów (7/10) jest całkiem OK, ale minie duuużo czasu nim zdecyduję się obejrzeć całą serię..
Najbardziej mi się podoba Freddy vs jason (7/10)
Z tych wszystkich jasonów, freddów wolę sobie obejrzeć starego, dobrego draculę albo frankensteina oczywiście do lat 90 bo potem to już nuda :)
Zdecydowanie piatek 13-go zwłaszcza pierwsze 3 czesci + klimatyczna sciezka dzwiekowa.
Halloween 1978 :
- troche za mało morderstw ale miejscami klimat trzyma
- w pozostałych momentach wieje nudą
- słabiutki soundtrack, nadaje sie do filmu obyczajowego raczej
Piątek 13 tak troszeczkę bardziej mi się podobał, uważam że końcówka była dużo lepsza.
Nie przesadzam.
Halloween: Nowatorski film gatunku ze świetną reżyserią i muzyką. Najważniejszy film gatunku obok "Teksańskiej Masakry piłą mechaniczną".
Piątek Trzynastego: Od tego filmu zaczęła się moda na nadmierną sequelizację slasherów. Solidny przedstawiciel gatunku i tyle. Nic nowego.
Zdecydowanie Halloween. Od tego filmu zaczęło się moje zainteresowanie horrorami. Carpenter za parę groszy zrobił prawdziwy hicior.