Ten "film" jest jeszcze gorszy od Halo 4! Jak można było stworzyć tak żałosne badziewie? Co mnie
obchodzi banda ciotowatych bachorów bogaczy nie potrafiąca zupełnie nic? Lasky - typowy
hollywoodski dowódca nie umiejący wykonywać rozkazów, co dopiero je wydawać! (a za to w Halo 4
jest jednym z lepszych postaci) Drętwy wątek miłosny dwojga szpetnych bochaterów (na szczęście
dziewczyna zginęła). Co za nieznający serii niedorozwój pisał opis na filmwebie? Paskudne efekty
specjalne, zbroja Chiefa z Halo Legends (co nie jest zaletą) oraz inny aktor go grający. Czy tak
tródno było wziąść człowieka podkładającego mu głos w grze? Najgorszy był jednak moment z tym
Sangheili: zakrada się do nich jak predator, jest kompletnie niewidzialny, mierzy do nich energy
swordem z pół godziny i mówi: "ko ko ko ko, ha ha ha ha!". WTF?!!!! Wstyd mi za to, że osoby
nieznające orginału są faszerowani tym czymś. MNIE jest wstyd, a powinno być wstyd tym co to
zrobili! Jedna rzecz mi się jednak podobała: to, że John miał w dupie, że ta kadetka zginęła. Oni na
porządku dziennym widzieli całe planety zamieniane w szkliste skorupy razem z miliardami ludzi na
powierzchni.